Trasa średnicowa w Łodzi jest realizowana. Na niej powstanie m.in. podziemny przystanek kolejowy Łódź Koziny. Obiekt ma sięgać na 3 piętra w głąb ziemi. W jego wnętrzu byłby w stanie zmieścić się dziesięciopiętrowy wieżowiec. Jego budowa w zasadzie nie jest zagrożona. Tego samego nie da się jednak powiedzieć o samym tunelu. Z tunelem są naprawdę poważne problemy...
Tunel miał być gotowy w 2021 r. Co najmniej 5 lat opóźnienia
Podziemny tunel kolejowy jest kluczowym elementem infrastruktury w Łodzi. Bez niego podziemny przystanek pozostanie pusty. Tylko czy uda się dokończyć jego budowę? Odpowiedzi na to pytanie poszukiwali ostatnio dziennikarze serwisu TuLodz.pl. A ta nie brzmi optymistycznie.
Z tunelem były problemy od samego początku. Kontrakt podpisano w 2017 r. Budowa tunelu średnicowego miała się zakończyć w 2021 r. Na chwilę obecną wskazywanym terminem jest czerwiec 2026 r. Powód? Samo drążenie wystartowało z półrocznym opóźnieniem. A później zmienił się wykonawca, był problem z decyzjami administracyjnymi czy pojawiła się pandemia.
Wykonawca na granicy bankructwa. Mieszkańcy kamienic od 300 dni poza domami
Jedna firma potknęła się o budowę tunelu średnicowe. Upadła. Teraz to samo grozi aktualnemu wykonawcy. Jak powiedział dziennikarzom TuLodz.pl Mariusz Serżysko – szef firmy PBDiM, "jesteśmy na granicy wytrzymałości. Tracimy płynność finansową. Niedługo nie będzie pieniędzy na wypłaty dla pracowników." Powód? Ten jest prosty. Stawki budowy zostały wyliczone według norm aktualnych w 2017 r., a więc przed inflacją. W stosunku do dziś sama cena energii jest wyższa o 380 proc.
Poza tym budowa wiąże się z dodatkowymi kosztami. Jednym z nich jest konieczność wysiedlenia kamienic, które znajdowały się w bezpośredniej bliskości budowy. Mieszkańcy na czas realizacji tunelu musieli opuścić lokale. Wykonawca płaci zatem 2 mln zł miesięcznie za wynajem mieszkań dla nich. Do tej pory zsumowany koszt sięgnął 20 mln zł. Firma nie dostała jednak z tego tytułu żadnej rekompensaty.
A w tym wszystkim jest też tragedia mieszkańców, który z godziny na godzinę musieli wyprowadzić się z własnych domów. To miała być sytuacja tymczasowa. Na tydzień może dwa. Trwa już natomiast 300 dni. Osoby wysiedlone siłą z kamienic są mocno rozgoryczone. I ciężko się dziwić.
Upadek inwestycji oznacza konieczność zwrotu 3 mld zł
Sprawa jest wielopoziomowa i staje się głośna. Jedna z najważniejszych inwestycji kolejowych oznacza bowiem tragedię dla mieszkańców kamienic w Łodzi, ale także trudną sytuację dla wykonawcy projektu. Gdyby kolejny wykonawca upadł, inwestycji może się nie udać ukończyć. To oznacza utratę unijnego dofinansowania. Taka sytuacja naraziłaby Polskę na konieczność zwrotu 3 mld zł. Dlatego m.in. temat został podniesiony podczas posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury.