Nic dziwnego, że wiele osób denerwuje się, gdy ktoś zarysuje auto i odjeżdża, mając nadzieję, że nikt tego nie widział. Po przyjściu do pojazdu nie dość, że czeka nas przykra niespodzianka, to jeszcze policja może nie być w stanie ustalić sprawcy. Niektórzy jednak chcą być sprawiedliwi i zostawiają za szybą kartkę z informacją, że doszło do kolizji i podają swój numer telefonu do kontaktu. Czy to bezpieczne?
Zobacz wideoVolvo Tech Hub — wyjątkowy obiekt w Krakowie o globalnym znaczeniu [MATERIAŁ WYDAWCY MOTO.PL]
Co zrobić po kolizji na parkingu? Warto zostawić kartkę, ale lepiej uważaj
Oczywiście to bardzo dobrze, że chcesz przyznać się do winy i rozwiązać polubownie problem. Zamiast jednak od razu zostawiać karteczkę z danymi, warto poszukać w okolicy właściciela pojazdu lub chwilę na niego poczekać. Możliwe, że właśnie robi zakupy w pobliskim sklepie i pojawi się lada moment. Kartkę zostaw, dopiero gdy nie uda ci się namierzyć poszkodowanego. Uważaj jednak, bo takie działanie, choć szlachetne, może się wiązać z dodatkowymi problemami.
Kartka za wycieraczką. Upewnij się, zanim pojedziesz do domu
Jesteś sprawiedliwy i dobrze, ale może się okazać, że sprawca będzie chciał wykorzystać sytuację. W efekcie spróbuje naprawić z twojego ubezpieczenia nawet te szkody, które powstały już wcześniej. Z tego względu, zanim odjedziesz po zostawieniu kartki, zrób dokładnie zdjęcia obu pojazdów i wywołanych zdarzeniem uszkodzeń, by być w stanie je udokumentować w razie problemów. Nie zapomnij też o zrobieniu zdjęcia kartki, w razie gdyby przypadkowo zaginęła, a poszkodowany jej nie otrzyma lub nie zauważył.
Dzięki takiemu działaniu policja po obejrzeniu monitoringu będzie mieć świadomość, że nie uciekłeś z miejsca zdarzenia i że zostawiłeś dane do kontaktu. Z tego względu warto też rozejrzeć się przed opuszczeniem miejsca zdarzenia, by sprawdzić, czy jest gdzieś monitoring, którego zasięg obejmuje dane miejsce. Jeśli masz ochotę, zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Podobne wiadomości