Małgorzata Rozenek-Majdan parkuje na przystanku wielkie BMW. Robi zakupy i odjeżdża

Jak zwykle wykroczenie uszło jej na sucho.

Parkowanie samochodu w zatoczce dla autobusów to bardzo popularne wykroczenie. Wielu kierowców tłumaczy się, że potrzebowali wyskoczyć "dosłownie na chwilę" do sklepu, bankomatu lub załatwić jakąś szybką sprawę.

Bardzo często przystanki są wykorzystywane do wysadzania pasażerów. Służą, ale wyłącznie kierowcom autobusów. Parkowanie samochodu osobowego lub postój w takim miejscu może niepotrzebnie utrudniać ruch komunikacji miejskiej. Oprócz tego może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drodze.

"Super Express" donosi o podobnym występku telewizyjnej gwiazdy. Małgorzata Rozenek-Majdan kilka dni temu wracając z porannego treningu zatrzymała swoje BMW X7 w miejscu, gdzie znajduje się zatoczka autobusowa. Wprawdzie, wielki bawarski SUV może przypominać swoim wyglądem autobus, ale zgodnie z przepisami jest to nadal samochód osobowy, a jego kierowca musi się dostosować do obowiązujących przepisów.

Następnie gwiazda telewizji śniadaniowej, jak gdyby nigdy nic, włączyła światła awaryjne i udała się do pobliskiego sklepu spożywczego, żeby zrobić zakupy. Po kilku minutach wróciła i odjechała nie ponosząc kary za wykroczenie, ponieważ w okolicy nie przejeżdżał żaden patrol policji.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zatrzymywanie pojazdu w odległości mniejszej niż 15 metrów od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek, a także na całej długości przystanku jest zabronione. Taryfikator mandatów przewiduje za takie wykroczenie 100 zł grzywny oraz 1 punkt karny. W sytuacji, gdy samochód zaparkowany w takim miejscu utrudnia ruch, może zostać odholowany na koszt właściciela.