Rada Ministrów 24 listopada, w końcu, przyjęła projekt nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Co to oznacza dla kierowców? Jeszcze nic, ponieważ przepisy czeka teraz długa ścieżka legislacyjna - głosowania i czytania w Sejmie, Senat, potem podpis prezydenta, a na koniec jeszcze okres ich wejścia w życie. Tzw. vacatio legis w przypadku poważnych zmian w prawie powinno być dość długie (daje czas na zapoznanie nowych przepisów i dostosowanie się do nich), ale w tym przypadku rządzący mogą chcieć go skrócić. Na nowelizację ustawy, która zwiększy bezpieczeństwo polskich dróg czekamy przecież od dawna. Niektóre z przepisów miały obowiązywać już od 1 lipca 2020 r.
Nie znamy jeszcze terminu wejścia w życie nowelizacji (będzie to gdzieś w 2021 r.), ale poznaliśmy dokładnie zmiany, które planuje rząd. To najważniejsze z nich:
A czego na liście zabrakło? Odbierania prawa jazdy
Ministerstwo Infrastruktury mówiło wcześniej o "trzech przepisach, które odmienią polskie drogi". Dwa z nich znalazły się w przyjętej właśnie nowelizacji: ujednolicenie limitów prędkości oraz pierwszeństwo dla pieszych na przejściach. Czego zabrakło? Odbierania prawa jazdy za prędkość także poza terenem zabudowanym. Zgodnie z obowiązującymi aktualnie przepisami za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h kierowca może stracić prawo jazdy na trzy miesiące. Dotyczy to tylko obszaru zabudowanego. Poza nim policja za tak rażące łamanie przepisów karze mandatem w wysokości 500 zł i 10 punktami karnymi (to najwyższa przewidziana przez taryfikator kara). Od lipca tego roku również poza obszarem zabudowanym kierowcom miało być odbierane prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h. Nowy przepis miał skłonić Polaków do wolniejszej jazdy.
To jeden z tych przepisów, które wywoływały zdecydowanie największe kontrowersje i najgorętsze dyskusje. Rządowe szacunki mówiły, że rocznie nawet 40 tysięcy Polaków może stracić w ten sposób prawo jazdy. Wielu kierowców odbiera ten pomysł jako zamach na ich wolność. Mimo, że przekroczenie o 50 km/h dozwolonego limitu poza obszarem zabudowanym w większości przypadków oznacza ponad 140 km/h na liczniku na drodze krajowej, 170 km/h na ekspresowej i aż 190 km/h na autostradzie.
Na liście zmian tego przepisu aktualnie nie ma. Napisaliśmy do ministerstwa. Kiedy otrzymamy odpowiedź, to w oddzielnym artykule opiszemy, co dokładnie się z nim dzieje.
Zakaz jazdy na zderzaku
Niezachowanie bezpiecznej odległości na drodze to zdecydowanie jeden z największych problemów w Polsce. Z policyjnych statystyk wynika, że co piąty wypadek lub kolizja na autostradzie spowodowany jest niezachowaniem bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. W terenie zabudowanym jest jeszcze gorzej - co czwarty wypadek lub kolizja to efekt jazdy zderzak w zderzak. W projekcie zaproponowano, aby na drogach szybkiego ruchu (autostradach i drogach ekspresowych) bezpieczna odległość między pojazdami wynosiła połowę aktualnej prędkości, czyli kierowca jadący 100 km/h musi jechać 50 m za poprzedzającym samochodem, 120 km/h – 60 m, 140 km/h – 70 m.
Nie podano jeszcze wysokości proponowanego mandatu, ale wiemy, że od tej zasady będzie jeden wyjątek. Będzie dotyczyć przypadków, w których kierujący pojazdem wykonuje manewr wyprzedzania.
Polska dołącza do innych krajów UE. Koniec z dwoma limitami prędkości w terenie zabudowanym
O tej zmianie pisaliśmy już kilkukrotnie. Rząd zamierza ujednolicić ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym. Bez względu na porę dnia będzie to 50 km/h. Dziś w godzinach 23-5 wynosi 60 km/h. Co ciekawe, Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym przepisy pozwalają na szybszą jazdę w nocy niż w dzień.
Polska dołącza do innych krajów UE. Koniec z dwoma limitami prędkości w terenie zabudowanym
O tej zmianie pisaliśmy już kilkukrotnie. Rząd zamierza ujednolicić ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym. Bez względu na porę dnia będzie to 50 km/h. Dziś w godzinach 23-5 wynosi 60 km/h. Co ciekawe, Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym przepisy pozwalają na szybszą jazdę w nocy niż w dzień.
Pierwszeństwo dla pieszych na przejściach. Nowe obowiązki i dla kierowców, i dla pieszych
Kierowca, który zbliża się do przejścia musi zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu oraz zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić pieszego na niebezpieczeństwo. To znamy. Po wejściu w życie nowelizacji obowiązkiem kierowcy będzie także ustąpienie pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście albo znajdującemu się na nim. Rozszerzenie udzielenia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście dla pieszych w projektowanych zmianach ustawy nie dotyczy tramwajów.
Zwiększenie pierwszeństwa pieszych i nałożenie na kierowcę dodatkowych obowiązków nie oznacza jednak, że piesi zostaną zwolnienie z myślenia. Dotychczasowy obowiązek zachowania przez pieszego szczególnej ostrożności podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko zostanie rozszerzony również na pieszego wchodzącego na jezdnię lub torowisko. Pieszy będzie musiał zachować szczególną ostrożność, polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie.
Zmiana pierwszeństwa wcale nie oznacza, że od teraz w każdej sytuacji winni będą kierowcy, a piesi będą mogli bezkarnie (nie licząc swojego zdrowia) wbiegać pod koła. Dokładnie opisaliśmy to w oddzielnym artykule:
Przechodzisz przez przejście? Schowaj telefon do kieszeni
Po wejściu w życie nowych przepisów pieszy będzie miał zakaz korzystania z telefonów komórkowych (i innych podobnych urządzeń) w trakcie wchodzenia na jezdnię lub torowisko lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko. Dotyczy to także przejść dla pieszych.
Nie same przepisy. Ministerstwo zapowiada także Bezpieczną Infrastrukturę
Cieszy, że rząd nie zamierza ograniczać się tylko do zmian ustaw i nakładania kolejnych obowiązków i zakazów. Już rozpoczęto konsultacje publiczne Programu Bezpiecznej Infrastruktury Drogowej na lata 2021-2024. Głównym celem programu ma być zwiększenie ochrony uczestników ruchu oraz stworzenie bezpiecznej infrastruktury drogowej. Mowa m.in. o budowie chodników, modernizacji oświetleń przejść dla pieszych, umieszczaniu wysp azylu oraz zmianach w oznakowaniu dróg. Na poprawę infrastruktury przeznaczono 2,5 miliarda złotych.
Resort nie zapomina o drogach samorządowych
Wyraźnie widać, że głównym celem nowelizacji jest poprawa bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu. Zmiany w tym zakresie mają dotyczyć także dróg samorządowych. Resort infrastruktury mówi o trzech rodzajach inwestycji:
Podobne wiadomości