Kupno nowego samochodu wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, nadszarpnięciem domowego lub firmowego budżetu, przejrzeniem wielu ofert różnych dealerów i dużą ilością podróży do salonów, zwłaszcza w czasie wyprzedaży. Czy dzięki negocjacjom możemy zyskać niższą cenę, pakiet dodatków wyposażenia albo ekstra usługi poza okresem promocyjnym? Jak najbardziej tak. Przyjrzymy się kilku sytuacjom, w których nasze starania o uzyskanie lepszej ceny mogą być skuteczne.
Na wstępie jednak zwróćmy uwagę na nas samych. Na zachowanie i aparycję. Są to podstawy, o których często potrafimy zapomnieć, gdy jesteśmy skupieni na konkretnym celu. Po wejściu do salonu nie powinniśmy żądać obniżki ceny tylko dlatego, że wybraliśmy ten salon, a nie inny punkt sprzedaży. Jesteśmy klientami, którzy chcą wydać swoje pieniądze, ale w tej sytuacji, która została przytoczona w poprzednim zdaniu sprzedawca napręży się jak struna i nie będzie zbyt chętny aby udzielić nam rabatu. Wygląd także może nam pomóc przy negocjacjach. Kupując auto np. klasy premium, przypominajmy wyglądem osobę, którą stać na kupno takiego auta. Odpowiedni wygląd i wysoka kultura osobista sprawią, że ludzie będą odbierać nas z sympatią i – najprawdopodobniej – zechcą nam pomóc. Inteligencja i odpowiednie zachowanie, a niekiedy i humor pomogą zjednać nam drugą osobę, w tym wypadku sprzedawcę.
W jakich okolicznościach poza okresem promocyjnym możemy liczyć na to, że negocjacje będą udane? Gdy szukaliśmy auta, sprawdzaliśmy wiele ofert, również u różnych dealerów tej samej marki, niekiedy w tym samym mieście. Może się okazać, że dealer u którego zdecydowaliśmy się kupić auto ma gorszą ofertę, a jego konkurent bardziej nam pasującą. Często ambicjonalnie zaoferuje nam podobną cenę co inny salon, a jeśli nie ma takiej możliwości, postara się wynagrodzić to np. poprzez darmowe aktualizacje nawigacji czy dorzucenie opon zimowych z felgami.
Innym powodem na otrzymanie niższej ceny jest zawód przez nas wykonywany. Najczęściej profesje takie jak np. lekarz, duchowny, księgowy czy nawet dziennikarz, mogą liczyć na zniżkę niezależnie od promocji. Jest to często spowodowane tym, że wyżej wymienione zawody cieszą się większym zaufaniem społecznym lub znalazły się na liście uprzywilejowanych specjalizacji do danego typu auta.
Kolejnym sposobem na uzyskanie zniżki na samochód jest moment, gdy interesujący nas model będzie w najbliższym czasie się zmieniał. Facelifting lub nadchodząca zmiana generacji mogą nam zagwarantować niższą cenę albo rabat na aktualny model. Może się zdarzyć, że różnica w cenie będzie bardziej atrakcyjna niż w okresie promocyjnym.
Innym przykładem na obniżkę ceny jest sytuacja, gdy samochód jest dostępny od ręki, ponieważ stoi na parkingu dealera. Na tego typu auta także można uzyskać upust. Jednakże w tym wypadku może być różnie, chociaż i tak można uzyskać lepszą cenę niż na auto, które pójdzie dopiero do produkcji, gdyż żaden dealer nie chce trzymać samochodów, za które sam musiał zapłacić. Inną okazją na obniżkę ceny możemy uzyskać wtedy, gdy będziemy kupować auto z poprzedniego rocznika, a takie promocje mogą się również trafić i to w drugiej połowie roku.
Wiele salonów utwierdza nas w przekonaniu, że najlepiej kupować auta w czasie promocji. Zdarza się jednak, że negocjacje poza tym okresem mogą być bardziej owocne niż przypuszczaliśmy.
Kupno nowego samochodu wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, nadszarpnięciem domowego lub firmowego budżetu, przejrzeniem wielu ofert różnych dealerów i dużą ilością podróży do salonów, zwłaszcza w czasie wyprzedaży. Czy dzięki negocjacjom możemy zyskać niższą cenę, pakiet dodatków wyposażenia albo ekstra usługi poza okresem promocyjnym? Jak najbardziej tak. Przyjrzymy się kilku sytuacjom, w których nasze starania o uzyskanie lepszej ceny mogą być skuteczne.
Na wstępie jednak zwróćmy uwagę na nas samych. Na zachowanie i aparycję. Są to podstawy, o których często potrafimy zapomnieć, gdy jesteśmy skupieni na konkretnym celu. Po wejściu do salonu nie powinniśmy żądać obniżki ceny tylko dlatego, że wybraliśmy ten salon, a nie inny punkt sprzedaży. Jesteśmy klientami, którzy chcą wydać swoje pieniądze, ale w tej sytuacji, która została przytoczona w poprzednim zdaniu sprzedawca napręży się jak struna i nie będzie zbyt chętny aby udzielić nam rabatu. Wygląd także może nam pomóc przy negocjacjach. Kupując auto np. klasy premium, przypominajmy wyglądem osobę, którą stać na kupno takiego auta. Odpowiedni wygląd i wysoka kultura osobista sprawią, że ludzie będą odbierać nas z sympatią i – najprawdopodobniej – zechcą nam pomóc. Inteligencja i odpowiednie zachowanie, a niekiedy i humor pomogą zjednać nam drugą osobę, w tym wypadku sprzedawcę.
