Interior: Air Conditioning, Cooled Seats, Cruise Control
Exterior: Alloy Wheels
Seller's comments about 2011' Ford Mustang
Do sprzedania niepowtarzalny Ford Mustang. Kto z nas nie marzył w dzieciństwie by być posiadaczem tego American Dream? Ja sam miałem wątpliwości, ale jak zobaczyłem, że w tej samej cenie co Passata mogę mieć Mustanga, to czemu nie...? Bałem się jedynie paliwożerności, ale założenie instalacji gazowej całkowicie mnie uspokoiło - w mieście 12-18 l gazu, na trasie 10-14. Jeżdżę Stangiem w cenie Passata w benzynie ;) Krwistoczerwony kolor przyciąga wzrok wszystkich, bez wyjątku :) 220 koni w automacie spokojnie wystarcza na polskie drogi, zawieszenie w porównaniu z innymi sportowymi samochodami jest bardzo komfortowe, a i miejsca z tyłu jest sporo. Dwa trupy w bagażniku bezproblemowo można zmieścić.
Dlaczego sprzedaję? Cóż, charakter mojej pracy się zmienia i potrzebuję zdecydowanie większego samochodu.
Teraz trochę konkretów. Odkupiony od majora US Army w 2016 r. Nigdy nie brał udziału w żadne kolizji, wypadku, nawet stłuczce - każda część karoserii oryginalna. Silnik V6 4.0 uchodzi za najmniej awaryjny. Żelazna, wolnossąca jednostka bez żadnych turbin, które lubią się psuć. Instalacja od roku, chodzi doskonale. Amerykańskie silniki są jak dzwony, więc nie do zdarcia, bez komplikacji. Skrzynia zmienia biegi niezauważalnie. W środku możemy zmieniać kolory oświetlenia zegarów, progów, deski, schowków... Czerwony kolor i czarny pas przez środek dają +10 do szybkości ;)
Wybrane wyposażenie:
- bluetooth
- czujnik zmierzchu
- elektryczne fotele
- kierownica skórzana wielofunkcyjna
- podgrzewane fotele
- tempomat
- klimatyzacja automatyczna
- wejście AUX i USB
Posiadam wszystkie dokumenty od zakupu, wraz z pozwoleniem na sprowadzenie do Polski. Przegląd i OC/AC do 12.2018. Samochód posiada oryginalne alufelgi Mustanga czarne 18 cali (komplet letnich i zimowych opon, każde z 2017r.), dorzucam chromowane 22 cale z oponami letnimi. Autko nie wymagające wkładu finansowego. Żal rozstawać się z Konikiem, ale cóż... Życie. Mam nadzieję, że trafi w dobre ręce :)