Dziś kara za jazdę bez prawa jazdy wynosi 50 zł. Dotyczy to kierowców, którzy zapomnieli dokumentu. Niestety korzystają z tego ci, których uprawnienia zostały z jakiegoś powodu cofnięte. Podczas kontroli tłumaczą, że zwyczajnie zapomnieli dokumentu, są karani mandatem w wysokości 50 zł i jadą dalej. Teraz ma się to zmienić.
Zawieszenie uprawnień oprócz fizycznego zabrania dokumentu
Policjanci zabierają prawo jazdy w sytuacjach, w których kierowca popełnił wykroczenie lub przestępstwo, za które przewidziana jest utrata uprawnień do prowadzenia pojazdów. Mowa m.in. o przekroczeniu prędkości i więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym lub prowadzenie pod wpływem alkoholu. Jednak fizyczne odebranie dokumentu nie sprawia, że kierowca widnieje w bazie jako ten, który ma zakaz prowadzenia pojazdów. Do tego potrzeba wyroku sądu, czyli czasu.
Oznacza to, że kierowca, któremu zatrzymano prawo jazdy, w dalszym ciągu posiada uprawnienie do kierowania pojazdami, co jest niepożądane. Podczas kontroli ruchu drogowego taki kierowca zostanie ukarany jedynie za brak przy sobie prawa jazdy
– twierdzi Ministerstwo Infrastruktury, na które powołuje się Gazeta Prawna.
Właśnie dlatego MI chce zwiększenia katalogu przypadków, w których zawieszenie uprawnień do prowadzenia pojazdów będzie natychmiastowe. Innymi słowy, w momencie, w którym policjant będzie fizycznie odbierał dokument, kierowca trafi do bazy osób z zawieszonymi uprawnieniami.
500 zamiast 50 zł mandatu
A co z kierowcami, którzy mimo cofniętych uprawnień wsiądą za kierownicę? Kierowca który mimo zatrzymania mu prawa jazdy, w okresie do cofnięcia mu uprawnień przez sąd, ponownie wsiądzie za kółko, nie będzie odpowiadał za wykroczenie z art. 95 kodeksu wykroczeń, lecz z art. 94 k.w. (...) Zgodnie z taryfikatorem mandat za takie wykroczenie wynosi 500 zł. A jeśli funkcjonariusz uzna, że w świetle wcześniejszych „grzechów" kierowcy prowadzenie auta pomimo zatrzymanego dokumentu stanowi rażące naruszenie przepisów, to nie wystawi mandatu, lecz skieruje wniosek o ukaranie do sądu. A ten nie jest związany stawkami określonymi w taryfikatorze i może wymierzyć grzywnę do 5 tys. zł - czytamy w Gazecie Prawnej.
Na razie nie wiadomo, kiedy nowe przepisy zaczną obowiązywać.
Podobne wiadomości