W jakich okolicznościach poza okresem promocyjnym możemy liczyć na to, że negocjacje będą udane? Gdy szukaliśmy auta, sprawdzaliśmy wiele ofert, również u różnych dealerów tej samej marki, niekiedy w tym samym mieście. Może się okazać, że dealer u którego zdecydowaliśmy się kupić auto ma gorszą ofertę, a jego konkurent bardziej nam pasującą. Często ambicjonalnie zaoferuje nam podobną cenę co inny salon, a jeśli nie ma takiej możliwości, postara się wynagrodzić to np. poprzez darmowe aktualizacje nawigacji czy dorzucenie opon zimowych z felgami.
Innym powodem na otrzymanie niższej ceny jest zawód przez nas wykonywany. Najczęściej profesje takie jak np. lekarz, duchowny, księgowy czy nawet dziennikarz, mogą liczyć na zniżkę niezależnie od promocji. Jest to często spowodowane tym, że wyżej wymienione zawody cieszą się większym zaufaniem społecznym lub znalazły się na liście uprzywilejowanych specjalizacji do danego typu auta.
Kolejnym sposobem na uzyskanie zniżki na samochód jest moment, gdy interesujący nas model będzie w najbliższym czasie się zmieniał. Facelifting lub nadchodząca zmiana generacji mogą nam zagwarantować niższą cenę albo rabat na aktualny model. Może się zdarzyć, że różnica w cenie będzie bardziej atrakcyjna niż w okresie promocyjnym.
Innym przykładem na obniżkę ceny jest sytuacja, gdy samochód jest dostępny od ręki, ponieważ stoi na parkingu dealera. Na tego typu auta także można uzyskać upust. Jednakże w tym wypadku może być różnie, chociaż i tak można uzyskać lepszą cenę niż na auto, które pójdzie dopiero do produkcji, gdyż żaden dealer nie chce trzymać samochodów, za które sam musiał zapłacić. Inną okazją na obniżkę ceny możemy uzyskać wtedy, gdy będziemy kupować auto z poprzedniego rocznika, a takie promocje mogą się również trafić i to w drugiej połowie roku.
Przy negocjacjach ważny jest dodatkowo sposób zakupu. Na leasing możemy otrzymać lepszą cenę niż, jak paradoksalnie mogłoby się wydawać, gdy kupujemy auto za gotówkę. Zdarzają się takie przypadki, gdy centrala firmy może w części pokryć koszty zakupu auta, nie dotykając procentów, które otrzymaliśmy u dealera. Różnica pojawia się także, gdy kupujemy na firmę, a nie na osobę prywatną. Wiele salonów ma większe możliwości udzielania rabatów w przypadku kupna auta na działalność gospodarczą. A jeśli sprzedawca jest nam przychylny, bo zdecydowaliśmy się kupić co najmniej dwa auta, to może podciągnąć transakcję pod floty, co pozwala nam dodatkowo zaoszczędzić kilka tysięcy.
I ostatnia sytuacja, która może nam pomóc przy negocjacjach to ta, gdy jesteśmy klientem, który już kupił coś wcześniej w danym salonie. Gdy posiadamy już „historię zakupową" możemy pewniej podejść do negocjacji. Sprzedawca wtedy też chętniej nam udzieli upustu, a także dorzuci te przysłowiowe zimówki. Ma on wtedy świadomość, że przy kolejnej zmianie pojazdu z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjdziemy właśnie do niego.
Jak widać jest wiele sytuacji, gdzie nasze negocjacje mogą przynieść pożądany skutek w okresie, gdy w salonie nie ma promocji. Zazwyczaj sprzedawca może na wstępie dać upust w granicach od 5 do 8%. Kierownik sprzedaży może podnieść go o 2-3% więcej. Możemy mówić o naszym negocjacyjnym sukcesie jeśli uda nam się „wywalczyć" 15 a nawet 20% upustu. Nie jest to łatwe, ale możliwe. A każdy procent to wymierna suma, którą możemy przeznaczyć np. na ubezpieczenie auta czy jego doposażenie.
Zdarzają się jednak takie transakcje, gdy rabat procentowy może wynieść o wiele więcej. Jednak aby tak się stało potrzeba wielu czynników, które się na to złożą. W sytuacji, gdy bierzemy leasing i w kosztach uczestniczy krajowa centrala marki, jesteśmy w stanie uzyskać nawet do kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy złotych upustu. Można wtedy jeszcze wynegocjować drobne gadżety jak: walizka, brelok do klucza czy jakiś inny gadżet dla dziecka, a nawet rower.
Trzeba jednak pamiętać, że każda firma lub salon ma zupełnie inną politykę sprzedaży. To co sprawdzi się w jednym salonie, nie musi się udać w drugim. Niemniej sprzedawcy mają duże pole manewru, muszą jedynie chcieć. Gdy nam się uda wygrać negocjacje możemy wyjechać autem nawet klasy premium, które kosztuje rynkowo około 380 tysięcy złotych, a po negocjacjach kosztować będzie około 260-270 tysięcy zł. Więc jest o co walczyć.