Używany Mercedes klasy E W210 - nie tylko na taksówkę

7 lat, 3 miesiące temu - 11 sierpnia 2017, Motofakty
Używany Mercedes klasy E W210 - nie tylko na taksówkę
Na rynku wtórnym Mercedes klasy E W210 wciąż jest jednym z najbardziej poszukiwanych modeli. Kierowcy cenią go za trwałe i ekonomiczne silniki oraz komfortowe zawieszenie.

Ceny używanych egzemplarzy są niskie, co nie jest jednak przypadkiem. Karoserie wielu używanych Mercedesów W210 pustoszy korozja.

Mercedes klasy E W210 zadebiutował w 1995 r. Zastąpił popularnego „Trapeza", czyli niezwykle udany model W124 produkowany przez koncern ze Stuttgartu w latach 1984–1997. Auto urosło, ale zadziwiło przede wszystkim odważnym designem, zrywającym z kanciastymi liniami znanymi z poprzednich modeli. Jak podaje producent, zastosowanie ponad dwudziestu nowych rozwiązań projektowych pozwoliło znacznie obniżyć współczynnik oporu aerodynamicznego. Dzięki nowym, okrągłym reflektorom kierowcy nazwali je „Okularnikiem".

W 1999 r. E-klasa przeszła solidny lifting, w ramach którego wymieniono bądź udoskonalono 1800 części. Mercedes zaoferował przede wszystkim nową gamę silników (głównie jednostki CDI) oraz większą liczbę dodatków (m.in. kurtyny powietrzne, system ESP czy wielofunkcyjną kierownicę). Na zewnątrz odświeżonego „Okularnika" można poznać po kierunkowskazach w bocznych lusterkach, grillu z trzema chromowanymi listwami czy zderzakach płynniej przechodzących w płaszczyzny błotników i pasa przedniego. W takiej wersji W210 był produkowany do 2002 roku, a kombi, czyli S210 nawet do 2003 r.

Do wyboru, do koloru

W trakcie produkcji E-klasa tej generacji była oferowana aż w 27 wariantach silnikowych. Kto szuka prostego źródła mocy, może wybrać dwulitrowego, 136-konnego benzyniaka. Jest sprawdzony, montowano go m.in. w Vito i Sprinterach. Mercedes proponował też dwulitrowego Diesla bez turbiny o mocy 88 KM. Nieco lepszą dynamikę zapewnia równie prosty i również pozbawiony turbosprężarki E 220 Diesel (95 KM). Jest często wybierany przez taksówkarzy. W mieście pali 8-9 litrów ropy, w trasie ok. 6 l/100km. Nawet tak prosty motor nie jest pozbawiony wad. Silnik stosowany także w C-klasie posiada osprzęt Lucasa, który jest stosunkowo awaryjny. Najczęściej wysiada pompa rozdzielaczowa - potrafiła się psuć nawet w okresie gwarancyjnym. Serwisy nieco ironicznie dodają, że nie znają klienta, który przynajmniej raz by jej nie naprawiał. Za fachową regenerację trzeba przeznaczyć ok. 2500 zł.

Kto szuka lepszych osiągów i jest w stanie zaakceptować większy stopień skomplikowania silnika (czyli potencjalnie wyższe koszty napraw i bieżącej obsługi serwisowej) może zdecydować się na przykład na pięciocylindrowy silnik wysokoprężny 2.9, działający na osprzęcie Boscha. Mimo znacznej pojemności 129-konna jednostka oferowana w latach 1996-1999 spala 7 l/100km. W silnikach Diesla warto zweryfikować ewentualne wycieki paliwa, szczególnie z okolicy pompy. Przebieg? W deklaracje sprzedającego nie warto wierzyć, bo te motory poważniejszych remontów są w stanie pokonać przeszło milion kilometrów. Dlatego nie warto szukać na siłę egzemplarza z przebiegiem 150-200 tysięcy, bo i tak najpewniej będzie cofnięty. Gorzej pod względem usterkowości wypadają silniki trzylitrowe sześciocylindrowe diesle, którym zdarzały się awarie układu korobowo-tłokowego.

Niezłym wyborem będą benzynowe jednostki 2.8 i 3.2. Domagają się sporych porcji paliwa - przynajmniej 11 l/100km w cyklu mieszanym, ale gwarantują dobre osiągi i wysoką kulturę pracy. A usterki też zdarzają się w nich sporadycznie. Od 1997 r. Mercedes zaczął zastępować "rzędówki" silnikami V6, które również okazały się trwałe.

Połyka nierówności

Wysoki komfort jazdy to przede wszystkim zasługa wielowahaczowego zawieszenia „Okularnika". Z przodu mamy w sumie cztery wahacze, z tyłu po jednym wahaczu i po trzy drążki z każdej strony. Jest przez to sporo tulejek, które na naszych drogach lubią się szybciej zużywać. Na szczęście części zamienne są stosunkowo tanie. Właściciele i serwisy zajmujące się W210 znają anegdotę mówiącą, że w tym modelu łączniki stabilizatora wymienia się razem z olejem. I faktycznie coś w tym jest, bo okazują się bardzo nietrwałe. Ale na szczęście markowy zamiennik kosztuje 40 zł, oryginał nieco ponad 50 zł. Wahacze są stalowe i znaczenie solidniejsze niż w następnym modelu, gdzie zastosowano konstrukcję aluminiową. Rzadko kiedy trzeba wymieniać cały komplet.

