Oszuści podszywają się pod taksówkarzy. Oferują koszmarnie drogie przejazdy

2 lata, 9 miesięcy temu - 9 marca 2022, moto.pl
Oszuści podszywają się pod taksówkarzy. Oferują koszmarnie drogie przejazdy
W związku z sytuacją, że do Polski trafia coraz więcej obywateli Ukrainy, pod dworcami coraz częściej pojawiają się nieuczciwe firmy zajmujące się "przewozem okazjonalnym". Nieświadomi klienci korzystają z takich usług, a Policja jest bezradna.

W ostatnich dniach "Taksówkarska mafia" zwiększyła intensywność działania i coraz częściej pojawia się w okolicach Dworca Centralnego i Zachodniego. Aktualnie po Warszawie jeździ kilkanaście takich samochodów.

W mediach społecznościowych pojawiają się już posty informujące o konkretnych przypadkach wraz z wizerunkiem samochodu i numerami tablic rejestracyjnych kierowców podszywających się pod taksówki.

80 zł za "trzaśnięcie drzwiami", 30 złotych za kilometr
Za samo wejście do samochodu nieuczciwy kierowca podszywający się pod taksówkarza inkasuje 80 złotych. Taryfa dzienna wynosi 30 złotych za kilometr, a w przypadku nocnej stawki rośnie dwukrotnie. Wystarczy krótka podróż z lotniska lub dworca, żeby rachunek wynosił tysiąc złotych.

Nieuczciwi kierowcy dosłownie polują na obywateli Ukrainy, który często z braku siły lub znajomości języka wsiadają do takich pojazdów. Takie samochody łatwo zdemaskować, ponieważ nie mają charakterystycznego, żółto-czerwonego pasa, herbu Warszawy oraz numeru identyfikacyjnego. Oprócz tego koszt przewozu zarejestrowanych taksówek jest ustalany przez Radę Miasta. W Warszawie aktualnie obowiązują stawki 8 zł za wejście oraz 3 złote za kilometr.

Jednak bardzo często naciągacze naklejają na bok samochodu pasek z szachownicą, a zamiast herbu Warszawy pojawia się znaczek z konturami charakterystycznych budynków Warszawy. Taksówkarze apelują, żeby uświadamiać osoby przybywające z Ukrainy przed takimi kierowcami.

Przewóz okazjonalny i policjanci mają związane ręce
W świetle prawa takie przewozy są legalne, ponieważ kierowca prowadzący taką działalność oficjalnie oferuje „przewóz okazjonalny" – w związku z tym nie obowiązują go żadne przepisy. Policja wezwana na miejsce jest zwykle bezradna.

Tacy kierowcy mają wymagane dokumenty i licencję na przewóz osób. Zwykle cennik umieszczony na szybie jest słabo widoczny. Po zapytaniu o ceny za przejazd kilometra, kierowca odpowiada na przykład „złotych dwadzieścia", w taki sposób, że większość osób (a tym bardziej zagranicznych) zrozumie jako „złoty dwadzieścia".

Support Ukraine