Koreańska alternatywa dla Land Cruisera

7 lat temu - 14 listopada 2017, Motofakty
Koreańska alternatywa dla Land Cruisera
Dużo samochodu za względnie małe pieniądze. Nowy Rexton może konkurować nie tylko z SUV-ami.

Wystarczy spojrzeć na gamę nowego modelu SsangYonga bez uprzedzeń. Widać, że to SUV, któremu konstrukcyjnie bliżej do terenówki i chciałoby się nim od razu jechać na działkę i spróchniałe pniaki z gruntu wyrywać! Szczególnie, że ma ramę Quad-Frame wykonaną z wyjątkowo sprężystej stali o wysokiej wytrzymałości i może uciągnąć przyczepę o masie całkowitej do 3 ton, przynajmniej w wersji z dieslem, napędem 4WD i „automatem". Ofertę otwiera jednak tylnonapędowy, 2-litrowy, 225-konny „benzyniak" z ręczną „szóstką". Wprawdzie uciągnie „tylko" 2,3 t, za to kosztuje 109 900 zł w podstawowej, 5-miejscowej wersji Crystal. Przy komplecie pasażerów pojemność bagażnika wynosi 784 l, po złożeniu tylnego rzędu dochodzi do 1977 l. Według danych fabrycznych średnie spalanie nie przekracza 10 l/100 km. Mamy więc wygodny, obszerny samochód, cenionej obecnie „wysokiej postury", który będzie niezłym, bo praktycznym i tanim zastępstwem także dla dużego kombi albo 4-drzwiowego pikapa z nadstawką na skrzyni.

Rexton G4 jest rzeczywiście nowym samochodem, a nie kolejną modernizacją projektu z początku XXI wieku. Jest o 8,5 cm dłuższy, o 6 cm szerszy i o 1,5 cm niższy. Rozstaw osi jest większy o 4,5 cm. Opracowana od nowa rama ma w przedniej części własną strefę zgniotu, która w połączeniu z bezpiecznie skonstruowanym nadwoziem ogranicza skutki wypadku. Rexton G4 jest autem tylnonapędowym. W wersji 4WD przedni napęd jest dołączany. Skrzynię rozdzielczą z reduktorem dostarcza BorgWarner. Pokrętło do sterowania napędem jest na tunelu środkowym i ma typowe pozycje: 2H – napędzana tylna oś, 4H – napędzane obie, 4L – obie z reduktorem. Napęd obu osi można włączyć w trakcie jazdy, ale reduktor dopiero po zatrzymaniu się i przełączeniu na „luz". Po przekroczeniu 70 km/h napęd przedniej osi zostaje automatycznie odłączony. Kąt natarcia wynosi 20,5o, zejścia 22o, a prześwit dochodzi do 22,4 cm (z tylnym zawieszeniem niezależnym Multilink), co jest niezłym wynikiem w tej klasie. SsangYong mógłby poszaleć na „równiejszych wertepach", ale producent nie pomyślał o blokadach mechanizmów różnicowych.

Oprócz wspomnianego, tylnego zawieszenia Multilink, producent stosuje w prostszych wariantach zawieszenie 5-link połączone ze sztywnym mostem. Wówczas prześwit obniża się do 20,3 cm. Z przodu są podwójne wahacze poprzeczne ze sprężynami śrubowymi. Podstawowa wersja Crystal ma felgi 17-calowe, do pozostałych dwóch wariantów, które jeżdżą na „osiemnastkach": Quartz i Sapphire można zamówić za 4000 zł felgi „dwudziestki". Są wykonane z wypolerowanego na wysoki połysk aluminium i bardzo efektowne.

Na nierównościach Rexton łagodnie się kiwa, a gdy jechać trochę za szybko „wpada w szkwał", co jest typową reakcją tego rodzaju samochodu z zawieszeniem o długim skoku. Jazda szosowa jest wygodna, samochód jest stabilny także przy nerwowych manewrach. Mile zaskakuje spokój panujący w kabinie przy prędkości rzędu 120-130 km/h. Cicho pracujący diesel nie dziwi w SUV-ie najnowszej generacji, zwłaszcza dużym, ale niespodzianką jest umiarkowanie głośny szum powietrza wokół nadwozia. Projektanci spędzili pewnie trochę czasu w tunelu aerodynamicznym, pieszcząc detale. W oczy rzucają się np. trzy poziome karby na obudowie lusterek od strony nadwozia, które zapewne nie służą tylko do ozdoby i uspokajają strugę powietrza.

