Marka Volvo ogłosiła właśnie poważną rozbudowę swojego centrum technologicznego zlokalizowanego w Polsce. Volvo Tech Hub powstało w 2023 roku w Krakowie jako czwarte centrum rozwoju oprogramowania Volvo. Inne tego typu placówki marki znajdują się w Sztokholmie w Szwecji, Singapurze oraz w Bangalore w Indiach. Chociaż każda z tych lokalizacji ma swój własny obszar zainteresowania, razem tworzą one kluczową sieć ośrodków innowacji strategicznie rozmieszczonych na całym świecie.
Krakowskie Volvo Tech Hub jest jednym z kluczowych ośrodków w strategii rozwoju marki Volvo i stania się liderem w dziedzinie nowych technologii w branży motoryzacyjnej. Już w tym momencie zatrudnia 150 wysoko wykwalifikowanych specjalistów i inżynierów, jednak jak wynika z zapowiedzi docelowo ma oferować ponad pół tysiąca miejsc pracy.
Koncern podjął decyzję o stworzeniu Volvo Tech Hub akurat w tym miejscu z uwagi na dużą liczbę utalentowanych absolwentów uniwersytetów technicznych oraz specjalistów z branży IT. Jak wskazuje raport przygotowany przez Talent Place “Talent Pool w Krakowie” z 2024 r., ponad 22% mieszkańców Krakowa to pracownicy naukowo-badawczy i inżynieryjno-techniczni. 62% osób zna język angielski, co jest nie bez znaczenia dla globalnej spółki, a niemal 50% to osoby z wykształceniem wyższym. Co roku krakowskie uczelnie kształcą ponad 32 000 absolwentów, z których wielu szuka możliwości zatrudnienia w takich dziedzinach jak technologia, finanse, księgowość etc. Dodatkowo Kraków posiada bardzo silną pulę doświadczonych talentów i specjalistów, którzy poszukują ciągłych możliwości rozwoju i pragną budować swoją karierę.
Nie bez znaczenia jest też dostępność infrastruktury biurowej. Już sam fakt wyboru lokalizacji na siedzibę Volvo Tech Hub znajdującego się w krakowskim Brain Park C i zajmującego powierzchnię 10 tys. metrów kwadratowych ma kluczowe znaczenie. Budynek odpowiada wszelkim potrzebom biurowym, a także zapewnia spółce dużą elastyczność. Jednocześnie jest to największa transakcja na rynku nieruchomości komercyjnych w Krakowie w ostatnim czasie.
Jak informuje marka - samochód Volvo przyszłości będzie w pełni elektryczny, w coraz większym stopniu sprzedawany przez Internet, napędzany najnowocześniejszymi komputerami głównymi z własnym oprogramowaniem i z czasem będzie stawał się coraz lepszy dzięki regularnym aktualizacjom.
To sprawia, że rozwój wewnętrznego oprogramowania jest kluczem do osiągnięcia strategicznych ambicji marki Volvo, które obejmują bycie liderem w dziedzinie nowych technologii i marką samochodów z napędem wyłącznie elektrycznym do 2030 roku.
- Jesteśmy firmą zorientowaną na cel i technologię, więc nasza nowa generacja samochodów Volvo będzie czymś więcej niż tylko transportem. Będą to komputery na kołach, zaprojektowane tak, aby można je było aktualizować zdalnie za pomocą nowego oprogramowania. Oznacza to, że nasz krakowski hub technologiczny i rozwój własnych możliwości w zakresie tworzenia oprogramowania są kluczem do naszego przyszłego sukcesu – mówi Jim Rowan, CEO Volvo Cars.
Centrum technologiczne w Krakowie to krok w kierunku dalszego rozwoju możliwości Volvo w zakresie inżynierii związanej z oprogramowaniem. Centra R&D, wzmocnione o Tech Hub w Krakowie, pozwolą zrealizować ważny cel: w połowie bieżącej dekady 50% software’u Volvo Cars ma być stworzona wewnątrz organizacji.
A oprogramowanie to ma obejmować dość poważne obszary – od podstawowych technologii bezpieczeństwa opartych na głębokim zrozumieniu przyczyn wypadków, po algorytmy percepcji i wspomagania kierowcy oraz oprogramowanie do autonomicznej jazdy.
Inne wyzwania inżynierskie to opracowanie funkcji łączności nowej generacji lub wsparcie wszystkich prac rozwojowych poprzez analitykę danych.
Szefem centrum technologicznego w Krakowie (Volvo Cars and R&D Software Engineering) jest Przemysław Berendt, który udzielił redakcji motofakty.pl specjalnego wywiadu.
Redakcja motofakty.pl:
Co zadecydowało o wyborze Krakowa na Hub technologiczny Volvo?
