Według biegłych kierowca prywatnego fiata seicento najpierw zjechał w stronę prawego krawężnika i zatrzymał się widząc zbliżający się uprzywilejowany pojazd. Gdy ten go minął włączył się do ruchu, skręcił w lewo i w tym momencie doszło do zderzenia z najeżdżającą limuzyną, w której jechała premier Szydło.
Według biegłych, wykonując taki manewr, jak kierowca seicento, wymagane jest upewnienie się czy droga jest wolna i nie ma znaczenia czy nadjeżdżający pojazd jest uprzywilejowany - informuje portal wp.pl.
Samochód z premier poruszał się z prędkością 55 km/godz. - ustalili biegli. Jej kierowca w chwili gdy spostrzegł niebezpieczeństwo miał około sekundy na rekcję. Gdy rozpoczął hamowanie, natrafił na studzienkę. Następnie uderzył w fiata seicento i z szybkością 30 km/godz. wjechał w drzewo. Kierowca fiata seicento 21-letni Sebastian K. usłyszał zarzut spowodowania wypadku. Grozi mu teraz do trzech lat pozbawienia wolności. Wypadek wydarzył się w Oświęcimiu 10 lutego 2016 roku o godz. 18.30.
Podobne wiadomości