1. Rabat, który widzimy w reklamie to rabat maksymalny i często dotyczy tylko wybranej wersji silnikowej i wyposażenia. Sprawdź dokładnie rabaty na wersję, która Cię interesuje.
Przykład:
Skoda Karoq z 2018 roku reklamowana jest hasłem „Teraz możesz otrzymać upust do 15 000 zł”. Kwota upustu robi wrażenie i jest jedną z najwyższych na samochody w tym segmencie. W rzeczywistości reklamowane „15 tysięcy” można otrzymać jedynie na wersję z silnikiem 1.6 TDI. Pozostałe wersje objęte są rabatem w wysokości 5 000 zł.
Rabaty na zakup rocznika 2018 Toyoty Aygo wynoszą od 2 500 zł (5-drzwiowa Toyota 1.0 VVT-i 72 KM 5 M/T, benzyna, wersja x-play, której cena regularna wynosi 44 400 zł) do 8 000 zł (wersja Selection x-treme + Connect, której cena regularna to 51 300 zł). Promocje na inne modele Toyoty ę skonstruowane są w podobny sposób, np. rabaty na Toyotę Auris wahają się od 4 000 do 11 000 zł, a na Corollę od 6 000 do 11 000 zł.
2. Wyprzedaż rocznika 2018 nie musi oznaczać obniżki ceny samochodu. Promocje często polegają na dodaniu do samochodu gratisowego (lub za złotówkę) ubezpieczenia, kół, opon lub określonego doposażenia pojazdu.
Przykład:
Mitsubishi Eclipse Cross z 2018 roku oferowany jest obecnie z rabatem do 9 000 zł. Sam upust cenowy wynosi dla prawie wszystkich wersji wynosi 5 000 zł. Pozostała kwota 4 000 zł „pokrywa” lakier metalizowany bez dodatkowej dopłaty i komplet kół zimowych wraz z oponami w promocyjnej cenie.
Seat Leon z reklamą „Zyskaj do 12 000 zł” oferuje obniżkę ceny samego pojazdu w kwocie maksymalnie 6 000 zł w stosunku do ceny wyjściowej. Co więcej, wersja podstawowa Seata Leona nie jest objęta żadnym upustem cenowym. Dopiero przy drugim poziomie wyposażenia, Style, pojawia się rabat w wysokości 2 000 zł. Dla Full led jest to już 4 000 zł. Maksymalną kwotę 6 000 zł możemy zyskać jedynie w przypadku wersji Xcellence i FR. W jaki sposób nabywca może zyskać 12 000 zł? Kupując Leona w wersji FR z promocyjnym pakietem comfort zawierającym czujniki parkowania z przodu i z tyłu, nawigację satelitarną z 8-calowym kolorowym ekranem dotykowym, BeatsAudio - System audio klasy premium oraz 18-calowe dojazdowe koło zapasowe.
3. Promocja na rocznik 2018 może być związana z zakończeniem produkcji danego modelu. Taki samochód możemy kupić taniej, ale będzie on szybciej tracił na wartości. Czy oferowany przez dealera rabat jest wystarczający, aby pokryć szybszą utratę wartości?
Informacje o wycofaniu poszczególnych modeli ze sprzedaży z reguły nie są oficjalnie komunikowane. Skąd zatem możemy wiedzieć, że auto w najbliższym czasie zniknie z rynku? Tak naprawdę wszystko staje się jasne w momencie gdy na oficjalnej stronie importera nie możemy już dowolnie skonfigurować danego modelu. W takich przypadkach oczywiście warto dodatkowo skontaktować się z autoryzowanym dealerem lub konsultantem, aby potwierdzić nasze przypuszczenia.
