Na niemieckiej granicy ruszyły kontrole polskich kierowców. Sypią się wysokie kary

1 tydzień, 4 dni temu - 23 listopada 2025, moto.pl
Na niemieckiej granicy ruszyły kontrole polskich kierowców. Sypią się wysokie kary
Niemieccy pogranicznicy polują na towary importowane z Polski. Szczególnie skupiają się na jednym produkcie, który w najbliższym okresie będzie bardzo popularny. Nie tylko w Niemczech. Pojawiły się już pierwsze kary.

W związku z nasilonym ruchem podróżnych z Polski, niemieckie służby graniczne wprowadzają bardziej restrykcyjne kontrole pirotechniki. Kontrole koncentrują się na klasyfikacji fajerwerków, ich legalności oraz ilości, co przekłada się na częstsze konfiskaty i wysokie kary. Bez znajomości przepisów można wpaść w poważne problemy.

Zaostrzone kontrole i klasyfikacja pirotechniki

Niemieckie prawo wyróżnia cztery kategorie fajerwerków - od F1 po F4. Wszystko zależy od poziomu zagrożenia, co wpływa na to, co i w jakiej ilości można legalnie przewieźć.

Fajerwerki kategorii F3 i F4 są dozwolone wyłącznie dla osób z odpowiednimi zezwoleniami i przeszkoleniem, co dla przeciętnego kierowcy przewożącego pirotechnikę z Polski stanowi poważne ograniczenie. Służby celne zaznaczają, że wszystkie przywożone fajerwerki, które chcą być legalne, powinny posiadać znak CE oraz numer BAM. Oznaczenia te dopuszczają do obrotu tych środków w Niemczech.

Limity i zasady przewozu - ile można legalnie przywieźć?

Choć wiele osób myśli, że mogą przewieźć dowolną ilość fajerwerków, w Niemczech nie istnieje oficjalny "transportowy przywilej" na dużą ilość pirotechniki w bagażu osobistym - import nieautoryzowanych materiałów jest zakazany, a przywóz podlega ścisłym przepisom. Niemiecka policja i urząd celny jasno wskazują, że nie ma ulgi dla podróżnych w przewozie nielegalnych fajerwerków. Każdy import niezatwierdzonych materiałów pirotechnicznych (np. bez znaku CE/BAM) może skutkować ich zarekwirowaniem oraz karą.

Ponadto za odpalenie fajerwerków F2 poza okresem sylwestrowym (31 grudnia - 1 stycznia) wymaga się specjalnego zezwolenia. W Berlinie dokument taki można uzyskać tylko w wyjątkowych przypadkach i minimum 14 dni przed planowanym pokazem.

Niemieckie media donoszą o polskim kierowcy, który wpadł 17 listopada w Budziszynie. 32-letni mężczyzna transportował paczkę, w której znajdowało się 16 petard typu DUM BUM. Jak się okazuje, fajerwerki te należą do kategorii "profesjonalnych", co za tym idzie, ich posiadanie i używanie wymaga specjalnego pozwolenia.

Jak łatwo się domyślić, mężczyzna nie posiadał jakiegokolwiek dokumentu, który legalizowałby wjazd materiałów na terytorium Niemiec. W efekcie odpowiadał za naruszenie niemieckiej ustawy o materiałach wybuchowych.

Support Ukraine