Poniedziałkowy wieczór dla milionów Polaków nie był zbyt udany, niektórzy jednak mieli więcej powodów do zmartwień niż tylko wynik meczu polskiej reprezentacji na Euro 2020.
"No kurde nie uwierzycie, ale przed chwileczką ukradli mi samochód spod kortów na Legii, w Warszawie obok legendarnej radiowej Trójki. Jakiś kurde kompletny dramat, kto w dzisiejszych czasach kradnie samochody? Wiecie co jest najgorsze? W samochodzie miałem nowiutką rakietę, którą nie zdążyłem jeszcze ani razu zagrać. Miałem ją sobie potem wziąć i "popykać", ale nie zdążyłem, bo wyszedłem i już nie było samochodu. Więc jeżeli ktoś widział biała Kia Stinger to dajcie mi znać" – taką relację umieścił Maciej Dowbor na swoim instagramowym profilu w poniedziałkowy wieczór.
Przed południem we wtorek pojawił się post zawierający więcej szczegółów.
"Nie dość, że nasi przegrali to jeszcze zaraz po meczu ukradli mi samochód‼️ Tak właśnie - w centrum Warszawy, obok Radiowej Trójki i Legii. W nocy do 3 nad ranem siedziałem na policji. Jestem wykończony. Jakaś kompletna miazga. A w środku było trochę sprzętu - choćby nowiutki MacBook Pro, który służył nam do robienia lajfów - Domówki u Dowborów oraz montowania naszych filmików. Co za miazga. Charakterystyczny i raczej rzadki model! Po co to komu?! Może ktoś coś gdzieś widział?! KIA STINGER GT nr rej - WZ1977T - biała perła. Albo chociaż złodzieje wyrzucili komputer - szary grafit MacBook Pro w czarnym etui z czerwonym napisem Marc Jacobs! Wiem, że szanse są marne, ale a nóż widelec!?"
Kradzież auta Macieja Dowbora - przechodnie mogli niczego nie zauważyć
Kradzież auta z miejsca w centrum miasta? To nic nadzwyczajnego, a auta koreańskiej marki są wśród stołecznych złodziei szczególnie popularne. Taka kradzież wygląda zupełnie niespektakularnie, nawet przechodnie mogą jej nie zauważyć! Złodzieje specjalizujący się w tego typu przestępstwach dysponują po prostu odpowiednim sprzętem, dzięki któremu mogą się dostać do samochodu niemal tak łatwo, jak prawowity właściciel, najwyżej o kilkadziesiąt sekund wolniej.
Złodziej korzystają m.in. z zestawów do kradzieży "na walizkę", dzięki którym mogą przejąć i przedłużyć zasięg sygnału z oryginalnego kluczyka, nawet jeśli ten znajduje się w kieszeni czy w domu właściciela auta. Od pewnego przebojem w złodziejskiej branży są tzw. kradzieże na "Game Boya". Oczywiście, nie chodzi o prawdziwą grę marki Nintendo, ale urządzenie wyprodukowane przez pewną bułgarską firmę SOS Autokeys, ukryte w obudowie do złudzenia przypominające stary model popularnej konsoli do gier i oficjalnie służące jako sprzęt do awaryjnego otwierania zablokowanych zamków. „Specjalnością” tego sprzętu są m.in. właśnie auta marki KIA, a także technicznie blisko z nimi spokrewnione Hyundaie, ale sprzęt ma sobie też doskonale radzić z obchodzeniem zabezpieczeń stosowanych w Nissanach czy autach marki Mitsubishi. Złodziej przechadza się spokojnie po parkingu „grając w grę”, otwiera auto i odjeżdża jak swoim!
Czy uda się odzyskać skradzione auto Macieja Dowbora?
Co dzieje się później z takimi samochodami? Różnie z tym bywa – niektóre są odstawiane w odludne miejsca, żeby upewnić się, że nie ma w nich np. nadajników systemów śledzących, jeśli po określonym czasie nie pojawia się na miejscu ekipa poszukiwawcza, auto trafia do dziupli, gdzie jest rozkładane na części lub przerabiane. Znacznie częściej przestępcy działają jednak bez takiej zwłoki – auto niemal natychmiast trafia do "dziupli" i jest rozkładane na trudne do zidentyfikowania podzespoły. Z doświadczeń policjantów wynika, że czasem już po kilkudziesięciu minutach od kradzieży z auta wymontowane są najcenniejsze podzespoły, a po kilku godzinach to, co przestępcom nie jest potrzebne, albo co zbyt łatwo dałoby się przypisać do konkretnego egzemplarza (np. sterowniki, tabliczki znamionowe) rozrzucane jest po lasach czy na polach. Szanse, że uda się namierzyć i odzyskać skradziony samochód Macieja Dowbora w "jednym kawałku" nie są przesadnie duże – ale trzymamy kciuki! Jeśli w poniedziałkowy wieczór widzieliście przejeżdżającą, perłowo-białą Kię Stinger, albo takie auto pojawiło się na osiedlowym parkingu albo parkuje na obrzeżach miejscowości, to przekazanie takich informacji może ewentualnie pomóc w jego odzyskaniu.
I jeszcze jedno: jeśli na parkingu widzicie człowieka w czapce bejsbolówce, albo w bluzie z kapturem (to skuteczny sposób na kamery monitoringu), który jest zajęty graniem na małej konsoli – to lepiej zaparkujcie w innym miejscu!
Kradzieże aut - w Warszawie i okolicach ryzyko jest największe
Według policyjnych statystyk w 2020 r. skradziono 8823 auta. W przypadku ok. co piątego przestępstwa tego typu udaje się wykryć sprawców, ale to nie znaczy, że udaje się też odzyskać samochód – tu odsetek jest znacznie niższy, bo samochody są najczęściej rozbierane na części, a wykrycie sprawcy oznacza, że np. na podstawie pozostałości udaje się np. wskazać, że dany przestępca był zamieszany w konkretną kradzież. Spośród wszystkich zgłoszonych w Polsce kradzieży, aż 3131 (na 8823) zgłoszono w województwie mazowieckim, głównie w Warszawie i okolicach.
Podobne wiadomości