
Z dzielnicy Ursus w Warszawie pojawiło się niepokojące nagranie: kierowca starszego BMW na wiadukcie na ul. Gierdziejewskiego driftuje środkiem jezdni w biały dzień, narażając na niebezpieczeństwo innych uczestników ruchu. Na nagraniu zwrócił na to uwagę radny dzielnicy Krzysztof Daukszewicz, który zaapelował o czujność. Sprawa została zgłoszona na skrzynkę Stop Agresji Drogowej, by odpowiednie służby podjęły działania.
Niebezpieczny drift na wiadukcie
Na nagraniu udostępnionym przez radnego widać, jak samochód porusza się normalnej drodze publicznej, a następnie w trakcie opadów śniegu kierowca wywołuje poślizg tylnej osi, celowo wprowadzając auto w drift. Manewr odbywa się na śliskim asfalcie, co dodatkowo zwiększa ryzyko utraty kontroli.
W warunkach zimowej pogody nawet pozornie kontrolowany poślizg może łatwo zakończyć się kolizją, zagrożeniem dla pieszych, pasażerów albo innych pojazdów. Szczególnie alarmujące jest to, że do zdarzenia dochodziło w godzinach dziennych i przy normalnym ruchu.
Daukszewicz publicznie ostrzegł, by zwracać uwagę na tego kierowcę - nie tylko ze względu na ryzyko kolizji, ale też ze względu na przykład brawury, który może prowokować innych do podobnych zachowań. Jak podkreślono: materiał został przesłany do Stop Agresji Drogowej, co świadczy o tym, że sprawa ma być oficjalnie przeanalizowana.
Jakie kary grożą za driftowanie w Polsce
Choć w prawie drogowym nie ma jednego przepisu, który odnosiłby się do nazwy "drift", to i tak policja oraz sądy traktują celowe wprowadzanie samochodu w poślizg na drodze publicznej jako prowadzenie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu ruchu. W praktyce oznacza to, że za drift na jezdni może grozić mandat - zwykle od kilkuset do nawet 5000 zł. Dodatkowo kierowca może otrzymać punkty karne: 10 punktów w standardowym przypadku, a w sytuacjach szczególnych (na przykład, gdy drift odbywał się blisko pieszych lub doprowadził do zagrożenia) policja może zatrzymać prawo jazdy nawet na trzy miesiące.
W planowanych zmianach prawa, za driftowanie ma grozić co najmniej 1500 zł mandatu, zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące oraz czasowe zabezpieczenie pojazdu (np. na 30 dni). W przypadku recydywy kary te mają być podwajane. Jeśli wskutek driftu dojdzie do wypadku, uszkodzenia mienia lub zagrożenia życia, sprawca może odpowiadać również karnie, a konsekwencje będą znacznie poważniejsze.
Gdzie i jak zgłosić agresywnego kierowcę
Jeśli jesteście świadkiem brawurowej jazdy, takiej, chociażby jak przytoczona przez radnego, możecie przesłać materiał filmowy do Stop Agresji Drogowej. Lista adresów e-mail znajduje się na stronie Policji.
W zgłoszeniu powinny znaleźć się takie informacje jak data, godzina i miejsce zdarzenia (ulica, numer drogi, dzielnica), dane pojazdu (marka, numer rejestracyjny) oraz dane zgłaszającego (imię, nazwisko, adres do korespondencji, kontakt). Po przesłaniu materiału video może zostać on wykorzystany do postępowania sądowego lub działań prewencyjnych.
Nagranie opublikowane przez radnego Daukszewicza przypomina, że "jazda na pokaz" na publicznych drogach to nie zabawa, tylko realne zagrożenie. Policja i organy ścigania traktują drifting jako poważne naruszenie. Warto zatem ukrócić tego typu zachowania dla bezpieczeństwa naszego, jak i innych.
Podobne wiadomości