Do stałej obsady zawodników w klasie SuperCars dołączy niezwykle doświadczony Jacek Ptaszek, który zasiądzie za kierownicą Forda Fiesty. Kierowca z Torunia ma na swoim koncie cztery tytuły mistrza Polski w rallycrossie zdobyte na początku obecnego stulecia, a teraz wraca na tor, by ponownie poczuć sportowe emocje.
Jacek Ptaszek jest jedną z ikon polskiego rallycrossu. W latach 2004-2006 trzy razy z rzędu sięgał po koronę mistrza Polski, a łącznie ma na swoim koncie cztery tytuły. Zawodnik z Torunia z sukcesami startował także w Anglii, Czechach i na Litwie oraz w mistrzostwach Europy strefy centralnej. Start w Słomczynie będzie dla Ptaszka zakończeniem 12-letniej przerwy, w trakcie której Jacek zaliczał jedynie gościnne starty w imprezach różnej rangi. Dlatego też początkowym celem jest dobra zabawa i rozprostowanie kości po tym długim okresie sportowej nieobecności.
JACEK PTASZEK:
Pomysł rodził się od dawna, gdyż chciałem sprawdzić, czy w wieku 50 lat można jeszcze jeździć i być konkurencyjnym. W końcu za granicą pojawiają się i starsi zawodnicy. Można powiedzieć, że stara miłość nie rdzewieje. Sporty motorowe są wręcz nieuleczalną chorobą.
W ostatnich latach przedsiębiorca wspierał i pomagał w pracach modernizacyjnych prowadzonych w toruńskim Motoparku.
W przerwie od startów niewiele robiłem, jeśli chodzi o sport, dlatego też nastawiam się na dobrą zabawę i widowiskową jazdę, która ucieszy kibiców. Zawsze tak robiłem, poza tym chętnie wesprę moją ukochaną dyscyplinę, zwłaszcza że Marcin Gagacki jest moim dobrym kolegą i wykonuje świetną robotę przy promocji rallycrossu
– powiedział torunianin, który w swoim ostatnim pełnym sezonie w MPRC startował w jednym zespole właśnie z Gagackim.
Ptaszek zasiądzie za kierownicą Forda Fiesty, z której w poprzednim sezonie korzystał Martin Kaczmarski reprezentując nasz kraj w mistrzostwach świata. Jak na razie nie wiadomo jeszcze czy zobaczymy Jacka w pełnym sezonie OPONEO MPRC. Decydującą kwestią w tym przypadku jest czas, którego Ptaszek niestety nie ma zbyt wiele ze względu na zobowiązania biznesowe.
Na pewno pojawię się w Słomczynie i Toruniu, a potem zobaczymy co dalej. Niestety mam niewiele wolnego czasu, gdyż pracujemy obecnie nad dużymi projektami biznesowymi, które są niezwykle absorbujące. Dlatego też podczas dwóch startów chcę się od tego oderwać i naładować akumulatory. Nie przygotowywałem się do rywalizacji, gdyż uważam, że tego się nie zapomina i Fiestę sprawdzę dopiero na treningach w trakcie pierwszej rundy. Spodziewam się mocnej rywalizacji i chętnie zobaczę jak wypadnę na tle chłopaków
– dodaje Ptaszek.
Warto również dodać, że Ptaszek pasją do sportu motorowego zaraził także swoich synów, a przede wszystkim Huberta, który w tym sezonie wraz z Maćkiem Szczepaniakiem rywalizuje w Rajdowych Mistrzostwach Europy za kierownicą Skody Fabii R5. Rodzinna pasja do adrenaliny i zapachu benzyny może doprowadzić do tego, że podczas którejś z rund OPONEO MPRC zobaczymy na torze zarówno ojca, jak i syna, jednak zależy to głównie do tego, czy Hubert będzie chciał łączyć swoje rajdowe starty z rallycrossem.
Istnieje szansa, że Hubert zadebiutuje na torze. Co prawda on też nie narzeka na nadmiar czasu, ponieważ skupia całą swoją uwagę na rajdach, jednak chodzą nam po głowie tego typu pomysły. Nie wiem, czy byłaby to dobra decyzja w środku rajdowego sezonu, ale taki rodzinny zespół mógłby być bardzo interesujący. Kto wie, może dwóch Ptaszków zmierzy się w walce koło w koło
– podsumowuje mistrz Polski.