Zmienią się choćby zasady pierwszeństwa na przejściach dla pieszych, kierowcy mają być karani za jazdę na zderzaku, a e-hulajnogi zostaną wyrzucone z chodników. To jednak nie koniec zmian w przepisach.
"Wyższa szkoła jazdy" to cykl na Moto.pl, w wyjaśniamy najbardziej kontrowersyjne przepisy ruchu drogowego. Ale nie tylko. Znajdziecie tu mieszankę tematów z pogranicza kodeksu drogowego, egzaminu na prawo jazdy, dobrych praktyk na drodze oraz przydatnych porad dla kierowców. Tym razem sprawdzamy, jakie zmiany nowy rok przyniesienie kierowcom.
Pierwszeństwo dla pieszych jeszcze przed przejściem
To jeden z najważniejszy i z pewnością najgłośniejszych przepisów, które zaczną obowiązywać w 2021 r. Wciąż nie znamy konkretnej daty ich wejścia w życie, ale tym razem nie spodziewajmy się raczej kolejnych opóźnień. Pod koniec grudnia sejmowa Komisja Infrastruktury przyjęła zmiany bez żadnych poprawek. Poparcia udzieliły wszystkie znaczące siły polityczne, co się rzadko zdarza, a na kampanię edukacyjną, która wyjaśni nowe przepisy Polakom, wygospodarowano 30 milionów złotych z funduszy unijnych. Zmienione zasady pierwszeństwa mają zacząć obowiązywać jeszcze w tym roku.
Zobacz wideo
Wypadek na oznakowanym przejściu dla pieszych w Zielonej Górze. Pieszą odrzuciło o kilkadziesiąt metrów
Kierowca, który zbliża się do przejścia musi zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu oraz zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić pieszego na niebezpieczeństwo. To znamy. Po wejściu w życie nowelizacji obowiązkiem kierowcy będzie także ustąpienie pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście albo znajdującemu się na nim. Rozszerzenie udzielenia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście dla pieszych w projektowanych zmianach ustawy nie dotyczy tramwajów.
Zwiększenie pierwszeństwa pieszych i nałożenie na kierowcę dodatkowych obowiązków nie oznacza jednak, że piesi zostaną zwolnienie z myślenia. Dotychczasowy obowiązek zachowania przez pieszego szczególnej ostrożności podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko zostanie rozszerzony również na pieszego wchodzącego na jezdnię lub torowisko. Pieszy będzie musiał zachować szczególną ostrożność, polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie.
Zmiana pierwszeństwa wcale nie oznacza, że od teraz w każdej sytuacji winni będą kierowcy, a piesi będą mogli bezkarnie (nie licząc swojego zdrowia) wbiegać pod koła. Dokładnie opisaliśmy to w oddzielnym artykule:
Nowe przepisy na przejściach to nie tylko pierwszeństwo. Pieszy będzie musiał schować telefon do kieszeni
Nie mówimy tylko o wprowadzeniu pierwszeństwa dla pieszych jeszcze przed przejściem - rząd przygotował znacznie szerszą paczkę zmian. Po wejściu w życie nowych przepisów pieszy będzie miał zakaz korzystania z telefonów komórkowych (i innych podobnych urządzeń) w trakcie wchodzenia na jezdnię lub torowisko lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko. Dotyczy to także przejść dla pieszych. Ma to skłonić pieszych do uważniejszego obserwowania drogi.
Co ważne, resort zapowiada także ogromne inwestycje w infrastrukturę - mowa 2,5 miliarda złotych na lata 2021-2024. Głównym celem programu ma być zwiększenie ochrony uczestników ruchu oraz stworzenie bezpiecznej infrastruktury drogowej. Mowa m.in. o budowie chodników, modernizacji oświetleń przejść dla pieszych, umieszczaniu wysp azylu oraz zmianach w oznakowaniu dróg.
Zmiany w przepisach w 2021 r. Koniec z podwójnymi limitami prędkości
Rząd ujednolici ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym. Bez względu na porę dnia będzie to 50 km/h. Dziś w godzinach 23-5 wynosi 60 km/h. Co ciekawe, Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym przepisy pozwalają na szybszą jazdę w nocy niż w dzień.
Z pozostałą trójką wejdzie w życie jeszcze jeden przepis. Koniec z jazdą na zderzaku na drogach szybkiego ruchu.
Niezachowanie bezpiecznej odległości na drodze to zdecydowanie jeden z największych problemów w Polsce. Z policyjnych statystyk wynika, że co piąty wypadek lub kolizja na autostradzie spowodowany jest niezachowaniem bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. W terenie zabudowanym jest jeszcze gorzej - co czwarty wypadek lub kolizja to efekt jazdy zderzak w zderzak. W projekcie zaproponowano, aby na drogach szybkiego ruchu (autostradach i drogach ekspresowych) bezpieczna odległość między pojazdami wynosiła połowę aktualnej prędkości, czyli kierowca jadący 100 km/h musi jechać 50 m za poprzedzającym samochodem, 120 km/h – 60 m, 140 km/h – 70 m.
Nie podano jeszcze wysokości proponowanego mandatu, ale wiemy, że od tej zasady będzie jeden wyjątek. Będzie dotyczyć przypadków, w których kierujący pojazdem wykonuje manewr wyprzedzania.