Przykład:
Toyota Avensis – nie bez przyczyny zajmuje czołowe miejsce w rankingu najwyższych rabatów na rocznik 2018 przygotowanym przez carsmile.pl (kwota upustu wynosi prawie 20% ceny wyjściowej, co daje Toyocie Avensis miejsce na podium tuż za Peugeotem 308). Informacja o wycofaniu Toyoty Avensis z produkcji spowodowała automatycznie spadek tzw. wartości rezydualnej, czyli szacunkowej kwoty, za jaką będzie można sprzedać ten samochód np. za 3 lata. W tym kontekście rabat cenowy w wysokości sięgającej 20% nie dziwi. Co więcej, na tym promocja Toyoty się nie kończy - korzystając z oferty doposażenia możemy uzyskać kolejnych 5%. W rezultacie mamy możliwość nabycia samochodu z 2018 roku z rabatem wynoszącym ¼ ceny wyjściowej. Jest to bardzo dobra opcja dla wszystkich, którzy zamierzają użytkować auto przez co najmniej 5 lat, czyli okres, po którym wartość auta nie spada już tak dynamicznie, jak w pierwszych latach użytkowania.
Peugeot 301 – tego samochodu też już nie znajdziemy w bieżącej ofercie aut, które możemy skonfigurować wedle naszych upodobań. Jeżeli weźmiemy dodatkowo pod uwagę wyniki sprzedażowe tego modelu, rabaty wyprzedażowe na poziomie 20% wydają się odpowiednie, aby zachęcić potencjalnych nabywców.
Problem utraty wartości jest jednym z kluczowych elementów, jakie trzeba wziąć pod uwagę, jeśli chcemy kupić nowy samochód. Coraz więcej użytkowników jest świadomych tempa, w jakim auta, w szczególności te nowe, tracą na wartości. Sprzyja to rozwojowi nowoczesnych form użytkowania pojazdów, takich, jak np. najem długoterminowy, gdzie ryzyko utraty wartości bierze na siebie firma wynajmująca. Użytkownik nie musi się tym martwić podobnie, jak późniejszym problemem odsprzedaży auta.
4. Sprawdzajmy aktualną politykę marki jeśli chodzi o liftingi i zastępowanie starych modeli nowymi. Takie zmiany przyspieszają utratę wartości obecnie dostępnych aut.
W 2019 pojawi się nowa Toyota RAV4, poza tym znikną Auris i Corolla w obecnym kształcie, a oba modele zostaną zastąpione nową Corollą, która będzie dostępna w różnych sylwetkach. Czeka nas też odświeżenie Forda Mondeo. Pojawi się także nowy model Skody o nazwie Scala, który najprawdopodobniej docelowo zastąpi Rapida (Skoda Rapid jest jeszcze dostępna w wersji Liftback, a ostatnie wersje Spacebacka można kupić tylko w ofercie wyprzedażowej rocznika 2018 – rabat wynoszący ponad 18% zapewnił Skodzie Rapid Spaceback czwarte miejsce w rankingu carsmile.pl). W większości plany związane z wycofanie z rynku lub pojawieniem się nowej odświeżonej wersji mają bezpośrednie przełożenie na oferowane upusty, czego przykładem jest solidna przecena samochodów Toyoty oraz Skody Rapid. Nie można tego jednak powiedzieć o Fordzie Mondeo, na którego maksymalny rabat sięga zaledwie 10%.
5. Uwaga na tzw. rok modelowy. Oprócz rocznika produkcji, większość marek używa pojęcia roku modelowego, związanego z niewielkimi modyfikacjami wersji w celu odświeżenia gamy. Rabaty na kolejny „rok modelowy” mogą być mniejsze, gdyż auto mniej traci na wartości od swojego „modelowego” poprzednika.
Mniej więcej w połowie każdego roku niektóre marki wypuszczają na rynek samochody z „nowym rocznikiem modelowym”. Wiąże się to ze zmianami w konfiguracji pojazdów, włączeniem do standardu pewnych elementów wyposażenia lub zmianą dostępnych silników. Często samochody z kolejnym rokiem modelowym spełniają już normy przewidziane na kolejny rok kalendarzowy. Dla przykładu na wyprzedaży Hyundaia z rocznika 2018 znajdziemy zarówno rocznik modelowy 2018 jak i nowy model 2019.
