Zgodnie z chińskimi standardami produkcja polskiego samochodu elektrycznego będzie w pełni zdigitalizowana. Tylko co nam po 5G, internecie rzeczy i cyfryzacji od Geely, skoro EMP nadal nie jest właścicielem działki w Jaworznie? Ambitne plany może dosłownie "położyć" jeden przetarg.
Jak zapewnia EMP, zastosowanie standardów chińskiego Geely w fabryce Izery "zagwarantuje, że każdy produkt końcowy będzie doskonały". W pełni zautomatyzowana, cyfrowa produkcja polskiego samochodu elektrycznego ma zostać oparta na wykorzystywanych w Chinach technologii 5G, internecie rzeczy i analizie danych na bieżąco. Jednym słowem, pełna kontrola całego procesu.
Wszystko pięknie, tylko EMP "zapomniało" wspomnieć w komunikacie, że najpierw musi wygrać przetarg na działkę w Jaworznie. A nie jest to pewne, bo pojawiły się głosy o silnej konkurencji z branży automotive. Nic dziwnego – teren jest nie tylko atrakcyjnie położony, ale też dobrze skomunikowany.
Fabryka Izery. Jak będzie powstawać polski samochód elektryczny?
Digitalizacja procesu produkcji zgodnie ze standardami Geely [chińskiego koncernu, który ma dostarczyć kluczowy element do Izery, czyli elektryczną platformę – przyp. red.] sprawiłaby, że fabryka polskiego samochodu elektrycznego stałaby się jednym z najnowocześniejszych zakładów tego typu w Europie.
Na szeroką skalę stosujemy internet rzeczy, systemy rozpoznawania wizyjnego, rozszerzoną rzeczywistość. Monitorujemy produkcję w czasie rzeczywistym, obserwując cyfrowy odpowiednik linii, a zebrane w ten sposób dane przetwarzamy w chmurze, co gwarantuje odpowiednią wydajność całości procesu
– PAP cytuje Huia Yanga, dyrektora produkcji w należącej do Geely fabryce Zeekra w Hangzhou.
Cyprian Gronkiewicz, dyrektor ds. uruchomienia produkcji w ElectroMobility Poland, zapewnia, że te same nowoczesne standardy zostaną zaimplementowane w Polsce. Nie wspomina jednak, że Geely trafiło w tym roku na czarną listę ukraińskiej Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji za interesy prowadzone w Rosji – ot, "mały" zgrzyt wizerunkowy.
Fabryka Izery – w Jaworznie czy nie w Jaworznie?
Aby w ogóle można było mówić o implementacji chińskiej technologii, EMP musi najpierw wygrać rozpisany w te wakacje przetarg na teren pod fabrykę Izery. Obecnie po przejęciu działki od Lasów Państwowych w 2022 r. jej właścicielem jest miasto. Cena wywoławcza za niespełna 300-hektarową parcelę leżącą w obszarze Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej to 128 mln zł.
Nie trzeba mówić, że to łakomy kąsek (chociażby ze względu na lokalizację i okoliczną infrastrukturę), więc zainteresowanie jest duże. Jaworznicki magistrat już kilka miesięcy temu poinformował, że jest więcej kandydatów, a serwis Ślązag.pl nieoficjalnie ustalił, że są wśród nich inni producenci związani z branżą automotive.
By samemu wziąć udział w przetargu, wystarczy wpłacić wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej (12,8 mln zł). Oferty będą przyjmowane do 19 września w siedzibie KSSE w Katowicach. W treści przetargu poinformowano, że przy rozpatrywaniu ofert będą liczyć się dodatkowe punkty. Można je zdobyć np. za plany związane z produkcją samochodów, uwzględnienie dużej powierzchni użytkowej budynków, czy posiadanie wsparcia inwestora dla projektu.
Co będzie, jeśli EMP nie uda się przebić konkurentów i teren przeznaczony pod fabrykę Izery zniknie spółce sprzed nosa? Są "alternatywne lokalizacje", ale EMP optymistycznie zakłada, że Izera będzie jednak związana z Jaworznem, a budowa obiektu ruszy w pierwszym kwartale 2024 r.
Podobne wiadomości