Sąd w Piotrkowie Trybunalskim ukarał dziennikarza za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji na autostradzie A1 w lipcu 2019 roku. Ponadto Durczok będzie musiał zapłacić 3 tys. zł. grzywny oraz 30 tys. zł. na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.
Sędzia Małgorzata Krupska-Świstak w uzasadnieniu wskazała, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości, że oskarżony prowadził samochód w stanie nietrzeźwości, ale nie ma w nim podstaw do uznania, że sprowadził on bezpośrednie niebezpieczeństwo sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Uzasadniając wymiar kary podkreśliła, że sąd miał do wyboru karę grzywny, ograniczenia wolności oraz jej pozbawienia. Sędzia Krupska-Świstak stwierdziła, że "nie ulega wątpliwości, że oskarżony nie zasługuje na karę wolnościową".
Pełnomocnik Durczoka mecenas Łukasz Isenko zgodził się z takim uzasadnieniem.
– Dla nas najważniejsze z tego wyroku jest to, że sąd w pełni podzielił naszą argumentację, iż w ramach tego zdarzenia nie doszło do niebezpieczeństwa powstania katastrofy – stwierdził Isenko.
Wyrok nie jest prawomocny.