Czym różnią się te samochody? Oprócz niewielkich zmian w wyposażeniu standardowym, przede wszystkim ceną. Ceny regularne samochodów z tym samym silnikiem różniły się w 2018 roku od 410 zł dla wersji Classic, otwierającej gamę, do ponad 12 000 zł dla wersji Premium. Różnica w cenie wersji premium była podyktowana w dużej części w nową ośmiostopniową automatyczną skrzynią biegów, która zastąpiła sześciostopniową przekładnię montowaną w roku modelowym 2018. carsmile.pl sprawdził , czy także promocje wyprzedażowe uwzględniają element roku modelowego. Otóż różnice w wysokości rabatów na samochody z roku modelowego 2018 i 2019 wahają się od 2000 zł dla wersji Comfort do 3 000 zł dla wersji premium.
Promocję na różne roczniki modelowe znajdziemy także m.in. w Mitsubishi i Nissanie, czego przykładem jest Mitsubishi Eclipse Cross dostępny z rokiem modelowym 18 i 18.5 czy też Nissan Qashqai oferowany jeszcze jako rok modelowy 2017 i 2018.
6. Atrakcyjne rabaty mogą dotyczyć samochodów mających podstawowe braki w wyposażeniu. Nawet jeśli my jesteśmy w stanie przeżyć np. bez radia, to taki samochód będzie później trudno sprzedać.
Od czasu do czasu zdarzają się pojedyncze sztuki lub nawet niewielkie partie samochodów, którym brakuje podstawowych elementów wyposażenia traktowanych przez potencjalnych nabywców jako opcje, bez których nie kupią nowego samochodu. Mowa tu przede wszystkim o braku klimatyzacji, radia lub kolorowego ekranu. W większości przypadków jest to po prostu kwestia błędu w produkcji. Wtedy importer otrzymuje samochody w konfiguracji wręcz niemożliwej do sprzedania. Ponieważ zwrot do fabryki jest nieopłacalny, producentowi pozostają dwa wyjścia: lokalne doposażenie tych samochodów w brakujące elementy lub naprawdę atrakcyjna przecena, rekompensująca podstawowe braki. Przed akceptacją tego rodzaju oferty należy zastanowić się trzy razy, co zrobimy z takim samochodem za kilka lat, kiedy będziemy chcieli sprzedać auto jako używane.
7. Uwaga na samochody już zarejestrowane – nie mają przebiegu, ale są z 2018 roku. Niby wszystko się zgadza, oprócz tego, że … brakuje nam kilku miesięcy gwarancji.
Od 1 września 2018 r. zaczęła obowiązywać nowa procedura pomiaru emisji zanieczyszczeń i spalania paliwa. Wiedząc, że nie wszystkie samochody przejdą pomyślnie nowe testy, dealerzy masowo rejestrowali samochody w sierpniu, aby utrzymać jak najdłużej pełną ofertę dla klientów. Rejestracje na dealerów w sierpniu 2018 r. stanowiły prawie ¼ wszystkich rejestracji – wynika z danych CEPiK.
W ten sposób, na rynku pojawiło się dużo zarejestrowanych, nowych samochodów z zerowym przebiegiem. Teoretycznie nie powinno mieć to wielkiego znaczenia dla nabywcy, ponieważ auto jest fabrycznie nowe i „niejeżdżone”. Nawet, jeżeli nastąpiło „złamanie” rocznika, zostało to pewnie zrekompensowane atrakcyjną ofertą wyprzedażową. Niestety jest jedno „ale”: rejestracja samochodu oznacza dopuszczenie go do ruchu, a zatem rozpoczęcie okresu gwarancji. Co to oznacza dla potencjalnego nabywcy? Zamiast obiecanych 2, 3 lub 5 lat gwarancji, użytkownik będzie miał skrócony okres ochrony, nawet o kilka miesięcy. Nabywca powinien zostać o tym poinformowany. Niewątpliwie jest to dobry argument, aby uzyskać dodatkowe korzyści w postaci większego rabatu lub np. przedłużenia gwarancji o dodatkowe 12 miesięcy.
8. Różnica pomiędzy rabatem wyprzedażowym na rocznik 2018, a regularną promocją na bieżący rocznik może być niewielka. Trzeba dokładnie policzyć, czy w takiej sytuacji opłaca się kupować auto z poprzedniego rocznika, które będzie szybciej traciło na wartości.
