Kontrola pojazdu bez kontroli. Dwóch diagnostów przeprowadzało przeglądy widmo

3 tygodnie, 1 dzień temu - 18 lutego 2025, moto.pl
Kontrola pojazdu bez kontroli. Dwóch diagnostów przeprowadzało przeglądy widmo
Zarzuty związane z przyjmowaniem korzyści majątkowych oraz poświadczaniem nieprawdy o przeprowadzaniu badań technicznych pojazdów usłyszało dwóch diagnostów z Gorzowa Wielkopolskiego.

Mężczyźni podbijali przeglądy bez oględzin aut i teraz mogą trafić do więzienia. Śledztwo wykazało, że "lewe" zaświadczenia dotyczą 93 pojazdów.Mężczyźni podbijali przeglądy bez oględzin aut i teraz mogą trafić do więzienia. Śledztwo wykazało, że "lewe" zaświadczenia dotyczą 93 pojazdów.

W Polsce pojazdy silnikowe, takie jak samochody, motocykle, motorowery, ciągniki rolnicze lub przyczepy, muszą regularnie być poddawanie badaniom technicznym. Taka kontrola jest przeprowadzana na przystosowanych do tego stacjach diagnostycznych przez diagnostę ze stosownymi uprawnieniami. Stacje dzielą się natomiast na podstawowe i okręgowe. Na podstawowych przeprowadzane są badania pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej, która nie przekracza 3,5 t, a na okręgowych sprawdzane są wszystkie pojazdy.

Badanie techniczne ma na celu zweryfikowanie aktualnego stanu pojazdu. Określona procedura pozwala ustalić, czy pojazd jest sprawny techniczne i może poruszać się po drogach publicznych nie stwarzając zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu. Samochody fabrycznie nowe przechodzą pierwsze badanie techniczne po 3 latach od daty produkcji, a następne – po kolejnych dwóch. Auta starsze niż 5 lat użytkownicy muszą zgłaszać na badanie regularnie co roku, aż do samego końca ich użytkowania.

"Lewe" zaświadczenia o przeglądach pojazdów w Gorzowie Wielkopolskim

Badania techniczne nie zawsze są przeprowadzane uczcicie. Potwierdza to sprawa z województwa lubuskiego. Gorzowska prokuratura przeprowadziła śledztwo, które ujawniło szokującą skalę oszustwa. Dwóch diagnostów w 2023 roku poświadczyło nieprawdę w aż 93 przypadkach. Mężczyźni w wieku 64 i 48 lat wielokrotnie potwierdzali w dowodach rejestracyjnych oraz w systemie CEPiK pozytywny wynik przeglądu technicznego, choć takich badań nie wykonali. 

Fikcyjne kontrole były załatwiane na jednej ze stacji kontroli pojazdów w Gorzowie Wielkopolskim. Diagności nawet nie widzieli sprzętów, którym wystawiali pozytywne zaświadczenia o przeglądzie, jakiego zwyczajnie nie wykonali. Nieprawdziwa dokumentacja trafiała do CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców), a pojazdy mogące stanowić zagrożenie na drodze, dostawały pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym.

Diagnostom grozi do 10 lat pozbawienia wolności

Diagności przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Mężczyźni czekają na wyrok. Za załatwianie "lewych" zaświadczeń diagnostom grozi od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest w toku, ponieważ do odpowiedzialności pociągnięci mogą zostać także właściciele pojazdów lub ich użytkownicy, którzy wręczali korzyści majątkowe diagnostom w zamian za odstąpienie od przeprowadzenia badania technicznego.

Support Ukraine