Choć ostateczna decyzja w sprawie opłat za holowanie pojazdów należy do radnych miast, ale jak pokazuje praktyka najczęściej wprowadzają oni maksymalną wysokość stawek wyznaczonych przez Ministerstwo Finansów. Gdyby nie interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich, który coraz częściej wskazuje na niewspółmierność kosztów odholowania pojazdów do rzeczywistych kosztów ponoszonych przez samorządy, z maksymalnymi stawkami mielibyśmy do czynienia, m.in. w Gdyni, Lublinie, Warszawie czy Łodzi. Nie jest tajemnicą, że wpływy z odholowywania pojazdów stanowią uzupełnienie – jak zawsze – pustych kas miejskich.
Zgodnie z propozycją w przypadku samochodów osobowych koszt odholowania auta ma wynieść w 2020 roku 503 zł (obecnie 494 zł). O 1 złoty podniesie się także cena każdej doby przechowywania pojazdu na parkingu (z 41 obecnie do 42 zł w przyszłym roku). W przypadku roweru lub motoroweru opłata za odholowanie ma wynieść 118 zł (zamiast 115 zł obecnie), a za przechowywanie – 22 zł za dobę (zamiast 21 zł obecnie). W przypadku motocykla będzie to odpowiednio 232 i 29 zł (dziś to 227 i 28 zł).
Opłata za odholowanie pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej od 3,5 do 7,5 tony wyniesie 628 zł (obecnie 616 złotych), a za przechowanie – 54 zł (obecnie 53 złote).
Dla pojazdów o masie całkowitej od 7,5 do 16 ton opłaty wyniosą odpowiednio 887 zł i 79 zł, a dla pojazdów o masie całkowitej powyżej 16 ton – 1308 zł i 142 zł.
Z największymi podwyżkami muszą się liczyć właściciele aut przewożących materiały niebezpieczne. Według nowych stawek opłaty dla nich będą mogły wynieść maksymalnie 1591 zł za odholowanie (obecnie 1362 złote). Opłata za przechowywanie pojazdu pozostanie bez zmian i ma wynieść maksymalnie 208 złotych.