Chińskie marki motoryzacyjne w Polsce. Ekspert komentuje jaka czeka ich przyszłość

4 miesiące, 2 tygodnie temu - 8 sierpnia 2024, Motofakty
Chińskie marki motoryzacyjne w Polsce. Ekspert komentuje jaka czeka ich przyszłość
Obserwujemy w Polsce silną ofensywę producentów aut z Państwa Środka. Kolejne marki zaznaczają swoją obecność i mają ambicję zdobywać klientów konkurencji. Aktualny krajobraz na rynku jest dynamiczny, a w nadchodzących latach wysoce prawdopodobna jest zmiana rozkładu sił i zmniejszenie dominacji marek Europejskich.

Na polskim rynku motoryzacyjnym coraz większą rolę odgrywają chińskie marki samochodów. W ofercie lokalnych dealerów znajdują się już modele takich producentów jak Chery Automobile, Maxus, Seres, MG, BAIC, czy BYD, które wyróżniają się atrakcyjnymi cenami. Dodatkowo w kolejce do debiutów ustawiają się następni interesujący gracze, tacy jak Forthing i Voyah. Nic dziwnego, że świadomość marek z tego państwa stopniowo rośnie wśród Polaków i jak wynika z badania „Za kółkiem chińskiego auta” Santander Consumer Multirent już blisko jedna trzecia kierowców zna chińskie marki samochodów dostępne na polskim rynku. Najwięcej osób słyszało o MG (20 proc.), Maxus (14 proc.) i BYD (13 proc.).

– Chińska ekspansja nabiera tempa. Nie mamy wątpliwości, że do branży wchodzą poważni rozgrywający, z ambitnymi planami, wysokiej jakości – dopasowanymi do unijnych wymagań – produktami oraz atrakcyjną ofertą cenową. Chińskie samochody nie odstają już od konkurencji ani pod względem wyglądu, bezpieczeństwa czy technologicznie, zaś w obszarze elektromobilności zdają się nawet zyskiwać przewagę – mówi Mariusz Klepacz, członek zarządu Santander Consumer Banku.

Samochody z Państwa Środka mają także duży potencjał w segmencie elektromobilności, który w Polsce jest jeszcze w początkowej fazie rozwoju. Wraz z początkiem lipca w Warszawie została wprowadzona pierwsza Strefa Czystego Transportu, a podobne rozwiązania będą stopniowo rozszerzane na kolejne polskie miasta. Ustawa dotycząca ekologicznych rozwiązań w transporcie stwarza idealne warunki do wzrostu popularności pojazdów elektrycznych. Chińscy producenci dysponują zaawansowaną technologią napędów elektrycznych i mogą odegrać kluczową rolę w tej transformacji, poprzez oferowanie nowoczesnych i przystępnych cenowo rozwiązania. Jednak, na początkowym etapie ekspansji nad Wisłą, chińskie marki stawiają raczej na klasyczne pojazdy spalinowe, które mają być wizytówką ich jakości i designu. Chcą rozpocząć relację z polskim klientem znanym, sprawdzonym i niedrogim produktem, a dopiero w następnej kolejności odważniej postawić na samochody elektryczne. To strategia dopasowana pod rodzimego nabywcę, świadcząca o wcześniejszym rozpoznaniu rynku, a także o powadze, z jaką Chiny traktują polski projekt. Wyniki raportu „Za kółkiem chińskiego auta” potwierdzają potencjalną skuteczność tej strategii. Aż 6 na 10 polskich kierowców deklaruje, że do zakupu takiego samochodu skłoni ich atrakcyjna cena.

Choć chińskie marki nie mają jeszcze ugruntowanej pozycji na polskim rynku, to już teraz ambitnie walczą o swoich klientów. Koncerny z tego państwa, aby osiągnąć sukces będą musiały nie tylko przekonać do siebie część klientów konkurencji, ale także przyciągnąć nowych nabywców, którzy wcześniej wybierali na przykład samochody używane.

- Sądzę, że żaden z dużych koncernów z Państwa Środka nie wchodzi do Polski po to, żeby finalnie odpowiadać za 0,3 czy 0,5 proc. rynku. Jeśli już, to celem jest 1,5 albo 2 proc., choć ambicje mogą być jeszcze większe. Skoro zaś takich graczy ma być w Polsce przynajmniej 4–5, to w perspektywie dwóch, trzech lat mogą oni uzyskać łącznie dwucyfrowy udział w rynku. Ile dokładnie? Uważam, że kluczowe będą właśnie najbliższe 3–4 lata, a sporo zależeć będzie również od relacji geopolitycznych na linii UE–Chiny. Ale ten pociąg już ruszył i całkowicie go nie zatrzymamy. W Santander Consumer Multirent widzimy potencjał i dlatego chcemy finansować chińskie samochody – na poziomie stoku i w detalu, zarówno jako captive, jak i jako dodatkowy partner finansowy. Szlaki mamy przetarte, a wielu rodzimych dealerów, którzy inwestują w te autoryzacje, to nasi sprawdzeni, solidni partnerzy – podsumowuje Mariusz Klepacz z Santander Consumer Banku.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 7-17 maja br. na zlecenie Santander Consumer Multirent przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) na osobach, które posiadają prawo jazdy i aktywnie je wykorzystują. Zrealizowano je metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI). Próba n=1000.

Support Ukraine