Witamy w świecie moto-dziennikarstwa Pana Stonogi. Tak, został testerem aut!

1 rok, 8 miesięcy temu - 14 sierpnia 2022, moto.pl
Zbigniew Stonoga
Zbigniew Stonoga
Świat dziennikarstwa motoryzacyjnego zdobył właśnie kolejny diament. A jest nim nikt inny, jak sam Zbigniew Stonoga.

Ulubiony bloger Ziobry wziął się właśnie za testy samochodów. I pierwszym ze sprawdzanych modeli stało się Audi R8.

Zbigniew Stonoga powrócił! Po opuszczeniu zakładu karnego postanowił jednak zmienić profil działalności. Nie będzie już wysyłał kolejnych inwektyw pod adresem Zbigniewa Ziobro oraz kolejnych polityków. Teraz wziął się za... testowanie samochodów. Tak, dobrze przeczytaliście! A na dowód jego działalności poniżej zamieszczamy pierwszy wideo-test. Pan Stonoga opowiada w nim o czerwonokrwistym Audi R8.

Fachowo splecione ręce? Są! Problem do rozwiązania? Jest!
Już w pierwszej minucie nagrania Pan Stonoga zaskakuje. Po pierwsze zaskakuje tym, że wprowadzając widza w sens testu, ma ręce splecione jak Lepper, a właściwie ma ręce splecione w taki sposób, jaki Lepperowi pokazał Piotr Tymochowicz. Po drugie zaskakuje poważny ton wypowiedzi. A po trzecie pytania, na które Pan Zbigniew postanowił odpowiedzieć w swoim teście. Szczególnie rozczulające jest jedno: dowiecie się czy w takim aucie warto oszczędzać na dopłacaniu za kamerę cofania. A przypomnę tylko, że mówimy o modelu, który bazowo kosztuje... blisko 746 tys. zł, a dopłata za kamerę cofania to mizerne 3790 zł.

W kolejnych testach Pan Zbigniew jest bardziej "stonogowy"
Oczywiście jeżeli dobrze przeszukacie kanał YouTube Zbigniewa Stonogi, odkryjecie że miał on okazję przetestować nie tylko Audi R8. Wziął na warsztat również Mercedesa GTS-a. Tyle że ten test jest już nieco bardziej... stonogowy. Tak naprawdę już w drugim zdaniu pojawia się słowo na literę k, a z każdym kolejnym Pan Zbigniew jedynie się rozkręca. W skrócie, pomimo różnych perypetii zachował pełnię swojego charakteru.

Na koniec ważne pytanie. Czy takie osoby jak Zbigniew Stonoga powinny się wypowiadać na temat takich aut jak Audi R8 czy Mercedes GTS? A czemu nie! W końcu opowieści wypływającej z ust Pana Stonogi raczej nikt nie potraktuje w charakterze poważnej porady konsumenckiej. To zdecydowanie historia prywatnych odczuć, która przez większość internautów będzie traktowana w charakterze nagrania rozrywkowego. To coś na kształt współczesnych reklam samochodów. Mają być chwytliwe i muszą mieć fabułę, ale nie zawsze powinny językiem inżynieryjnym opowiadać o samej technologii auta.

Support Ukraine