Rekordzista piotrkowskiego WORD, prawo jazdy kiedyś miał – stracił je mając ok. 30 lat, ale dyrekcja ośrodka nigdy nie podała, z jakiego powodu. Bez wątpienia, prawo jazdy, które stracił „robił” w zupełnie innych warunkach i na innych zasadach, niż te które obowiązują już od wielu lat.
Egzamin teoretyczny przeprowadzany jest na komputerach, a poprawność odpowiedzi ocenia system. Na udzielenie odpowiedzi na każde z pytań adept nauki jazdy ma 25 sekund. Niektóre z pytań są podchwytliwe i wymagają nie tylko znajomości znaków czy zasad ruchu drogowego ależ też szybkiej, logicznej analizy. Zdobyć można 74 punkty, by zdać trzeba mieć minimum 68 punktów.
Mężczyzna od 17 lat nieugięcie i systematycznie przystępuje do kolejnych egzaminów teoretycznych na prawo jazdy kat. B. Z prostego rachunku wynika, że przez ten czas, na 192 kolejne próby wydał już około sześć tysięcy złotych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przed końcem marca ponownie przystąpi do egzaminu.
- Zwyczajnie, po ludzku, współczuję temu człowiekowi. Otrzymywał propozycje pomocy od pracowników oddziału WORD w Piotrkowie, ale nie chciał z nich skorzystać – mówi Piotr Romek, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi.
Zdawalność teorii w piotrkowskim WORD jest na poziomie prawie 70 proc., a praktyki – prawie 30 proc. Zdaniem Stanisława Kobusiewicza, właściciela jednej z piotrkowskich szkół nauki jazdy, instruktora z ponad 40-letnim doświadczeniem, nie każdy musi być kierowcą, a niektórzy może nawet nie powinni nimi być.
- Można zrozumieć niedouczenie, stres, że komuś powinie się noga nawet 5 czy 8 razy na egzaminie teoretycznym, ale prawie 200 razy?! To już powinno być rozwiązane systemowo, powinny być jakieś przepisy nakazujące po 20. czy 50 nieudanej próbie wykonanie specjalistycznych badań psychologicznych predyspozycji do bycia kierowcą – mówi Stanisław Kobusiewicz i dodaje: - Temu panu może w końcu się uda i zda, ale ja nie wpuścił bym go za kierownicę, bo uważam, ze będzie stanowił zagrożenie.