Marki mają bardzo różne podejście do rabatowania samochodów w ciągu roku. Niektóre są bardzo konserwatywne i unikają ogłaszania jakichkolwiek promocji dla klientów indywidualnych, inne są bardziej elastyczne oferując osobom fizycznym upusty na poziomie kilku procent bez specjalnej okazji. Należy pamiętać, że w przypadku ofert skierowanych do klienta indywidualnego, dealerzy mają możliwość udzielana upustu „od siebie”, który nie jest oficjalnie komunikowany przez markę. Można się o nim dowiedzieć dopiero w trakcie wizyty w salonie lub od znajomego, który niedawno kupił samochód w specjalnej cenie. Co prawda możliwości dealerów są w tym zakresie ograniczone, jednak możliwe jest uzyskanie nawet 5-proc. rabatu.
Jeżeli przyjrzymy się dokładnie promocjom wyprzedażowym, znajdziemy wiele modeli objętych rabatem w wysokości nieprzekraczającej 7%. W takich przypadkach rzeczywista oferta wyprzedażowa nieznacznie różni się od tej na auta z rocznika bieżącego. Biorąc pod uwagę utratę wartości spowodowaną „złamaniem rocznika”, trudno jest ją uznać za atrakcyjną. Jeżeli klientowi bardzo zależy na wybranym modelu, lepiej trochę dopłacić i kupić samochód z rocznika 2019, chyba że uda się wynegocjować z dealerem dodatkowy upust zwiększający oficjalną promocję.
9. Rabaty pod warunkiem, że…. Czasami zdarza się, że skorzystanie z rabatu cenowego jest uwarunkowane koniecznością zakupu dodatkowego produktu lub usługi.
Przykład:
Polityka rabatowa Mitsubishi powiązana jest z zakupem ubezpieczenia samochodu w PZU. Rezygnacja z zakupu ubezpieczenia skutkuje zmniejszeniem rabatu o 2 000 zł. W przypadku Mitsubishi Eclipse Cross będzie rabat zmniejszy się z 5 000 zł do 3 000 zł.
W Oplu dodatkowy rabat w wysokości 1 000 zł można uzyskać rejestrując się na portalu MyOpel. Jest to jednoznaczne z udostepnieniem swoich danych osobowych i wyrażeniem zgody na uczestnictwo w akcjach marketingowych Opla.
10. Uwaga na samochody, które nie spełniają najnowszych norm spalania i emisji zanieczyszczeń. Dotyczy to w szczególności aut z silnikiem diesla.
W nadchodzących latach wymagania związane z emisją zanieczyszczeń ulegną dalszemu zaostrzeniu. Od niespełna 5 miesięcy wszystkie nowe samochody muszą spełniać wymogi WLTP. W grudniu ub.r. Komisja i Parlament Europejski uchwaliły nowe cele redukcji emisji CO2, które mają ograniczyć produkcję dwutlenku węgla o dalsze 37,5% w latach 2021-2025.
Do tej pory było głośno jedynie o samochodach z silnikami diesla, których produkcja zmierza ku końcowi i które mają być stopniowo eliminowane z ruchu miejskiego. Nie można jednak wykluczyć, że w kolejnych latach pojawią się nowe restrykcje obejmujące np. wszystkie samochody niespełniające norm WLTP. W tak dynamicznie zmieniającym się otoczeniu prawnym warto jest zainwestować trochę więcej w auto z silnikiem najnowszej generacji, co być może, pozwoli nam na uniknięcie ewentualnych ograniczeń w przyszłości. Co więcej, taki samochód na pewno będzie łatwiej sprzedać. Podobnie z rodzajem paliwa. Diesle nie dość, że są droższe, to w dodatku szybciej tracą na wartości. Od dwóch lat można obserwować odwrót klientów od samochodów z silnikiem wysokoprężnym. Tracą one na popularności, co dodatkowo napędza efekt przyspieszonej utraty wartości.
Podobne wiadomości