Cło na samochody z Chin. Co to może oznaczać dla Polski?

7 godzin temu - 15 października 2024, Motofakty
Cło na samochody z Chin. Co to może oznaczać dla Polski?
Państwa członkowskie UE zgodziły się na wprowadzenie ceł na chińskie samochody elektryczne. Oznacza to, że propozycja Komisji Europejskiej otrzymała wystarczające poparcie, aby KE mogła wprowadzić stałe cła na samochody elektryczne z Chin na pięć lat. Taryfy wahają się w graniach od 7,8 proc. do 35,3 proc. w zależności od producenta.

Mamy w Polsce zakłady produkujące pojazdy oraz części i podzespoły największych koncernów na świecie i jeżeli te firmy odczują konsekwencje wprowadzenia ceł na chińskie samochody elektryczne, to Polska automatycznie też to odczuje - powiedział PAP prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.

Cło na samochody elektryczne z Chin. Ile wynosi?

Państwa członkowskie UE zgodziły się na wprowadzenie ceł na chińskie samochody elektryczne. Oznacza to, że propozycja Komisji Europejskiej otrzymała wystarczające poparcie, aby KE mogła wprowadzić stałe cła na samochody elektryczne z Chin na pięć lat. Taryfy wahają się w graniach od 7,8 proc. do 35,3 proc. w zależności od producenta. Opłaty te są dodatkiem do standardowego unijnego cła importowego na samochody wynoszącego 10 proc. Choć negocjacje jeszcze trwają, to jest prawdopodobne, że cła zostaną wprowadzone.

"Obawiam się, że wprowadzenie ceł może nie spowodować oczekiwanego efektu, tj. sprowadzenia sytuacji do takiej, że europejski przemysł motoryzacyjny stanie się konkurencyjny" - powiedział PAP Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) Jakub Faryś.

Cło na samochody elektryczne z Chin. Ekspert komentuje ten krok

W jego ocenie, wprowadzenie tego typu mechanizmów może nie być dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji. "To nie jest zerojedynkowe. Wprowadzanie ceł na chińskie samochody w Europie z dużym prawdopodobieństwem spowoduje zastosowanie przez Chiny pewnych retorsji, niekoniecznie w branży motoryzacyjnej - kilka dni temu Chiny zastosowały to w stosunku do brandy (wprowadzając cła na brandy Chiny twierdzą, że import do Chin niektórych brandy pochodzących z UE odbywał się po cenach dumpingowych - PAP)". Dodał, że w związku z tym "jest prawdopodobne, że niebawem będziemy mieli taką sytuację, że inne branże będą zmuszały komisję Europejską, żeby coś z tymi cłami zrobiła".
Ponadto, jak uważa Faryś, po ewentualnym wprowadzeniu przez Chiny retorsji może się okazać, że pieniądze, które europejska branża straci w Chinach będą dużo większe niż te, które zyska w Europie. "Jako europejska branża motoryzacyjna podkreślamy, że oczekujemy wolnego handlu i sprawiedliwych reguł gry" - dodał.

Cło na samochody elektryczne z Chin. Jakie konsekwencje?
"Inną konsekwencją może być też nałożenie przez Chiny ceł na różne produkty motoryzacyjne - na przykład silniki. Efekt tej decyzji UE z punktu widzenia klienta europejskiego wcale nie musi być taki pozytywny" - podkreślił. Dodał, że rozwiązanie takie jak nałożenie ceł "może pomóc na krótki okres, ale na dłuższą metę nie rozwiąże to problemu".

"Mamy w Polsce zakłady największych koncernów na świecie produkujące pojazdy oraz części i podzespoły i jeżeli te firmy odczują konsekwencje wprowadzenia tych ceł np. będą spadki sprzedaży, to Polska automatycznie też to odczuje" - podkreślił.
Szef PZPM zwrócił uwagę, że chińskie firmy, oprócz samochodów elektrycznych również "bardzo ostro" wchodzą na rynek europejski z samochodami spalinowymi czy hybrydami. "Ceny pojazdów spalinowych są niższe nawet o 25-30 proc. Kwestia konkurencyjności przemysłu europejskiego nie ogranicza się tylko do samochodów elektrycznych" - podkreślił.

"Może okazać się, że Chińczycy w okresie obowiązywania ceł wprowadzą do sprzedaży w UE dużo modeli samochodów spalinowych i w momencie, kiedy te cła zostaną zmniejszone będą na rynku europejskim, a wtedy wprowadzą do sprzedaży więcej modeli z silnikiem elektrycznym" - dodał.

Ekspert stwierdził, że Chiny w ciągu następnych 4-5 lat chcą objąć 10 proc. rynku europejskiego, "co równa się mniej więcej 1 mln samochodów".

Od stycznia do końca września br. w Polsce zarejestrowano 5 tys. 736 chińskich samochodów osobowych (1,44 proc. rynku). W całym 2023 zarejestrowano ich 168, w 2022 - 160, a w 2021 - jedynie 6 sztuk. (PAP)

Support Ukraine