Fakty szybko wyszły na jaw. Lexus został skradziony, a właściciel o tym nie wiedział

2 dni, 17 godzin temu - 24 lipca 2024, moto.pl
Fakty szybko wyszły na jaw. Lexus został skradziony, a właściciel o tym nie wiedział
Wspólny polsko-niemiecki patrol funkcjonariuszy Straży Granicznej ze Świecka zatrzymał Polaka prowadzącego samochód marki Lexus, który okazał się skradziony na terytorium Holandii.

Nadodrzańscy funkcjonariusze SG w piątek 19 lipca w rejonie autostrady A2 wytypowali i skierowali do kontroli drogowej kierowcę jadącego od strony Niemiec, który prowadził Lexusa NX. Srebrny SUV miał założone holenderskie tablice rejestracyjne, a autem podróżował 42-letni Polak.

Auto ze śladami włamania
Mężczyzna podczas kontroli oświadczył, że nie dysponuje żadnymi dokumentami pojazdu. Nie był też w stanie wskazać właściciela auta oraz nie potrafił wyjaśnić w jaki sposób wszedł w jego posiadanie. W związku z zaistniałymi okolicznościami strażnicy nabrali podejrzeń, że Lexus NX może pochodzić z kradzieży. Potwierdzeniem tych przypuszczeń były znalezione na karoserii ślady włamania do wnętrza.

Właściciel nie wiedział o kradzieży
Funkcjonariusze podjęli czynności zmierzające do ustalenia legalności japońskiego SUV-a klasy premium. Wtedy okazało się, że złodziej był tak szybki, że właściciel Lexusa nawet nie wiedział o zniknięciu auta, a co za tym idzie samochód nie był zgłoszony jako utracony i nie widniał w międzynarodowej bazie samochodów poszukiwanych. W trakcie prowadzonych czynności skontaktować się telefonicznie z właścicielem Lexusa zdołał niemiecki policjant ze wspólnego polsko-niemieckiego patrolu. Właściciel w rozmowie potwierdził, że auto zniknęło, a Lexus zatrzymany w Polsce to jego auto.

42-latka zatrzymano i po zakończeniu czynności służbowych przekazano słubickim policjantom. Jak informują nadodrzańscy strażnicy, mężczyzna podejrzewany o kradzież samochodu na terytorium Holandii usłyszy prokuratorskie zarzuty. Szacunkowa wartość odzyskanego pojazdu to 180 tys. złotych.

Support Ukraine