Najciekawsze nowe SUV-y do 120 tysięcy złotych. Jeden model na pewno cię zaskoczy

4 lata, 1 miesiąc temu - 23 listopada 2020, moto.pl
Najciekawsze nowe SUV-y do 120 tysięcy złotych. Jeden model na pewno cię zaskoczy
SUV-y i crossovery biją wszelkie rekordy popularności. W 2019 zgarnęły 38 proc. motoryzacyjnego rynku w Europie (dane Jato Dynamics).

Od siedmiu lat wynik jest sukcesywnie śrubowany. Z tego powodu postanowiliśmy przejrzeć ofertę wielu producentów i przedstawić kilka najciekawszych propozycji.

Dlaczego wybieramy SUV-y?
Wyższa pozycja za kierownicą poprawia przegląd pola i korzystnie wpływa na poczucie bezpieczeństwa. Zwiększony prześwit pomaga forsować miejskie krawężniki i koleiny. Choć większość crossoverów segmentu B i C wyjeżdża z salonu z przednim napędem, wydajna kontrola trakcji pomoże w lekkim terenie. To samochody, które uchodzą za uniwersalne i rodzinne. Potrafią być oszczędne i łagodnie obchodzić się z kręgosłupami podróżujących podczas kilkuset kilometrowej trasy. Trzeba jednak pamiętać, że spora masa własna wpływa na szybsze zużycie elementów układu hamulcowego i zawieszenia. W stosunku do zwykłych hatchbacków, droższe są opony i większe zapotrzebowanie na paliwo. Niemniej, to bardzo ciekawe pojazdy, których popularność nie dziwi.

Dwa klasyki segmentu C, czyli VW Tiguan i Nissan Qashqai
Zaczynamy od dwóch SUV-ów, które definiują segment C w Europie. W zeszłym roku Tiguan trafił do ponad 220 tysięcy klientów w Europie. Tym samym, zyskał status najpopularniejszego auta w segmencie kompaktowych SUV-ów. Obecnie następuje zmiana warty w cenniku, ale na najnowszy model musimy jeszcze kilka tygodni poczekać. Nie zmienia to faktu, że oferta na auto produkowane od 2016 roku jest całkiem atrakcyjna. W założonym budżecie możemy wybrać nieźle wyposażoną wersję Comfortline z 1.5 TSI (130 lub 150 KM) z dwusprzęgłowym automatem DSG lub 2.0 TDI o mocy 150 KM i manualną przekładnią.

A jak wygląda cennik nowego Tiguana? Jeśli będziemy się trzymać założonego budżetu, to będziemy mogli wybrać silnik 1.5 130 KM lub 1.5 150 KM w bazowej wersji Tiguan. Lepiej wyposażone Volkswageny przekraczają już barierę 120 tysięcy zł, choć trzeba zaznaczyć, że aktualnie na nowego Tiguana marka przygotowała spore rabaty.

Jeszcze do niedawna ton w segmencie C nadawał Nissan Qashqai. Z racji, że bestsellerowy SUV lada chwila doczeka się nowej generacji, to Nissan przygotował spore przeceny. Do 120 tysięcy złotych możemy wybrać silnik DIG-T 140 z napędem na przednią oś i ręczną skrzynią biegów. W tej wersji silnikowej możemy wybrać kilka różnych wersji wyposażenia, włącznie z tymi najwyższymi. Jeśli zdecydujemy się na mocniejszy silnik DIG-T 158 z automatem DCT to wybór wersji wyposażenia trochę się skurczy, ale wciąż znajdziemy dla siebie ciekawego SUV-a.

Nowy Ford Kuga również łapie się w 120 tysiącach złotych
Ze 120 tysiącami złotych możemy także zajrzeć do salonu Forda, gdzie od niedawna w sprzedaży znajduje się zupełnie nowa Kuga. Uznany w Europie SUV wraz z nową generacją stał się znacznie nowocześniejszy i przestronniejszy, a na liście dostępnych wersji silnikowych znajdziemy różnego rodzaju napędy hybrydowe. Jeśli nie chcemy przekroczyć założonego budżetu, to powinniśmy celować w dwie benzynowe propozycje: 1.5 EcoBoost 120 KM M6 oraz 1.5 EcoBoost 150 KM M6. Cena bazowej wersji wyposażenia Trend lekko przekracza 100 000 zł. Przy delikatnym naciągnięciu naszego limitu (dokładamy 3800 zł) możemy już jeździć Kugą w bogato wyposażonej wersji Titanium.

Kompaktowe SUV-y. Za jakimi się jeszcze rozejrzeć?
W tej klasie w Polsce dużym uznaniem cieszą się także dwie propozycje prosto z Korei Południowej. Kia Sportage oraz Hyundai Tucson wybierane są i przez firmy, i przez klientów indywidualnych. Nie można też zapominać o awangardowym Peugeocie 3008. W każdym z tych modeli znajdziemy ciekawe wersje w założonym budżecie. Chcemy wam jednak pokazać, że nie musicie się ograniczać tylko do marek popularnych.

Niemałe zaskoczenie. 120 tysięcy złotych pozwala myśleć o SUV-ie klasy premium. I to z mocnym silnikiem
O jaki model chodzi? O Volvo XC40. Ten Europejski Samochód Roku 2018 i jednocześnie najmniejszy w gamie Volvo SUV, został oparty na modułowej płycie podłogowej CMA. Dzięki temu, udało się stworzyć samochód wymiarami odpowiadający kompaktowym crossoverom. Ma 442 cm długości, 186 szerokości i 166 wysokości 166 cm. Rozstaw osi na poziomie 270 cm zwiastuje sporo przestrzeni w kabinie. Spory jest też prześwit – 21 cm.

