Mikołajki w polskiej armii. Do portu w Gdyni dopłynęła spektakularna dostawa

1 rok, 4 miesiące temu - 7 grudnia 2022, Auto Świat
Mikołajki w polskiej armii. Do portu w Gdyni dopłynęła spektakularna dostawa
Pierwsza partia koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9 dla Polski już dotarła.

Mikołajkowy "prezent" dla polskiej armii przypłynął do Gdyni statkami, teraz czeka nas zapewne kolejny spektakularny konwój drogowy, choć łatwiejszy pod względem logistycznym niż transport maszyny TBM. Rozładowane w porcie czołgi uroczyście odebrali we wtorek rano prezydent Andrzej Duda i Mariusz Błaszczak, szef MON.

"Dostawa do Polski czołgów K2 i armatohaubic K9 ma wielkie znaczenie w historii stosunków koreańsko-polskich. To wysoko ceniony sprzęt, który będzie odgrywał znaczącą rolę w polskim systemie obronności" – oznajmił w Gdyni Eom Dong-hwan, minister agencji planowania zakupów obronnych Korei Południowej (DAPA).

Uroczystego odbioru pierwszej partii południowokoreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9 dla Polski dokonali w mikołajkowy poranek prezydent Andrzej Duda i wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak.

"Dziś na polskiej ziemi jest już 10 czołgów K2 i 24 armatohaubice K9. W przyszłym roku kolejne dostawy. Polscy żołnierze ćwiczą już swoje umiejętności w Korei Południowej, związane z obsługą tego sprzętu, a więc mają już odpowiednią wiedzę, by niejako z marszu wejść we wszystko, co związane jest z obsługą tego sprzętu" – przekazał Błaszczak.

189 czołgów K2 zakontraktowanych, 811 w planach
Dotychczas zawarte z firmą Hyundai Rotem kontrakty opiewają na 3,37 mld dol. (netto) i 2,4 mld dol. (netto). W ich ramach przewidziano dostawy łącznie 189 czołgów i 212 armatohaubic zbudowanych na podwoziu gąsienicowym, które do 2026 r. trafią do wyposażenia Wojska Polskiego.

To jednak dopiero początek, bo w umowach ramowych podpisanych z Koreańczykami w lipcu br. w Warszawie mowa jest o tysiącu czołgów K2 i spolonizowanej wersji K2PL. Koreańskich haubic samobieżnych ma zaś trafić do nas łącznie 672 sztuki. W kontraktach tych ujęto również pakiety szkoleniowe i logistyczne, wozy zabezpieczenia technicznego, wsparcie inżynieryjne producenta i zapas amunicji.

Izera wśród czołgów?
Jak zauważył serwis DefenseNews, tak duże zamówienie czyni z Polski największego nabywcę południowokoreańskiego uzbrojenia w Europie. MON uzasadnił taki wybór dostawcy sprzętu wojskowego bliskimi terminami pierwszych dostaw i koniecznością szybkiego uzupełnienia luk po uzbrojeniu przekazanym Ukrainie, a także "niezawodnością i sprawnym serwisem".

Ciekawostka? Z koreańskimi czołgami jest trochę jak z Izerą. To dlatego, że początkowo sprzęt ma być w całości koreański, z biegiem czasu będzie jednak rosło zaangażowanie polskiego przemysłu. Co to oznacza? Zdaniem PAP-u od 2026 r. Polska ma być zdolna do samodzielnego serwisowania i produkcji części zamiennych, a nawet... całych czołgów. Jedno jest pewne – branżę transportową czeka spore wyzwanie pod kątem bezpiecznego i sprawnego dostarczenia sprzętu do docelowych jednostek.

Support Ukraine