Przemysław Berendt – szef centrum technologicznego Volvo w Krakowie:
- Najważniejszym, acz nie jedynym kryterium wyboru był dostęp do wykwalifikowanych kadr. Specyfika działalności Tech Hubu wymaga dość niszowych kompetencji takich jak programowanie w językach C i C++, a także znajomości narzędzi dedykowanych dla branży motoryzacyjnej takich jak QNX czy Autosar. Rozwój oprogramowania dla samochodu wspierany jest także specyficznymi dla tej branży procesami i unikalnymi sposobami testowania oprogramowania i komponentów. Te i wiele innych poszukiwanych przez nas kompetencji dostępne są na lokalnym rynku.
Kraków ze swoim zapleczem akademickim, przez ponad dwie dekady z sukcesem przyciągał firmy wykorzystujące podobne kompetencje. Cały ten ekosystem sprawia, że nasze dzisiejsze jak i przyszłe potrzeby kompetencyjne są w Krakowie zaspokojone.
Braliśmy także pod uwagę wiele innych czynników takich jak atrakcyjność miasta, łatwość prowadzenia biznesu, łatwość podróży do innych lokalizacji Volvo, stabilność polityczną i koszty.
Redakcja motofakty.pl:
Czym Tech Hub w Krakowie ma się zajmować?
Przemysław Berendt – szef centrum technologicznego Volvo w Krakowie:
- Nasze centrum rozwoju uczestniczy w programach rozwoju platform technologicznych, na których produkowane będą samochody Volvo kolejnych generacji. Jesteśmy integralną częścią działu Inżynierii Volvo Cars, w którym samochody, oprogramowanie i ich proces produkcji opracowywane są od początku do końca. Uczestniczymy min. w projektowaniu i programowaniu centralnych komputerów i protokołów komunikacji pomiędzy poszczególnymi komponentami. Programujemy także funkcje podnoszące bezpieczeństwo takie jak globalny system określania położenia wysokiej precyzji, pozwalający na określenie położenia samochodu z dokładnością do kilku centymetrów. Duża cześć naszego zespołu uczestniczy w rozwoju tzw. head unitu – czyli głównego wyświetlacza w kokpicie samochodu odpowiadającego za interakcje z kierowcą i pasażerami (zwanego też infotainment).
Redakcja motofakty.pl:
W jaką stronę mogą zmierzać rozwiązania technologiczne stosowane w samochodach?
Przemysław Berendt – szef centrum technologicznego Volvo w Krakowie:
- Podobnie jak kiedyś w rozwoju telefonii komórkowej, dziś w branży motoryzacyjnej jesteśmy świadkami bardzo szybkiego rozwoju mocy obliczeniowej w samochodzie i koncentracji producentów na roli oprogramowania jako elementu przewagi konkurencyjnej. Już dziś, nowoczesny samochód to komputer na kołach, który ponad realizacją swoich podstawowych funkcji zbiera i analizuje na bieżąco wiele danych podnoszących bezpieczeństwo i komfort jazdy. Takie funkcje jak wykrywanie kolizji z tyłu, czy monitorowanie stanu świadomości kierowcy pojawiają się nawet w podstawowych modelach.
W przyszłości samochody będą w czasie rzeczywistym wymieniać się pomiędzy sobą niektórymi z tych danych, jak np. o stanie nawierzchni w konkretnym miejscu czy nagłym zatrzymaniu ruchu – podnosząc coraz wyżej poziom bezpieczeństwa innych uczestników ruchu.
Spodziewam się także, że będą pojawiać się kolejne funkcje zapewniające rozrywkę i podnoszące komfort podróży. Mówimy tu np. o możliwości obejrzenia filmu na głównym wyświetlaczu podczas postoju za pomocą jednej z aplikacji streamingowych, czy znalezieniu wolnej ładowarki.
Redakcja motofakty.pl:
Czy jest szansa na w pełni autonomiczne samochody, a jeśli tak, to kiedy to może nastąpić?
Przemysław Berendt – szef centrum technologicznego Volvo w Krakowie:
Samochody autonomiczne, działające w dość wąsko zdefiniowanych scenariuszach istnieją już dziś. Przed nami jednak długa droga od tego punktu, do zastąpienia setek milionów tradycyjnych samochodów pojazdami autonomicznymi. Na tej drodze jest wiele wyzwań takich jak moc obliczeniowa w samochodzie, rozwój sensorów i radarów nowej generacji, dane do trenowania algorytmów, które będą podejmowały decyzje, samo zaprogramowanie powyższych, czy kwestie legislacyjne dopuszczające tego typu pojazdy do ruchu. Istotnym czynnikiem będzie też zmiana nawyków innych uczestników ruchu, którzy będą się stopniowo przyzwyczajać do tego, że na drodze pojawiają się niekontrolowane na bieżąco przez człowieka maszyny. Początkowo może to być szokujące.
Z racji tego, że mamy tu do czynienia z szeregiem wyzwań technologicznych, prawnych i społecznych nie pokuszę się o prognozę dotyczącą tego, kiedy samochód autonomiczny stanie się normą. Jednak osobiście czekam na moment, w którym podróż na wakacje upłynie na rodzinnym oglądaniu filmu, a nie na wielogodzinnej koncentracji na drodze.