Miejsca wewnątrz starczy dla czterech rosłych pasażerów. Przednie fotele są wygodne i zostały wyposażone we wszechstronną regulację elektryczną (opcja za 2530 zł). Z tyłu przydałaby się regulacja pochylenia oparcia kanapy, ale i tak jest całkiem komfortowo. Bagażnik o pojemności 460 litrów ma spory schowek pod podłogą. Materiały użyte w kabinie są w znacznej części miękkie i solidnie spasowane. Nie zabrakło też elektronicznych gadżetów w postaci 12-calowego ekranu zastępującego analogowe wskaźniki, czy tabletu o przekątnej 9 cali.

To też pierwszy model Volvo, w którym znajdziemy w pełni elektryczny napęd, hybrydę ładowaną z gniazdka, a także klasyczne jednostki spalinowe. W przyjętym przez nas budżecie, wybór został ograniczony tylko do chwalonej wersji T3 z napędem na przednią oś (114 900 zł). Pod tym oznaczeniem kryje się benzynowy motor o pojemności 1.5 litra i mocy 163 KM. Według producenta, z manualną, 6-stopniową skrzynią zużywa w cyklu mieszanym od 6,8 do 7,6 l.

Blisko naszego budżetu jest Mazda CX-30. Choć go przekracza
Co ciekawe, droższy od Volvo XC40 jest najnowszy SUV Mazdy. To model trochę mniejszy od Volvo, ale to także jedno z ciekawszych aut. Bazuje na Maździe 3, dysponuje zwiększonym prześwitem i oferuje napęd na obie osie. Ma 439,5 centymetra długości, 179,5 szerokości i 154 wysokości. W stosunku do kompaktowych konkurentów, wyróżnia się niższym nadwoziem, dzięki czemu wygląda całkiem dynamicznie. 17,5 cm prześwitu w połączeniu z napędem na obie osie, gwarantuje bezproblemowe forsowanie miejskich krawężników i przeszkód w lekkim terenie.

Za specyfikację Kanjo zapłacimy 122 900 zł. Istotne, że wiele dodatków otrzymujemy w standardzie. To między innymi 18-calowe obręcze ze stopów lekkich, reflektory diodowe, bezkluczykowy dostęp, podgrzewana kierownica i przednie fotele, kamera cofania, a także przezierny wyświetlacz i multimedia z ekranem o przekątnej 8,8 cala. Bazowy silnik ma 122 KM.

A może coś większego? Klasyk i rynkowa nowość
Pisząc o praktycznych i przestronnych SUV-ach nie można oczywiście pominąć Toyoty RAV4. Kiedyś był to wzorowy SUV segmentu C, teraz wyraźnie urósł i zbliżył się do klasy średniej. Ma 460 centymetrów długości, 186 szerokości i 169 wysokości. Bagażnik w standardowej konfiguracji mieści 580, a w maksymalnej 1690 litrów. Za niecałe 120 tysięcy złotych możemy kupić RAV4 w bazowej wersji wyposażenia Active z silnikiem 2.0 Dual VVT-iE o mocy 173 KM, napędem na przód i ręczną skrzynią biegów. Mimo bazowej wersji, na pokładzie znajdziemy adaptacyjny tempomat, manualną klimatyzację z cyfrowym wyświetlaczem, jak również system multimedialny z 8-calowym wyświetlaczem. Możemy na niego przenieść aplikacje ze smartfona opartego na Android Auto lub Apple CarPlay.

Do skrzyni CVT trzeba dopłacić i nie zmieścimy się w 120 000 zł. A hybryda? Również poza naszym budżetem, choć wcale nie tak daleko. Dopłacić trzeba by ponad 5000 zł.

Również około 5 tysięcy złotych trzeba dorzucić do jeszcze większego SUV-a, Seata Tarraco. Auto ma 473,5 centymetra długości, 184 szerokości i 167,5 wysokości. Rozstaw osi wynosi 279 cm. Nas jednak interesuje wersja Style z 2.0 TDI pod maską, która została wyceniona na 125 tysięcy zł. Na liście wyposażenia znajdziemy automatyczną klimatyzację regulowaną w trzech strefach, zestaw cyfrowych zegarów o przekątnej 10,25 cala, bezkluczykowy dostęp oraz system multimedialny z 8-calowym, dotykowym ekranem. Tarraco może pochwalić się sporą przestrzenią w dwóch rzędach i bagażnikiem o pojemności 760 litrów. Za trzeci rząd trzeba dopłacić 3504 zł.

Wybór jest zaskakująco duży. Za 120 000 zł kupisz nawet SUV-a premium
Skupiliśmy się dzisiaj przede wszystkim na SUV-ach kompaktowych, pomijając tańsze propozycje typowo miejskie. Segment B z racji rozmiarów nie jest aż tak praktyczny i uniwersalny jak zaprezentowane dzisiaj samochody, a budżet 120 000 zł pozwala już na wybranie naprawdę dużego i dobrze wyposażonego SUV-a. Ich popularność cały czas wzrasta, a w ofercie producentów znajdziemy kolejne ciekawe pozycje.

Często z zaskakującymi cennikami. Pokazaliśmy wam dzisiaj klasyczne SUV-y C, auta zbliżające się rozmiarami do tzw. klasy średniej, a nawet samochód z samego szczytu rankingów sprzedaży marek premium. Wycenione na niecałe 120 tysięcy złotych 163-konne Volvo XC40 to najlepszy dowód na to, jak duży wybór mamy teraz na rynku.

Support Ukraine