Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny uruchomił specjalną platformę do łatwiejszego ujawniania nieprawidłowości i przeciwdziałaniu nadużyciom.
Z nowego narzędzia będą mogli korzystać wszyscy ubezpieczyciele oferujący polisy komunikacyjne w Polsce. Fundusz, dysponującymi danymi z całego rynku, będzie w stanie typować podejrzane sprawy oraz schematy przestępcze. - Ujawniając modele i trendy działań przestępczych w branży ubezpieczeń komunikacyjnych będziemy ułatwiać zakładom ubezpieczeń i organom ścigania prowadzenie postępowań w tym zakresie – podkreślił Wojciech Bijak, dyrektor Ośrodka Informacji UFG.
Baza UFG liczy obecnie 450 mln rekordów dotyczących umów ubezpieczeniowych OC i AC oraz wypłaconych odszkodowań. - Połączenie technologii i danych całego rynku powinno doprowadzić do skutecznego ograniczenia skali zjawiska przestępczości ubezpieczeniowej w Polsce, z korzyścią zarówno dla uczciwych posiadaczy pojazdów, jak i zakładów ubezpieczeń – powiedziała Małgorzata Ślepowrońska, członek zarządu UFG, komentując uruchomienie nowej platformy. Prace nad jej stworzeniem trwały prawie dwa lata i kosztowały 36 mln zł (projekt został dofinansowany przez Unię Europejską).
Jest z czym walczyć. Jak wynika z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń, w 2017 roku w Polsce wykryto przeszło 10 tys. przestępstw w ubezpieczeniach majątkowych. Niemal 8,7 tys. z nich (na łączną kwotę 137,8 mln zł wypłaconych odszkodowań) dotyczyło ubezpieczeń komunikacyjnych (OC i AC).
Te metody wyłudzeń są najpowszechniejsze
Ponadto UFG edukuje uczciwych kierowców, by nie padli oni w przyszłości ofiarą podejrzanych praktyk. Wyłudzacze obecnie najczęściej „polują na sprawcę". Tzw „myśliwi" celowo doprowadzają do kolizji w taki sposób, by samemu zostać uznanym za ofiarę i otrzymać pieniądze z odszkodowania innego kierowcy. Oszuści najczęściej wybierają do tego procederu duże ronda, jezdnie wielopasmowe i skrzyżowania równorzędne, gdzie najłatwiej jest upolować kozła ofiarnego, który popełni błąd.
Innym częstym procederem jest wykorzystanie polisy zbywcy samochodu do wyłudzania odszkodowań. Kupujący nie przerejestrowuje auta, ani nie przepisuje na siebie polisy OC, powodując sfingowane szkody komunikacyjne na konto poprzednika. W związku z tym powinniśmy zgłaszać sprzedaż samochodu swojemu ubezpieczycielowi i urzędowi, w którym go zarejestrowaliśmy.
Wymuszenie uznania winy przypomina „polowanie na sprawcę", z tym że w tym przypadku ofiara nie musi nawet brać udziału w zdarzeniu. Oszust wmawia ubezpieczonemu kierowcy, że to on jest winny jego szkody, do której oczywiście teraz nie doszło. Np. wmawia mu, że spod kół jego pojazdu wystrzelił kamień, który potem uszkodził szybę samochodu oszusta. Drugim sposobem jest parkowanie obok samochodu z wieloma uszkodzeniami blacharskimi, by następnie zarzucić jego kierowcy spowodowanie niewielkich uszkodzeń innego pojazdu. Presja i zaskoczenie często doprowadzają do tego, że ofiara składa oświadczenie o winie, na podstawie którego oszust może ubiegać się o wypłatę odszkodowania z OC swojej ofiary.
Pozostałe schematy i wybrane przypadki przestępcze z opisami (np. przy zakupie auta sprowadzonego z zagranicy) można znaleźć w bazie wiedzy platformy UFG.