Tym razem do puli zakwalifikowało się 21 samochodów. Większość z nich niczym nie zachwyca, ale na liście pojawiło się kilka pozycji, o które z pewnością będą bili się oferenci. Co to za "perełki" i do kiedy można składać oferty?
Kraków wyprzedaje za grosze auta odholowane z ulic. Aby wziąć udział w licytacji, należy wpłacić wadium w wysokości 500 zł. Oferty można składać do wtorku 13 lutego. Wcześniej – w poniedziałek 5 lutego – auta można obejrzeć na parkingu przy ul. Rzebika 6 w Krakowie. Ceny wywoławcze są niskie, ale stan niektórych aut pozostawia wiele do życzenia. Nie zabrakło jednak "perełek".
Licytacja porzuconych samochodów w Krakowie: jak działa?
Miasto sprzedaje odholowane z ulic samochody, po które nie zgłosili się właściciele. Na parking depozytowy trafiają pojazdy, które wyglądają na nieużywane od lat, stwarzają zagrożenie dla środowiska lub utrudniają ruch. Właściciele mogą je odebrać w ciągu sześciu miesięcy – jeśli tego nie zrobią, auta przepadają na rzecz gminy, a ta je spienięża. Dzięki poprzedniej licytacji urzędnicy z Krakowa zarobili dla budżetu miasta 57 tys. 120 zł.
Żuk, Cadillac i BMW: co można wylicytować w Krakowie?
Wśród odholowywanych pojazdów często trafiają się bezwartościowe wraki – takich aut ZDM nawet nie pokazuje, bo szanse na sprzedaż są nikłe. Najdroższym pojazdem na lutowej licytacji jest 143-konne BMW 118d Coupe z 2011 r. Rzeczoznawca wycenił auto na 27,1 tys. zł, a gmina chciałaby za nie dostać 20,3 tys. zł. Haczyk? Podobnie jak inne pojazdy "jedynka" jest po długotrwałym postoju i nie ma kluczyków ani dokumentów.
Kraków spodziewa się dużego zainteresowania Toyotą RAV4 2.0 TD 4x4 z 2005 r. (cena wywoławcza: 3,9 tys. zł), Cadillakiem SRX 3.6 V6 z 2005 r. (3,3 tys. zł), BMW 320i Coupe z 2001 r. (1,5 tys. zł) i dwoma kolekcjonerskimi autami – Audi 80 Cabrio 2.6 V6 z 1996 r. (5,9 tys. zł) oraz Żukiem A13 z 1987 r. (1,5 tys. zł), który – sądząc po naklejkach – był niegdyś gwiazdą Złombolu.
Ciekawymi propozycjami są też trudno już dziś dostępne Honda CRX del Sol z 1996 r. i Lancia Delta 2.0 GT z 1995 r. To jednak propozycje tylko dla fanatyków, bo nawet rzeczoznawca informuje, że "koszt ewentualnego uruchomienia i niezbędnych napraw przekracza wartość pojazdu". Pełna lista aut z Krakowa jest dostępna na stronie ZDM-u.