Renault Captur po liftingu wygląda jak zupełnie nowe auto. Francuzi dali czadu

7 miesięcy temu - 7 kwietnia 2024, Auto Świat
Renault Captur (2024)
Renault Captur (2024)
Renault Captur przeszło metamorfozę stylistyczną.

Francuzi zafundowali swojemu crossoverowi naprawdę gruntowny lifting, a to już dziś praktycznie się nie zdarza – zazwyczaj producenci ograniczają się do kosmetyki. Czy zmiany pod elegancką "skorupą" też są tak radykalne?

Biorąc na tapet Renault Captur, Francuzi poszli o krok dalej niż w przypadku Clio. Zmiany są tak duże, że część osób uzna poliftingową wersję za nową generację tego auta. W stylistyce crossovera znajdziemy teraz nawiązania nie do Clio, ale większych modeli – Scenic i Rafale.

Renault Captur po liftingu: front jak z innego auta
Pamiętacie LED-owe wąsy, które były znakiem rozpoznawczym nowych modeli Renault? Francuzi stopniowo od nich odchodzą, a odświeżony Captur jest tego kolejnym przykładem – światła do jazdy dziennej są teraz w miejscu uprzednich bocznych wlotów powietrza na zderzaku. Zresztą cały front powstał od czystej kartki. Reflektory, maska, zderzak i osłona chłodnicy są w zupełnie innym stylu.

Renault przestało też chwalić się swoim logo – emblemat już nie dominuje frontu, ale delikatnie wystaje z ozdobnej listwy łączącej przednie światła. Reszta samochodu nie zmieniła się tak bardzo. Francuzi odświeżyli jeszcze tylko wzory felg, paletę kolorów, ozdobniki na błotnikach i tylne lampy. Te ostatnie mają ten sam kształt, ale ich klosze są teraz przezroczyste.

Renault Captur po liftingu: silniki i wnętrze po staremu
Pomimo tak radykalnej zmiany karoserii, środek jest... Czy tu się w ogóle coś zmieniło? Tak, wzory tapicerek i kolorystyka ozdobnych paneli na desce rozdzielczej oraz boczkach drzwi. Nie da się też przeoczyć większej nowości – to znane z Megane E-TECH multimedia openR Link bazujące na systemie Android Automotive 12.

Francuska rewolucja nie objęła swoim zasięgiem silników. W ofercie są te same jednostki co przed liftingiem, a to oznacza, że klienci nadal mają spory wybór – od benzyniaka 1.0 TCe (90 KM), przez wersję z fabryczną instalacją gazową (100 KM) i miękką hybrydę (1.3 TCe 160 KM), aż po 145-konny wariant hybrydowy.

Renault przekazało, że popracowało nad układem jezdnym (nowe amortyzatory) i kalibracją wspomagania kierownicy, by zapewnić lepsze wrażenia z jazdy. Chętnie to sprawdzimy! Sprzedaż zmodernizowanego Renault Captur ruszy jeszcze w tym miesiącu.

Support Ukraine