Kradzieże aut. Złodzieje na odsiecz rynkowej zapaści?

2 lata, 4 miesiące temu - 7 sierpnia 2022, Motofakty
Kradzieże aut. Złodzieje na odsiecz rynkowej zapaści?
O nowe auto jest teraz znacznie trudniej niż jeszcze dwa lata temu. Przyczyną jest nie tylko duży, bo ok. 20 proc. wzrost cen nowych samochodów, ale także ich niedostatek z powodu niższej produkcji.

Dlatego eksploatowane, kilkunastoletnie egzemplarze, które normalnie mogłyby być już zastąpione nowymi wciąż są w użyciu, a zatem częściej się psują i potrzeba do nich części zamiennych, a tych także nie ma. Ponieważ rynek nie znosi próżni przynajmniej niektórym z tych kłopotów usiłują zaradzić… złodzieje. Nie jest tajemnicą, że w aktualnej ofercie samochodów dostępnych na tzw. wolnym rynku są z pewnością także egzemplarze pochodzące z nielegalnego źródła. To samo dotyczy części i komponentów.

Policjanci ścigający samochodowych złodziei potwierdzają to zjawisko. Wprawdzie jeszcze nie uważają, że z powyższych powodów wkrótce zacznie rosnąć liczba kradzieży aut, ale nie wykluczają, że tak się może stać. Równocześnie zastanawiają się jak zareaguje branża na fakt, że znacznie została ograniczona możliwość wywozu skradzionych aut na wschód. Pamiętamy, że po rosyjskim dalekim wschodzie jeździły Mercedesy i Jeepy jeszcze z europejskim tablicami rejestracyjnymi, także z polskimi i nawet po ustaleniu skąd się tam znalazły nie było możliwości ściągnięcia ich do prawowitych właścicieli.

Kradzieże aut. Teraz ginie ich więcej
W zeszłym roku skradziono w całym kraju 7098 samochodów osobowych i dostawczych, tj. o 2,7 proc. więcej w porównaniu z rokiem 2020. A jeszcze rok wcześniej „jedynie” 6978 pojazdów nielegalnie zmieniło właścicieli. Czy należałoby już bić na alarm? Czy wzrost liczby skradzionych aut w porównaniu z poprzednimi latami oznacza, że giną one, bo jest na nie większy popyt, a nawet jeśli nie na pojazdy w całości to przynajmniej pozyskiwane po ich rozebraniu podzespoły i części? Zdaniem policjantów zajmujących się przestępczością samochodową nawet 90 proc. ginących aut ma stanowić rezerwuar podzespołów od silników, przez koła po alternatory i siedzenia.

Kradzieże aut. Najpopularniejsze marki

Gusty samochodowych złodziei na przestrzeni lat się zmieniały. Oczywiste jest, że upodobania te są zależne od tego czego oczekują klienci. Najszybciej i najkorzystniej sprzeda się to czego brakuje, nawet jeśli pochodzi z nielegalnego źródła. Ostatnio wygląda na to, że po „fascynacji” autami japońskimi przyszedł czas na „koreańczyki”. To samo dotyczy upodobań i skali zjawiska kradzieży w zależności od regionu Polski. Co innego ginie w centrum kraju, a na co innego jest zapotrzebowanie na Podlasiu.

Wśród najczęściej ginących w ubiegłym roku aut dominowała marka Toyota (950 skradzionych pojazdów), przed Audi (685) i BMW (522). W pierwszej dziesiątce kolejne miejsca zajmowały: VW (506), Hyundai (453), Mercedes (450), Renault (396), Mitsubishi (289), Kia (286) i Fiat (248). W rankingu najchętniej wybieranych przez złodziei modeli również prowadziły Toyoty: Corolla (214) i RAV4 (198). Na trzeciej pozycji plasował się Hyundai Tucson (192). Tak wynika z opracowanego rankingu popularności marek i modeli. Czwarte miejsce zajmował Mitsubishi Outlander (178), a piąte Audi A4 (177). Warto zaznaczyć, że na złodziejskich celownikach są coraz częściej również Lexusy.

Ponad 3/4 wszystkich Toyot (dokładnie 739 szt.) zostało skradzionych w woj. mazowieckim, z czego 543 sztuki (57,2 proc.), to egzemplarze wyrejestrowane z powodu kradzieży w stolicy.

Kradzieże aut. Giną również klasyki
W ostatnich latach coraz częściej zdarzają się również kradzieże pojazdów zabytkowych. Swego czasu głośno było o zaginięciu w Łodzi wartego milion złotych klasycznego Mercedesa. Auto uprowadzono na zlecenie kolekcjonera zza granicy. Także w Łodzi zginął niedawno kolekcjonerski Fiat 128 Bertone. Łasym kąskiem dla złodziei są części do modeli zabytkowych oraz np. opony.

Kradzieże aut. Gdzie najgroźniej?
Najłatwiej stracić samochód w Warszawie. Przez 12 miesięcy 2021 roku z warszawskich ulic, ale też z parkingów i garaży „wyparowało” 1801 aut, a w całym województwie mazowieckim 2848. Z powyższego widać, że co czwarty pojazd ginął w stolicy, a nieomal jedna trzecia w jej okolicach. Wart podkreślenia jest fakt, że największe zainteresowanie złodziei budzą nowe lub prawie nowe (2 – 3-letnie) egzemplarze. I tu nie ma rozdziału czy pójdą one na sprzedaż w całości czy też będą „dawcami organów”. W obu grupach fakt, że okres używania liczy od kilku do najwyżej 25 miesięcy jest podstawowym kryterium złodziejskiego wyboru.

