Rząd zdecydował się na znaczne poluzowanie ograniczeń, a w wielu miejscach nie będziemy musieli już nosić maseczek. Czy będą one obowiązywać w samochodzie? Tutaj dużych zmian nie wprowadzono.
Czy w samochodzie nadal trzeba mieć maseczkę? Odpowiadamy na to pytanie od razu po konferencji premiera i warto to podkreślić na wstępie. Możliwe, że do 30 maja rząd doprecyzuje jeszcze nowe przepisy. Postaramy się od razu zaktualizować artykuł, o ile cokolwiek się zmieni. Najważniejsza informacja z dzisiaj - od 30 maja nie musimy zasłaniać nosa i ust w otwartej przestrzeni – ale tylko pod warunkiem, że możemy zachować 2 metry odstępu od innych.
Kto musi jeździć w samochodzie w maseczce?
Z oficjalnego komunikatu Kancelarii Premiera nie wynika, żeby od 30 maja były planowane jakiekolwiek zmiany w sprawie jeżdżenia samochodem w maseczce. Co do zasady, po ostatnich regulacjach, w Polsce istnieje obowiązek jeżdżenia samochodem z zakrytymi nosem oraz ustami. Przepisy dopuszczają jednak wiele wyjątków od tej reguły, a większość kierowców tak naprawdę nie musi ich zakładać. Kiedy nie potrzebujemy maseczki?
Gdzie trzeba zakrywać nos i usta?
Istnieją miejsca, w których trzeba obowiązkowo zasłaniać usta i nos. Są to:
Mandat za brak maseczki. Ile zapłaci kierowca?
Mandat za brak maseczki wynosi 500 zł. W skrajnych przypadkach może zostać nałożona kara administracyjna, która wynosi od 5 do 20 tysięcy zł, ale to naprawdę skrajne sytuacje.
Policja apeluje do kierowców o rozsądek. Podczas ewentualnej kontroli w większości przypadków skończy się na pouczeniu, a w razie zatrzymania, gdy podróżujemy z osobą, z którą mieszkamy wystarczy to wytłumaczyć policjantowi i nie zostaniemy w żaden sposób ukarani. Wspomniane kary administracyjne to już sytuacje rażącego nieprzestrzegania nowych przepisów.
Czy policjant może sprawdzić, czy podróżujący z nami bez maseczek rzeczywiście mieszkają w tym samym domu?
Tak. Policja apeluje do kierowców o odpowiedzialność i przestrzeganie przepisów. Jeżeli policjant będzie miał wątpliwości, może w takim przypadku wylegitymować jadące z nami osoby.
- Jeśli adresy w dokumentach nie będą się zgadzały, policjant może wypisać mandat. Oczywiście, jeśli podróżni nie zgadzają się z karą, mają prawo do odmowy przyjęcia mandatu. W takim przypadku zostaną oni wezwani do złożenia wyjaśnień pod rygorem karnym, a policjanci będą zasięgać informacji na temat zamieszkania danych osób u dzielnicowych - powiedział Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w rozmowie z Autokult.pl.