W czwartek 28 września funkcjonariusze ITD dokonali niecodziennej kontroli, którą ściągnął na siebie sam kierowca. Chodzi o Audi A4, które dosłownie na środku przedniej szyby miało wielką dziurę. To od razu dyskwalifikowało auto z ruchu, ale jego kierowcy to nie przeszkadzało.
Po zatrzymaniu okazało się, że auto ma jeszcze uszkodzoną maskę i zderzak. Dlaczego kierowca jechał samochodem w tak złym stanie? Okazuje się, że nie był to efekt wieloletnich zaniedbań, a sytuacji, która zdarzyła się niedługo przed kontrolą ITD.
Kierujący Audi miał wcześniej kolizję z ciężarówką, w której tył dosłownie się wbił przez niezachowanie odległości. Ciężarówka przewoziła pręty, stąd ogromna dziura w szybie czołowej. Mimo poważnych uszkodzeń mężczyzna prowadził samochód, patrząc... przez otwór w szybie.
Oczywiście funkcjonariusze zakazali dalszej jazdy tym pojazdem i zatrzymali jego dowód rejestracyjny. Samochód został odholowany z miejsca interwencji, a kierowcę ukarano mandatem.
Podobne wiadomości