Prawo jazdy w 2021 r. - zmiany i nowe przepisy
Najważniejszą zmianą dotyczącą prawa jazdy jest oczywiście brak obowiązku wożenia dokumentu przy sobie. Nowy przepis obowiązuje od 5 grudnia 2020 r., więc warto o nim przypomnieć. W świetle nowych przepisów podczas kontroli policji nie musimy mieć przy sobie prawa jazdy. Do tej pory brak dokumentu wiązał się z mandatem w wysokości 50 zł. Teraz kierowcom to już nie grozi. Co więcej - nie musimy mieć nawet zainstalowanej aplikacji mObywatel. Policja poprzez terminale w radiowozach może sprawdzić, czy uprawnienia kierowcy zgadzają się z tymi, które deklaruje.
Jeśli chodzi o inne zmiany związane z prawem jazdy, to na razie brakuje jakikolwiek konkretów. Nic nie zmienia się także w kwestii ewentualnej wymiany dokumentu. Najwięcej emocji w tym temacie budzi zwłaszcza bezterminowe prawo jazdy, ale raz jeszcze uspokajamy. Akcja wymiany takich dokumentów ruszy dopiero w 2028 r. i potrwa do 2033 r.
Sporo zmian w przeglądach technicznych pojazdu w 2021 r.
W 2021 r. czekają nas także zmiany w przeglądach technicznych. Badania mają być znacznie dokładniejsze. Jedną z największych zmian jest wprowadzenie obowiązku sfotografowania badanego samochodu. Diagnosta będzie musiał wykonać cztery zdjęcia całej bryły pojazdu (z przodu, z tyłu i z dwóch przekątnych) oraz jedno w środku - na fotografii widoczne muszą być zegary oraz przebieg samochodu. Zdjęcia mają być przechowywane przez pięć lat.
W myśl nowych przepisów będziemy mogli podjechać na stację diagnostyczna na 30 dni przed upływem terminu ważności poprzedniego badania. Po pozytywnym wyniku badania kolejna wizyta zostanie ustalona nie w oparciu o to, kiedy przyjechaliśmy sprawdzić samochód, a o datę wpisaną w dokumentach. To zmiana, której oczekiwali kierowcy. Nie muszą odkładać przeglądu na ostatnią chwilę. Do tej pory wcześniejsza wizyta na stacji oznaczała, że "traciliśmy" kilka-kilkanaście dni wciąż ważnego przeglądu. Jeśli spóźnimy się na przegląd więcej niż 30 dni, to od 1 stycznia zapłacimy za spóźniony przegląd dwukrotność podstawowej stawki.
Pakiet deregulacyjny. Część przepisów weszła w życie już pod koniec 2020 r.
Brak obowiązku wożenia prawa jazdy to część tzw. pakietu deregulacyjnego. Od grudnia nie musimy wymieniać dowodu rejestracyjnego, kiedy skończy się w nim miejsce na pieczątki. Jeśli nie mamy już miejsca na kolejne pieczątki, to diagnosta po prostu wpisze wynik do systemu, a nam da specjalne oświadczenie. Będzie ono wystarczające. Podczas ewentualnej sprzedaży samochodu, któremu w dowodzie skończy się miejsce na pieczątki, będziemy mieli obowiązek przekazać nabywcy właśnie to oświadczenie.
Również od 4 grudnia zniknie obowiązek rejestracji samochodu w miejscu zamieszkania. Aktualnie taką sprawą musi się zająć starosta właściwy ze względu na miejsce zamieszkania. Po zmianach będziemy mogli zarejestrować pojazd w starostwie właściwym dla miejsca zamieszkania lub czasowego zamieszkania. Znika także obowiązek wyrejestrowania samochodu, który wywożony jest za granicę. Teraz musi to zrobić jego właściciel. Po wejściu w życie zmian zajmie się tym starostwo w momencie, kiedy wydane zostanie pozwolenie czasowe w celu wywozu pojazdu za granicę.
Problemy mogą mieć za to kierowcy, którzy zamontowali w swoim samochodzie małe tablice rejestracyjne, a nie powinni. Do tej pory brakowało kary dla takich kierowców. Teraz samochód, który ma wnękę na dużą tablicę rejestracyjną, a zamontowaną ma małą nie przejdzie badania technicznego. Ma to dotyczyć także samochodów, w których kierowcy bardzo nie chcą montować tablicy z przodu (znowu względy wizualne) i kładą ją na podszybiu.
Pakiet deregulacyjny. A na co jeszcze czekamy?
W 2021 r. ma zakończyć się z przepisowa telenowela z elektrycznymi hulajnogami
O nowy przepisach dotyczących tzw. Urządzeń Transportu Osobistego (UTO) słyszymy od 2019 r., kiedy takie urządzenia stały się popularne. Jednak rząd nie był w stanie wprowadzić odpowiednich przepisów. To ma się zmienić w końcu w 2021 r., a resort infrastruktury celuje w wiosnę, żeby zdążyć przed rozpoczęciem sezonu.
Nowe przepisy mają sprawić, że użytkownicy hulajnóg elektrycznych zjadą z chodników, co powinno pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo pierwszych. Treść nowelizacji może jednak budzić spore kontrowersje. Gdy jej zapisy wejdą w życie podział ruchu w przestrzeni publicznej będzie jasny. Piesi będą korzystać z chodników, a rowerzyści z dróg dla rowerów (gdy jej nie ma, cykliści mogą korzystać z jezdni lub chodnika w zależności od sytuacji). Osoby korzystające z urządzeń transportu osobistego będą z kolei zmuszone dzielić jezdnię ze skuterami, motocyklami, samochodami i innymi pojazdami mechanicznymi. Oczywiście o ile tylko dopuszczalna prędkość na danym odcinku wynosi do 50 km/h. Co w sytuacji, gdy będzie większa? Na razie nie wiadomo.
Podobne wiadomości