Będą surowe kary za cofanie liczników. Sejm przyjął nową ustawę. Nieuczciwi handlarze trafią za kratki

6 lat, 3 miesiące temu - 22 września 2018, moto.pl
Illustration
Illustration
Za każde przekręcenie licznika będzie grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Karani będą i zleceniodawcy, i wykonawcy. Tak wczoraj postanowił Sejm, przyjmując zmiany w Prawie o ruchu drogowym i Kodeksie Karnym.

Nie ma dokładnych danych, które mówią, ile aut jeżdżących po polskich drogach ma zmniejszony przebieg, ale pewnym jest, że wśród handlarzy zajmujących się importem samochodów używanych z zagranicy jest to proceder bardzo popularny. Handlarze byli bezkarni, bo polskie prawo do tej pory nie potrafiło skutecznie przeciwdziałać temu procederowi. Ma się to zmienić.

W myśl przyjętego wczoraj (18 września) przez rząd projektu nowelizacji ustawy, za każde przekręcenie licznika będzie grozić kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat - zarówno dla zlecającego oszustwo, jak i wykonawcy, np. mechanika w warsztacie. Dziś można to robić, nie narażając się na karę. Co więcej, niektóre warsztaty wręcz oferują taką usługę.

To nie koniec kar. Grzywna do 3 tys. zł będzie grozić także wtedy, gdy właściciel samochodu nie zgłosi w stacji kontroli pojazdów faktu wymiany całego licznika na nowy (np. z powodu awarii).

Co z licznikami cofniętymi za granicą

Nowelizacja ustawy może wyeliminować proceder cofania liczników w Polsce – auta z polskiego rynku wtórnego znacznie trudniej będzie „cofnąć". Ale co z samochodami z importu, których liczniki są cofane jeszcze przed wjazdem do Polski?

- Polskie prawo obowiązuje na terenie Polski, ale np. w Niemczech, z których pochodzi wiele jeżdżących po polskich drogach samochodów, cofanie liczników jest już dziś bardzo surowo karane – powiedział w rozmowie z Moto.pl rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak. Sęk w tym, że groźba wysokiej kary nie odstrasza niektórych nieuczciwych handlarzy. Jak niemieckie służby przeciwdziałają temu procederowi? – O to trzeba pytać w niemieckich instytucjach. Wiem natomiast, że w Unii Europejskiej ma powstać jednolity system kontroli stanu liczników. Mówiąc wprost: to, co my wczoraj uchwaliliśmy, Unia chciałaby w przyszłości wprowadzić na terenie całej Wspólnoty. Jesteśmy zatem kilka kroków przed innymi – dodał Kanthak.
Nowe prawo ograniczy proceder cofania liczników w Polsce – i to jest duży krok w dobrą stronę. Jeśli jednak nieuczciwi handlarze do tej pory robili to w Niemczech, unikając surowych kar, będą to robić dalej. Ale i na to ma pomysł Ministerstwo Sprawiedliwości, o czym pisaliśmy tutaj: Auta na lawetach będą sprawdzane na granicy.

Policjant sprawdzi stan licznika podczas kontroli drogowej

Stacje kontroli pojazdów już teraz muszą przekazywać do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców stan licznika odczytany podczas obowiązkowych przeglądów technicznych pojazdów. Po zmianie przepisów stacje będą przekazywać do centralnej ewidencji także informację o wymianie licznika i jego przebiegu w chwili odczytu przez diagnostę.

Projekt przewiduje też, że przy każdej kontroli policja, Straż Graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa i służby celne będą miały obowiązek spisywania aktualnego stanu licznika kontrolowanego samochodu. Te dane też trafią do centralnej ewidencji pojazdów. W ten sposób można będzie porównywać kolejne odczyty i łatwiej wykrywać oszustów.

Tak jak w Europie Zachodniej

Podobne rozwiązania funkcjonują od dawna w państwach Europy Zachodniej. W Niemczech za fałszowanie wskazań licznika przebiegu kilometrów w samochodzie można dostać 5 lat więzienia. W Austrii rok więzienia grozi za fałszowanie danych technicznych pojazdów. Francuskie prawo przewiduje 2 lata więzienia za zmianę wskazań licznika przebiegu, a w Czechach każda ingerencja w stan licznika grozi rokiem więzienia i przepadkiem samochodu.

Support Ukraine