Uber na cenzurowanym – wyrok sądu administracyjnego

5 lat, 10 miesięcy temu - 20 lutego 2019, Auto Świat
Uber na cenzurowanym – wyrok sądu administracyjnego
Kurs za 200 zł skończył się karą pieniężną w wysokości 10 tys. zł. Czy rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie okaże się przełomem w walce urzędników z przewozami świadczonymi przez Uber?

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał w grudniu 2017 roku, że działalność prowadzona przez firmę Uber jest usługą transportową

Orzeczenie TSUE wziął pod uwagę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, który oddalił skargę kierowcy Ubera na karę w wysokości 10 tys. zł nałożoną przez służby ITD

Według Ministerstwa Finansów, brak licencji na wykonywanie usług transportowych nie zwalnia z obowiązku uiszczenia podatku za dochody z tytułu przewozu osób

Mało która firma wywołuje tyle kontrowersji co Uber. Mimo wojny z taksówkarzami i urzędnikami miejskimi oraz licznych kontroli różnych służb (policyjne, skarbowe oraz transportu drogowego), kierowcy w Polsce nadal świadczą usługi przewozu osób pod szyldem Ubera. Nie odstraszają ich nawet wnioski składane do sądów. Zwykle sprawy kończyły się bowiem stosunkowo niewielkimi grzywnami (kilkaset złotych) oraz równie niedużymi opłatami kosztów sądowych (ok. 150 – 300 zł). Jednym z wyjątków było orzeczenie sądu Kraków-Podgórze (Wydział II Karny) o wymierzeniu kary w postaci grzywny w wysokości 2 tys. zł. Niewykluczone jednak, że bardziej skutecznym straszakiem okaże się sprawa (sygnatura akt III SA/Kr 741/18), którą rozpatrywał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie.

Sąd zajął się skargą złożoną przez kierowcę Ubera. Skarżący kwestionował bowiem nałożenie przez Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego kary pieniężnej w wysokości 10 tys. zł. Ta została nałożona w wyniku kontroli drogowej przeprowadzonej przez inspektorów ITD. Funkcjonariusze uznali bowiem, że kierowca prowadzący Toyotę Yaris naruszył przepisy ustawy o transporcie drogowym. Innymi słowy, wykonywał transport drogowy bez wymaganego zezwolenia (zawód przewoźnika drogowego lub odpowiedniej licencji na przewóz okazjonalny). Inspektorzy zwrócili także uwagę na to, że pojazd nie spełniał kryteriów konstrukcyjnych określonych w przepisach (powinien być dostosowany do przewozu powyżej siedmiu osób wraz z kierowcą).

Znamienne, że kontrola ITD została przeprowadzona w trakcie kursu z pasażerami. Ci zostali zaś na miejscu przesłuchani w charakterze świadków. Potwierdzili, że odbywali odpłatny (cenę ustalono na 200 zł) kurs zamówiony telefonicznie (aplikacja). To zaś m.in. stanowiło dla funkcjonariuszy jeden z dowodów na to, że kierowca zajmuje się wykonywaniem zarobkowych (i do tego nie jednorazowych) okazjonalnych przewozów osób. A okazjonalny przewóz osób wiąże się z wymogami ustawy o transporcie drogowym.

Sąd w uzasadnieniu orzeczenia o oddaleniu skargi kierowcy Ubera powołał się m.in. na wyrok Trybunału Sprawiedliwości (z dnia 20 grudnia 2017). Sędziowie Trybunału wskazali bowiem, że działalność (pośrednictwo między kierowcą a klientami) prowadzona przez Ubera jest usługą transportową. Tak samo traktowany jest przewóz osób przez kierowców amerykańskiej firmy. W praktyce oznacza to tyle, że każdy z krajów UE może traktować Ubera jak firmę transportową.

Sędziowie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie napisali w uzasadnieniu, że usługę świadczoną przez firmę Uber należy uznać za „usługę nierozerwalnie związaną z usługą przewozową, a tym samym za usługę wchodzącą w zakres 'usług w dziedzinie transportu' w rozumieniu art. 58 ust. 1 TFUE". W uzasadnieniu podkreślono również, że: „skoro TSUE potraktował Uber jako wykonującego w części usługę transportową (w zakresie pośrednictwa) to oczywistym jest, że skarżący jako realizator drugiej części usługi (przewóz pasażera) również wykonywał usługę transportową".

Traktowanie działalności Ubera jako usługi transportowej oznacza dla kierowców firmy większe ryzyko kontroli prowadzonej przez funkcjonariuszy Inspekcji Transportu Drogowego. Co więcej muszą liczyć się także za zabezpieczeniem samochodów na poczet przyszłej kary. Tak m.in. stało się z 3 samochodami skontrolowanymi w zeszłym roku przez funkcjonariuszy ITD na warszawskim lotnisku Chopina (właściciele aut nie mieli wystarczającej kwoty na opłacenie odpowiedniej kaucji).

Support Ukraine