O miejscu wewnątrz nie warto wspominać. SUV-y tej wielkości nie bywają ciasne, chyba że mają trzy rzędy siedzeń i ogarnięty pomrocznością jasną dorosły zechce usiąść w trzecim rzędzie. Nie jest źle, da się wejść, posiedzieć i wyjść. Niższym osobom nie dokuczy brak miejsca, wszystkim natomiast może przeszkadzać brak światła. Szerokie tylne słupki mogą obudzić utajoną klaustrofobię.

Tylne kanapy dają się składać niesymetrycznie na kila sposobów. Zmieszczą się dzidy, włócznie, choinka, akwarium, drzwi do Nyski – co tylko kto wozi na co dzień i od święta. Boki bagażnika wykorzystano na praktyczne schowki. Są też punkty mocowania bagażu na podłodze.

Obecnie w polskich salonach jest wyłącznie wersja z silnikiem wysokoprężnym. Dobrana do niej 7-biegowa automatyczna skrzynia z zasobów Mercedesa pozwala nacieszyć się komfortem. Kolejne przełożenia wchodzą sprawnie, bez szarpnięć. W trybie ręcznym biegi zmienia się przyciskiem na drążku, co na dłuższą metę zniechęca do męczenia palca. Łopatek pod kierownicą SsangYong nie proponuje.

Wersja benzynowa będzie dostępna w kwietniu 2018. Zamiast skrzyni ręcznej można do niej zamówić 6-biegowy „automat" Aisin.

Oznakowanie G4 w nazwie nowego Rextona producent tłumaczy jako „poczwórną rewolucję": w stylu, jeździe, bezpieczeństwie i technologii. Porównując nowość z poprzednim modelem można przychylić się do entuzjazmu twórców. Poziom wykończenia wnętrza jest bardzo dobry i podkreśla prestiż auta, ale bez przesady. Są dwa warianty wyświetlacza na „zegarach", z których drugi, bogatszy wypełnia całą przestrzeń między obrotomierzem i prędkościomierzem. W lepszych wersjach jest nawigacja z ekranem 9,2 cala na tunelu środkowym. Może być tam wyświetlany obraz z kamer pokazujący otoczenie samochodu nie tylko „z lotu ptaka", ale również z perspektywy, jeśli kierowca tak woli. System kamer 3D jest dostępny w pakiecie Elegance do wersji Sapphire za 15 500 zł. Nie brakuje nowoczesnych systemów wspomagających jazdę (ESP, BAS, wspomaganie ruszania pod górę), a jest wśród nich również ogranicznik prędkości na zjeździe przydatny w terenie.

SsangYong jest koreańską firmą, ale od 2011 r. 70% akcji ma indyjska Mahindra & Mahindra Limited. Zawirowania własnościowe nie wpłynęły znacząco na pozycję marki w Polsce, gdyż... zostały niezauważone! SsangYong stał się „znany" dzięki takim modelom jak Actyon Sports czy Rodius z lat 2004-13, lecz nie jest to sława, której można pozazdrościć. Stylizacja obu aut jest „kontrowersyjna", mówiąc oględnie. Rexton G4 tymczasem świetnie się prezentuje i jest starannie wykończony. Aby luksusu mieć do syta można zamówić skórzaną tapicerkę Nappa (tylko do Sapphire za 7500 zł) w kolorach czarnym, brązowym z czarnym lub w odcieniu kości słoniowej. Nawet wtedy nowy Rexton jest konkurencyjny cenowo wobec podobnych aut innych marek, zwłaszcza tych za którymi snuje się legenda, skrupulatnie dopisywana już do ceny wyjściowej.

Gdy szukać po prostu dużego samochodu z dużym silnikiem i wielkim bagażnikiem – Rexton wydaje się dobrym pomysłem. Szczególnie, że rama nośna sprzyja trwałości i odporności na okresowe przeciążenie choinkami lub akwariami.

Support Ukraine