Dyrektywa AAQD (Ambient Air Quality Directive) nałoży na producentów samochodów nowe limity emisji spalin: średnio 93,6 g CO₂/km dla wyprodukowanych samochodów osobowych i 153,6 g CO₂/km dla aut dostawczych. Za przekroczenie tych norm producenci będą musieli zapłacić karę wynoszącą 95 euro za każdy dodatkowy gram CO₂ powyżej limitu. Przykładowo, dla samochodów popularnego segmentu C, może to oznaczać dodatkowy koszt rzędu 20 tysięcy złotych, co niemal na pewno zostanie doliczone do ceny sprzedaży auta.
Dodatkowo rygorystyczne standardy pomiarów emisji metodą WLTP (Worldwide Harmonized Light Vehicles Test Procedure) oraz brak możliwości natychmiastowego wprowadzenia nowych rozwiązań technologicznych stawiają producentów przed wyzwaniem obniżenia emisji – a to może sprawić, że ceny samochodów spalinowych będą wzrastać już od przyszłego roku.
Korporacyjne plany zakupowe i budżety
Firmy od lat stanowią główny motor napędowy sprzedaży samochodów w Polsce – według Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów w pierwszej połowie 2024 roku przedsiębiorstwa zakupiły 190,5 tys. aut, co stanowiło aż 68,8% całej sprzedaży. W ostatnich latach polskie firmy miały też ambitne plany związane z zakupami nowych pojazdów.
– W badaniu „Barometr Flotowy 2024” niemal 30% przedsiębiorstw w Polsce zadeklarowało, że planuje powiększenie swoich flot w ciągu najbliższych trzech lat, wyprzedzając pod tym względem większość krajów europejskich. Szczególnie duże zapotrzebowanie będzie dotyczyć pojazdów dostawczych – aż 39% przedsiębiorstw korzystających z takich samochodów zamierza zwiększyć ich liczbę. Jednocześnie fleet managerowie szacują, że w ciągu trzech lat udział poszczególnych napędów we flotach nie zmieni się znacząco i nadal 86% parku pojazdów osobowych będą stanowiły auta spalinowe. W przypadku pojazdów dostawczych, ten udział będzie jeszcze większy – aż 91% – mówi Radosław Kitala, Arval Mobility Observatory manager w Arval Service Lease Polska.
Wyścig z czasem – warto rozważyć wcześniejsze zakupy samochodu
Indeks Cenowy SAMAR (ICS) pokazuje, że w ciągu ostatniego roku ceny katalogowe nowych aut wzrosły o 1,6% rok do roku. Od lutego 2023 roku, kiedy indeks wynosił 9,3%, wzrost cen stopniowo hamował przez 16 miesięcy, osiągając 1,5% w czerwcu tego roku. Jednak już w lipcu i sierpniu wzrost ponownie przekroczył poziom 1,6%, a producenci zapowiadają dalsze podwyżki – głównie ze względu na nadchodzące przepisy AAQD (Ambient Air Quality Directive). W sierpniu 2024 roku średnia cena sprzedaży nowych aut wyniosła 179 784 zł, co stanowi wzrost o 2,9% w porównaniu z poprzednim rokiem. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2024 roku ceny te przekroczyły poziom 180 tysięcy złotych, co jest wzrostem o 5,6% r/r. W związku z przewidywanymi podwyżkami, rok 2024 może zamknąć się zwiększoną sprzedażą, jako że wielu kupujących chce skorzystać z obecnych cen – szczególnie klienci firmowi.
Biorąc pod uwagę nadchodzące zmiany w przepisach i wzrost średnich cen nowych aut osobowych, pozyskanie samochodów do firmy jeszcze przed końcem roku wydaje się rozsądnym posunięciem. Przewidywany dalszy wzrost cen – związany bezpośrednio z regulacjami emisji – skłania do refleksji: jeśli budżet firmy pozwala na inwestycje, opłaca się zaplanować włączenie do firmowej floty samochodów spalinowych jeszcze w 2024 roku, co może przynieść znaczne oszczędności - podkreślają eksperci
Podobne wiadomości