2008' Tata Indigo

Mam do sprzedania samochód indyjskiej marki Tata Indigo, w kolorze czarnym z rysą na zadku (życzliwy sąsiad menda co staje jak p... i się czepia innych albo po prostu rysuje bo nie może przejść przez parking bo musi się szlajać ulicą no bo chodnik zbyt mainstreamowy, nie?)...
Cóż tu więcej gadać. Opony ma letnie, sworznie zrobione, działa ok. Jeździ na gazie i benzynce, kopa na 1 ma przy ruszaniu. Wnętrze cóż.. po taniości, full plastic fantastic. Indyjskie/chińskie jakieś radyjko, działa ok. Głośników w bagażniku nie ma bo wyjęłam - trzeszczały, trzeba wstawić jakieś lepsze a nie szajs mały. Klapka jedna maskująca głośnik się rusza ale jest do zrobienia jak coś.
Masa miejsca w środku wbrew pozorom, ja uważam że to taka wersja mini chryslera tylko Indie style.
Do zrobienia klima bo nie działa.
Samochód ma hak i butle wbite w dowód.
Butla (chyyyyba 35l gazu wchodzi) z homologacją do 2021 roku
Przegląd ważny do 1.04.2018
Ubezpieczenie do 27.03.2018 :O
Ma książkę serwisową, dwa kluczyki, kartę pojazdu.
Spalanie: ok 10l gazu / 100km - zależy kto jak ciśnie pedała (hue hue)
Tyćka rdzy na klapie od bagara pod szybą.
Poza tym: Szyby elektryczne, poduchy powietrzne, centralny zamek, wspomaganie, ABS, mega fajna półeczka w bagażniku pod sufitem z siateczką od strony pasażerów na jakieś śmierdziuchy, pierdoły, gazety czy kto coś chce tam wcisnąć, relingi na dachu, skrzynia manualna.
Koło zapasowe na razie nie jeździ ze mną (mam ten szajs w sprayu) ale ogólnie leży w piwnicy i jest, czeka gdyby ktoś coś.
Jakieś tam najtańszej jakości pokrowce na siedzeniach, tapicerka pod nimi w dobrym stanie.
Akumulator trzyma, nic nie cieknie, fajna sprawa że można włączyć światełko pod maską i przy grzebaniu będzie można mieć obie ręce wolne w razie potrzeby bez świecenia latarą :D
Zwinna, przyjemna, z dobrym skrętem, niby drobniejsza od przeciętnych combi na naszych ulicach ale pojemna i przestronna w środku.
Z marudami nie gadam, nie mam zamiaru sie wkurzać (za dużo stresu w pracy mam i tak już).
Jak chcecie dzwonić by marudzić to sobie darujcie.
Jak z pytaniem a czemu rysa (patrz opis wyżej), jak z męczeniem wora że czemu tak drogo - żeby można było negocjować, a ile? Zależy jak bardzo mnie rozdrażnisz w trakcie rozmowy - więcej marudzenia = mniejsza szansa na zejście z ceny.
Wiadomo - opuszczę bo klima. Masz swoją propozycję? Śmiało, najwyżej się obrażę jak to baba i walnę focha. trudno. Życie to nie bajka ;) Oferty typu zamienię na telefon, rower itp mnie nie interesują, tylko gotóweczka :D
A serio. W razie pytań: tel, sms, mail. Anna 601571541. Grzegorz 572243721
Pozdrawiam, ciao!
Anna