Myślisz, że tylko Europa czy USA mają problem z naporem chińskiej motoryzacji? Chińskie koncerny coraz chętniej inwestują także w Ameryce Południowej. Wśród nich jeden z największych producentów samochodów na świecie. Chiński BYD wybrał Brazylię, która jest jednym z najbardziej obiecujących rynków zbytu. Okazuje się, że nowa inwestycja stała się sporym źródłem kłopotów.
BYD już od kilku miesięcy realizuje dużą inwestycję w Camacari, gdzie jeszcze do 2021 r. Ford produkował swoje samochody. Zgodnie z planem Chińczycy wykorzystają dawne zakłady Forda i postawią trzy kolejne, by już w 2025 r. produkować nawet ponad 150 tys. aut rocznie. Na początek modele Dolphin, Dolphin Mini, Song Plus i Yuan Plus. Niewykluczone, że zjadą z linii produkcyjnych później niż planowano. Wszystko z powodu kontroli przeprowadzonej przez lokalną inspekcję pracy.
Zabrali paszporty i zmuszali do niewolniczej pracy
Podczas kontroli okazało się, że do budowy fabryki wykorzystano nielegalnych pracowników z Chin (sprowadzono ich do kraju z naruszeniem lokalnych przepisów). Aż 163 obywateli Chin pracowało w warunkach przypominających pracę niewolniczą. Brazylijskie władze stwierdziły wiele nieprawidłowości. Na liście zarzutów wskazano nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa, przymusową pracę przez 7 dni w tygodniu, a nawet przetrzymywanie zatrudnionych w poniżających warunkach. Stwierdzono także, że pracodawca (agencja pracy tymczasowej) bezprawnie zatrzymał paszporty conajmniej 100 Chińczykom.
Na reakcję BYD nie trzeba było długo czekać. Firma oświadczyła, iż zerwała kontrakt z firmą, która zatrudniała nielegalnych pracowników z Chin. Nie ujawniono jednak nazwy agencji, która zgodnie z umową zapewniła pracowników. Postępowanie wciąż jednak trwa a brazylijska inspekcja jeszcze nie podjęła decyzji w sprawie grzywny za stwierdzone naruszenia.
Podobne wiadomości