Dane pochodzą z miesięcznego raportu Barometr AAA AUTO opartego na analizie danych dotyczących sprzedaży aut używanych w komisach, na stronach internetowych oraz u dealerów samochodów używanych.
W czerwcu wyraźnie spadły mediany przebiegu do 160 000 km oraz wieku do 10,1 lat. Natomiast wzrosła mediana cen, która przekroczyła barierę 40 tys. zł i wyniosła 40 900 zł.
„Mimo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w Polsce, wciąż mamy do czynienia ze wzrostem cen i usług, które wpływają na decyzje zakupowe konsumentów. Koszty producentów samochodów także wzrosły w postaci na przykład cen energii, co oczywiście znajduje odzwierciedlenie w cenach aut nowych. W efekcie drożeją również samochody używane, w tym samochody prawie nowe, którymi klienci często zastępują auta nowe. W związku z tym, obserwujemy od pewnego czasu wzrost cen aut, które od początku pandemii zdrożały nawet o kilkadziesiąt procent” – powiedziała Karolina Topolova, dyrektor generalna i prezes zarządu AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA AUTO.
W czerwcu br. na rynku wtórnym dominowały samochody z silnikami benzynowymi, które stanowiły prawie 46% ofert aut używanych.
Po raz pierwszy udział pojazdów elektrycznych zbliżył się do 1% całkowitej podaży. Jest to związane ze stopniowym wzrostem zainteresowania kierowców samochodami elektrycznymi, podobnie jak ma to miejsce w krajach Europy Zachodniej. Rosnąca podaż zwiększa atrakcyjność tych samochodów, co będzie miało wpływ na spadek cen. Obecnie cena używanego samochodu elektrycznego jest nadal wysoka i w czerwcu wyniosła prawie 129 tys. zł. Jednak najczęściej oferowane samochody elektryczne nie należą do najdroższych. Przykładowo, w czerwcu br. najczęściej kupowano Nissana Leaf za 63 900 zł, natomiast BMW i3 można było kupić za 79 900 zł. Trzecia najczęściej oferowana była Tesla Model 3, która była znacznie droższa - w czerwcu kosztowała 123 000 zł.
Podobne wiadomości