
Sprzedaż flagowego modelu Audi spada gwałtownie i obecna generacja A8 staje się coraz bardziej przestarzała. Audi nie ogłosiło jeszcze jasnej strategii dla następcy, analizując różne opcje techniczne i rynkowe. W grę wchodzą zarówno modernizacje platformy spalinowej, jak i warianty elektryczne. Decyzja ma zapaść w najbliższych miesiącach.
Spadające wyniki i rosnąca presja rynkowa
W ubiegłym roku Audi odnotowało znaczący spadek dostaw modelu A8. I choć w 2022 roku wprowadzono modernizację stylistyczną, to nie udało się odwrócić trendu niskiego zainteresowania. Preferencje kupujących przestawiają się w stronę SUV-ów, które zyskują na popularności także w segmencie premium.
Audi próbowało dodatkowo wzmocnić ofertę, wprowadzając wersję „Horch" o wydłużonym nadwoziu, przeznaczoną na rynek chiński, ale to też nie przełożyło się na znaczący wzrost popytu. W efekcie marka stoi dziś przed pytaniem, czy kontynuować produkcję A8 na dotychczasowej platformie, czy też postawić na gruntowną przebudowę.
Dylemat technologiczny i zwłoka decyzyjna
Jednym z kluczowych wyzwań jest wybór napędu. Audi musi zdecydować, czy nowy A8 nadal będzie bazować na rozwiązaniach spalinowych, zmodernizowanej platformie PPC (Premium Combustion Platform), czy też od początku projektować wersję elektryczną. Wyzwanie polega na tym, że rozwój wersji w pełni elektrycznej wiąże się z dużym ryzykiem - elektryki wolniej się rozwijają, niż pierwotnie zakładano.
Zarząd firmy utrzymuje, że kwestia następcy A8 nadal podlega intensywnym analizom, a ostateczne decyzje mają zapaść w niedalekiej przyszłości. Nawet jeśli Audi zdecyduje się na wariant spalinowy, nowa generacja raczej nie pojawi się przed 2029 rokiem, co oznacza, że aktualna odsłona A8 zostanie przedłużona w produkcji aż do 2026 roku. Tymczasem konkurenci — BMW i Mercedes — planują wprowadzenie odświeżonych odsłon swoich flagowych modeli już w 2026 roku.