Rozbudowa fabryki w Polsce kosztowała firmę ok. 200 mln euro (ok. 900 mln zł), a sam zakład powiększył się o 1/3 i zajmuje teraz 41 hektarów. Dla uzmysłowienia jego wielkości można się posłużyć porównaniem do boisk — to ok. 60 boisk piłkarskich.
W ramach tego przedsięwzięcia wybudowano nową halę o powierzchni 32 tys. m2, gdzie powstawać będą kabiny, oraz halę o wielkości 10 tys. m2 do centrum modyfikacji ciężarówek i montażu końcowego. Takie zmiany pozwalają fabryce na produkcję nie tylko ciężkich pojazdów, czym zajmowała się do tej pory, ale również średnich i lekkich.
Dzięki powiększeniu zakładu powstało 1500 nowych miejsc pracy, zatem teraz zatrudnionych jest trzykrotnie więcej pracowników niż przed modernizacją. Łącznie jest tam ponad 2600 pracowników. MAN to czołowy pracodawca w regionie. Nowi pracownicy już przeszli intensywne szkolenia w Monachium i są gotowi do produkcji.
Inwestycja umożliwiła spore powiększenie zdolności produkcyjnych. Z linii montażowej będzie mogło teraz zjeżdżać około 300 pojazdów i kabin, co jest wynikiem mniej więcej trzykrotnie lepszym niż przed rozbudową. Ponadto zakład zbliża się do osiągnięcia neutralności klimatycznej pod względem emisji CO2. W tym celu zbudowano nową kotłownię na pellet.
Kraków pełni teraz bardzo ważne uzupełnienie i odciąża niemiecki zakład w Monachium. Ten przechodzi teraz modernizację, bo już w przyszłym roku MAN zacznie tam produkcję pojazdów elektrycznych. Producent potwierdził, że obie fabryki są silnym duetem w przedsiębiorstwie i wzajemnie się wspierają.