Tylko ta korozja...

Najpoważniejsza wada E-klasy to kiepska blacharka. O ile egzemplarze użytkowane na południu Europy są raczej wolne od korozji, to w Polsce trudno jej uniknąć. Nawet auta będące jeszcze na gwarancji wymagały bieżącej kontroli i sukcesywnego usuwania ewentualnie stwierdzonych początkowych ognisk korozji. Jeżeli auto było regularnie serwisowane w ASO, to jego właściciel mógł liczyć na przeprowadzenie napraw podczas przeglądów na koszt producenta.

Najdalej po kilku latach od wygaśnięcia gwarancji posiadacze auta zwykle rezygnowali z usług ASO i bagatelizowali konieczność bieżącej troski o nadwozie. Naprawianie elementów, gdy ogniska korozji przebiły się na zewnątrz, albo oberwały się uchwyty mocowania przednich sprężyn (efekt tzw. „opadniętego zawieszenia") przekłada się na fatalny stan wielu używanych W210. Zwykle ich naprawy są pozbawione ekonomicznego sensu, a czasami wręcz niemożliwe.

Przy oględzinach używanego Mercedesa W210 trzeba więc zwrócić uwagę przede wszystkim na blacharkę. Spore ogniska korozji na progach, drzwiach i błotnikach mogą oznaczać kosztowne naprawy. Sama tylko wymiana progów będzie kosztowała 1-2 tys. zł.

Szczególnie newralgiczne miejsca to:

  • uchwyt mocowania sprężyn przednich zawieszenia,
  • ramki drzwi pod uszczelką,
  • dolne krawędzie drzwi – pod listwą,
  • przednie błotniki – od strony wewnętrznej przy mocowaniu zderzaka,
  • błotniki tylne – od strony wewnętrznej na krawędzi nadkoli.

Stosunkowo tani wybór

Ceny Mercedesów W210 z początku produkcji zaczynają się od niecałych... 4000 zł. Przestrzegamy jednak przed takimi „okazjami". Wiele ma ubogie wyposażenie, ogniska zaawansowanej korozji lub wymaga napraw skrzyni biegów czy zawieszenia. Przed zakupem auto warto więc odstawić na przegląd. Dobrze wyposażonego „Okularnika" z ostatnich lat produkcji można kupić za 15-20 tys. zł. Oznacza to, że E-klasa nie jest droższa od konkurentów – BMW serii 5, Audi A6 czy Volkswagena Passata. Z pewnością ustępuje im pod względem zabezpieczenia antykorozyjnego, ale oferuje wyższy komfort jazdy i szerszą paletę silników. Najciekawsze motory trafiały do wersji przygotowywanych przez AMG. To kolekcjonerskie już auta z silnikami V8 o mocy 347-354 KM, na które trzeba przeznaczyć 35-50 tys. zł. Lub więcej, za egzemplarze z minimalnym przebiegiem i w perfekcyjnym stanie.

Mercedes klasy E W210 - wybrane dane techniczne

Pojemność silnika: 2155 ccm
Moc: 95 KM
Skrzynia biegów: manualna, pięciobiegowa
Przyspieszenie 0-100 km/h: 17 sek.
Prędkość maksymalna: 180 km/h
Zużycie paliwa (miasto/trasa/cykl mieszany): 9 / 6 / 7,5 l / 100km
Wymiary (dł./szer./wys.): 4795/1799/1433 mm
Rozstaw osi: 2833 mm
Masa własna: 1460 kg
Pojemność zbiornika paliwa: 60 l
Pojemność bagażnika: 520 l
Liczba miejsc: 5

Rynkowi konkurenci:

  • Volkswagen Passat
  • BMW serii 5
  • Audi A6
  • Toyota Avensis
  • Honda Accord

Średnie ceny części zamiennych: oryginał (zamiennik)
Kompletne sprzęgło: 2200 zł (850 zł)
Rozrząd (łańcuch): 743 zł (450 zł, lub 1300 zł komplet za ślizgami)
Tarcze hamulcowe przód (cena za sztukę): 236 zł (160 zł)
Klocki hamulcowe przód (komplet): 264 zł (170 zł)
Końcówka drążka kierowniczego: 333 zł (110 zł)
Amortyzator przedni: 720 zł (330 zł)
Termostat: 79 zł (85 zł)
Końcowy tłumik: 1973 zł (850 zł)
Łącznik stabilizatora: 60 zł (57 zł)
Filtr powietrza: 101 zł (55 zł)
Filtr paliwa: 101 zł (35 zł)
Filtr pyłkowy: 143 zł (75 zł)


Na rynku wtórnym Mercedes W210 wciąż jest jednym z najbardziej poszukiwanych modeli Mercedesa. Kierowcy cenią go za trwałe i ekonomiczne silniki oraz komfortowe zawieszenie. Ceny używanych egzemplarzy są niskie, co nie jest jednak przypadkiem. Karoserie wielu używanych Mercedesów W210 pustoszy korozja.

Support Ukraine