Mitsubishi chce odebrać Suzuki Jimny tytuł najsłodszej terenówki. Oto Delica Mini

2 lata temu - 10 listopada 2022, Auto Świat
Mitsubishi Delica Mini
Mitsubishi Delica Mini
Moda na crossovery w końcu dopadła japońskie kei-cary. W efekcie powstała chyba najsłodsza "terenówka" na świecie, czyli Mitsubishi Delica Mini. Ma dużo wspólnego z chihuahuą – mały rozmiar próbuje nadrobić rozszczekanym, "groźnym" usposobieniem. Efekt jest po prostu... rozczulający.

Napęd 4x4? Jest! Plastikowe nakładki na zderzaki? Obecne! Reduktor? Nooo, może bez przesady. Mitsubishi Delica Mini to żadna terenówka, ale przeuroczy i bojowy zarazem crossover. Japończycy wystylizowali swojego najnowszego kei-cara tak, jakby miał dojechać na koniec świata. Pudełkowate nadwozie i przesuwne tylne drzwi zdradzają jednak, że to kolejny azjatycki mieszczuch stworzony z myślą o spełnieniu lokalnych regulacji prawnych.

Mitsubishi Delica Mini to "baby Delica"
Ten, kto choć trochę interesuje się japońską motoryzacją, od razu będzie wiedział, do jakiego modelu nawiązuje najnowszy malec Mitsubishi. Inspiracją dla inżynierów był oferowany dziś już tylko na rynkach azjatyckich minivan Delica zbudowany na ramie tak jak Mitsubishi Pajero. Terenowy bus z napędem 4x4, reduktorem i możliwością blokady dyferencjałów w Europie zagrał epizod jako L300 i L400 (Space Gear).

Mitsubishi Delica Mini czerpie z tego modelu głównie... nazwę. Owszem, ma plastikowe nakładki na błotnikach i zderzakach, a nawet napęd 4x4, ale poza tym fani off-roadu raczej nie znajdą w nim nic dla siebie. Za to fani oszczędnych i praktycznych miejskich crossoverów? Z całą pewnością, bo Mitsubishi zdradziło, że za napęd tego kei-cara odpowiada układ hybrydowy.

Mitsubishi Delica Mini to uterenowiony brat eK Space
Rozczarowani? Mitsubishi Delica Mini konstrukcyjnie ma dużo więcej wspólnego z innym kei-carem niż terenowym Pajero czy pełnowymiarową Delicą. To tak naprawdę uterenowiona tylko optycznie wersja Mitsubishi eK Space (i bliźniaczego Nissana Roox), które też może mieć opcjonalnie napęd 4x4.

Co prawda Mitsubishi nie zdradziło jeszcze dokładnych danych technicznych swojej "chihuahuy", ale te można z łatwością rozszyfrować dzięki precyzyjnym wymaganiom podatkowym w Japonii – kei-cary nie mogą mieć nadwozia dłuższego niż 3 tys. 395 mm i szerszego niż 1 tys. 475 mm. Do tego silnik spalinowy o pojemności 660 cm3 nie może generować więcej niż 64 KM. Tutaj wystąpi on w wersji zelektryfikowanej.

Support Ukraine