Kradzieże aut. Złodzieje grasują w ciemnościach
Najczęściej do kradzieży dochodzi w porze nocnej. Oczywistym jest, że bardzo rzadko sprawca kradzieży sięga po cudze auto dla siebie. Większość zgłoszonych przypadków kradzieży pojazdów to dzieło zorganizowanych grup przestępczych. Za każdą kradzieżą stoi łańcuch przynajmniej kilku osób. Dokonują one kradzieży systematycznie, planowo wybierając daną markę i model mając uprzednio przygotowany zbyt na części samochodowe - wyjaśnia mł. insp,. Joanna Kącka z KWP w Łodzi.

- Gangi trudniące się kradzieżami i paserstwem samochodów stale podnoszą swoje kwalifikacje, aby przełamać stosowane obecnie w pojazdach zabezpieczenia przeciwkradzieżowe. Ich łupem padają właściwie wszystkie pojazdy uruchamiane za pomocą tzw. inteligentnego kluczyka, którego zabezpieczenia nie stanowią żadnego problemu nawet dla mniej „wykwalifikowanych” złodziei, którzy dysponują odpowiednio spreparowanymi elektronicznymi narzędziami. Obecnie producenci stawiają głównie na zabezpieczenia elektroniczne, które niestety przy użyciu specjalistycznego sprzętu można w łatwy sposób obejść. W tym kierunku właśnie doskonalą się przestępcy. Jednocześnie uważam - podkreśla mł. insp. Kącka - że w dobie osiągnięć współczesnej techniki istnieje potencjał do stworzenia skutecznego zabezpieczenia i zastosowania go w seryjnej produkcji samochodów.

Kradzieże aut. Jak jest w tym roku?
W pierwszym półroczu 2022 roku w samej Warszawie skradziono 190 aut marki Toyota, prawie 100 Hyundaiów, 51 Lexusów i 40 Kii. Ze statystycznych prognoz wynika, że liczba skradzionych aut w tym roku w Polsce będzie wyższa niż w 2021. Warto w tym miejscu podkreślić, że bardzo dużą rolę w "popularności" poszczególnych marek odgrywa lokalizacja. Teoretycznie, najbezpieczniej mogą się czuć właściciele aut w województwie opolskim, gdzie liczba kradzieży wyniosła w roku 2021 zaledwie 58 sztuk.

Kradzieże aut. Złodziejom po łapach
Jeśli chodzi o kradzieże samochodów to dziś jest o niebo lepiej niż jeszcze trzy dekady temu. Najwięcej samochodów ginęło w Polsce w latach 90. zeszłego wieku. W roku 2000 zanotowano takich zdarzeń 68 062. W roku 2010 było to już „tylko” 16 098. W 2015 roku zgłoszono policji kradzież 12 634 pojazdów.

Znaczący spadek w ostatnich kilkunastu latach liczby kradzionych samochodów jest wynikiem po pierwsze: lepszego systemu ewidencji pojazdów (możliwość prześledzenia „życiorysu” pojazdu np. po numerze VIN), skuteczniejszych zabezpieczeń nie tylko samych aut, ale także dzięki monitoringowi ulic i parkingów. Nie bez znaczenia jest również operatywność policji na tym polu, której działania pozwalają nie tylko odnajdywać ukradzione pojazdy, ale również ustalać sprawców tych kradzieży. Zmienił się również cel kradzieży. Otóż w ostatnich latach relatywnie mało ginie aut po to, aby je następnie w całości odsprzedać, choć znawcy przedmiotu twierdzą, że po tym co się ostatnio obserwuje na rynku może się to zmienić. Aktualnie wciąż jeszcze złodzieje kradną przede wszystkim po to, aby po rozebraniu na detale sprzedawać poszukiwane do wybranych modeli części i komponenty np. katalizatory.
Kradzieże aut. Co najlepiej chroni

Od lat fachowcy powtarzają, że najskuteczniejsza formą zabezpieczenia pojazdu przed nieuprawnionym przywłaszczeniem jest… wykupienie polisy ubezpieczeniowej właśnie od kradzieży. W dalszej kolejności są wszelkiej maści mechaniczne i elektroniczne zabezpieczenia nie tylko te za kilka czy nawet kilkanaście tysięcy (tak, tak kilkanaście), aż po zwykłe mechaniczne blokady na skrzynie biegów czy układy kierownicze. Im bardziej niepowtarzalne zabezpieczenie tym większa jego skuteczność.

Kradzieże aut. „Suche” liczby wypaczają rzeczywistość
Spoglądając na statystyki trzeba mieć jednak świadomość, że wybrane marki czy modele są u nas mniej lub bardziej liczne. Park zarejestrowanych samochodów osobowych i dostawczych szacuje się w Polsce na ok. 21 mln egzemplarzy. Stwierdzenie, że złodzieje najbardziej lubią Toyoty Corolle nie jest do końca prawdziwe. Jeśli Toyota w 2021 roku sprzedała u nas 74 513 aut, w tym 22 096 Corolli i zginie ich 100 to będzie stanowiło ułamek procenta. Jeśli na sprzedanych w tym samym czasie 1994 Porsche zginie 100 ze sprzedanych 267 nowych „911” to już będzie prawie 40 proc. Dlatego "suche" liczby to jeszcze nie wszystko, bo trzeba je odnosić do ogólnej ilości sprzedawanych i jeżdżących w naszym kraju aut danej marki i reprezentujących je konkretnych modeli.

Support Ukraine