To była dość nietypowa kontrola, bo sam pojazd nie był zwykłym samochodem, a dużą maszyną roboczą, która na dodatek zupełnie nie powinna znaleźć się na drodze.
Dzień, w którym przemieszczała się ładowarka, był bardzo mglisty, przez co widoczność maszyny była bardzo słaba ze względu na słabe oświetlenie. Na dodatek operator jechał pojazdem po ulicy Lipowej w Lędzinach, gdzie jest zakaz poruszanie się takimi maszynami.
Ze względu na rozmiar ładowarki, prowadzący nie był w stanie zmieścić się na jednym pasie ruchu, przez co inni kierowcy byli zmuszeni do zjeżdżania na pobocze, by nie doszło do zderzenia. Czasem i sama maszyna zjeżdżała na chodnik, co powodowało zagrożenie dla pieszych i mogło doprowadzić do uszkodzenia chodnika.
To już bardzo dużo przewinień, a do tego dochodzi jeszcze zabrudzenie pojazdu ziemią i piaskiem, które zanieczyszczały jezdnię. Ponadto podczas wykonywania manewrów kierowca nie sygnalizował swoich zamiarów.
Policjanci podczas patrolowania tego rejonu nad ranem trafili na kierowcę i od razu go zatrzymali. Mundurowi nie mieli litości dla 31-letniego mężczyzny. Za całą litanię naruszeń przepisów nie dostał mandatu, jego sprawa trafi do sądu. Na konto wpadło natomiast 41 punktów karnych.
Podobne wiadomości