Czy za dwa piwa na rowerze można stracić prawo jazdy? W 2022 r. zaostrzono przepisy

2 lata, 5 miesięcy temu - 6 czerwca 2022, moto.pl
Czy za dwa piwa na rowerze można stracić prawo jazdy? W 2022 r. zaostrzono przepisy
Ładna pogoda, rower, jezioro i dwa piwa. I choć te punkty mogą łączyć się jak kropki w kolorowance, warto pamiętać o tym, że przejście od pozycji trzeciej do czwartej oznacza nieodpowiedzialność i bardzo wysoką karę. Nowe przepisy nie mają litości.

Pierwsze pytanie, które warto zadać przy okazji tego materiału, brzmi: jak dużą ilość alkoholu w wydychanym powietrzu pokaże alkomat po wypiciu dwóch piw? No i tu jednoznacznej odpowiedzi niestety nie ma. Wszystko zależy od płci, wieku, wzrostu, wagi i stanu organizmu. Czasami będzie to zatem 0,5 promila, a czasami 1 promil. Tak czy tak zła informacja jest jedna. Po dwóch piwach raczej spokojnie można już mówić o stanie nietrzeźwości (od 0,5 promila), a nie stanie po użyciu alkoholu.

Policjant nie może zatrzymać rowerzysty? Bzdura!
W drugim akapicie musimy obalić kolejny mit. Policjanci nie zatrzymują rowerzystów. Bzdura! Policjanci mają prawo zatrzymać do kontroli każdego uczestnika ruchu drogowego – zarówno kierującego samochodem czy ciężarówką, jak i rowerzystę czy pieszego. I z uprawnień tych naprawdę często korzystają. Szczególnie w przypadku, w którym nabiorą uzasadnionych podejrzeń, że cyklista może być pijany.

Pijany rowerzysta? Mandat to minimum 2,5 tys. zł. Minimum!
Pijany rowerzysta zatrzymany przez patrol najpierw zostanie wylegitymowany. Później funkcjonariusze poproszą go o poddanie się badaniu trzeźwości. Jeżeli alkomat wykaże więcej niż 0,5 promila, a to bardzo możliwe po dwóch piwach, nie będą mieli dla niego dobrych informacji. Art. 87 par. 1a ustawy Kodeks wykroczeń za jazdę na rowerze w stanie nietrzeźwości przewiduje mandat wynoszący 2,5 tys. zł. Co najmniej 2,5 tys. zł! To oznacza, że grzywna wypisana przez policjantów może sięgnąć nawet 5 tys. zł.

Przy stanie po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila) mandat to minimum 1000 zł - art. 87 par. 2 w/w ustawy.
2,5 tys. zł kary dla kierującego rowerem przewidziane w nowym taryfikatorze mandatów to abstrakcja. Za taką kwotę ukarany mógłby sobie bowiem kupić nawet... nowy rower. I choć już w tym punkcie nie mamy dla niego dobrych informacji, na tym konsekwencje jeszcze się nie kończą. Bo funkcjonariusze mogą zawsze wdrożyć jeszcze art. 87 par. 4 ustawy Kodeks Wykroczeń. A ten mówi wyraźnie że:

W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1a lub 2 można orzec zakaz prowadzenia pojazdów innych niż określone w § 1.

Pijany rowerzysta nie straci prawa jazdy. Nie pojedzie jednak rowerem
Co to oznacza w praktyce? Nie, pijany rowerzysta nie straci prawa jazdy. Ten proceder zakończyła nowelizacja przepisów sprzed kilku lat. Na mocy aktualnych zapisów kierujący dostanie jednak zakaz prowadzenia pojazdów inne niż mechaniczne. W efekcie nie pojedzie nie tylko rowerem, ale według niektórych interpretacji nawet... wózkiem inwalidzkim. Całe szczęście w w/w artykule pojawia się słowo "można". Co oznacza, że skierowanie sprawy do sądu w kwestii zakazu prowadzenia zależy już od oceny funkcjonariuszy.

Na koniec jeszcze krótka dygresja. Kary dla pijanych rowerzystów są dotkliwe. Nie da się bowiem inaczej nazwać mandatu wynoszącego minimum 2,5 tys. zł. W tym jednak przypadku dobrze, że takie właśnie są. Bo jazda na rowerze po alkoholu to szczególna nieodpowiedzialność. Każdy uczestnik ruchu drogowego znajdujący się w stanie nietrzeźwości tworzy realne zagrożenie. Jego zachowania i reakcje są nieprzewidywalne. A to groźne zwłaszcza przy obecnym natężeniu ruchu drogowego. Takie zachowania należy zatem szczególnie napiętnować i pokazywać, że nie będą tolerowane. I polska policja to właśnie robi. A najlepszym dowodem są mandaty sypiące się na pijanych rowerzystów.

Support Ukraine