W naszym kraju początkowo można wybierać spośród dwóch odmian nadwoziowych oraz napędowych. Nietrudno zgadnąć, że hybryda jest droższa od benzyny.
Pora na usportowioną wersję Skody Octavii. Wersja RS debiutuje w dwóch odmianach nadwoziowych oraz dwóch wersjach silnikowych: benzynowej 2.0 TSI oraz hybrydowej 1.4 TSI (obie o mocy 245 KM). Na diesla o mocy 200 KM z opcjonalnym napędem 4x4 przyjdzie jeszcze poczekać.
Nietrudno zgadnąć, że to benzynowa odmiana 2.0 TSI jest najtańszą w gamie RS. Wersję w nadwoziu liftback wyceniono na 147 850 zł. W przypadku kombi cena rośnie do 151 850 zł. Jeszcze wyżej wyceniono hybrydową Octavię 1.4 TSI iV Plug-in Hybrid - do zapłaty odpowiednio: 158 300 zł i 162 150 zł.
Skoda chwali się, że nie żałowała na wyposażeniu. W standardzie znajdziemy m.in. dwa podłokietniki (tył i przód), kamerę cofania, zestaw głośnomówiący Bluetooth, bezkluczykowy dostęp, matrycowe światła LED, felgi 18-calowe, przyciemniane tylne szyby, podgrzewane przednie fotele czy nawigację Columbus 10" wraz z dwoma gniazdami USB-C. W standardzie nie zabrakło także bardzo wygodnych sportowych foteli ze zintegrowanymi zagłówkami.
Na liście opcji zawieszenie adaptacyjne DCC (dopłata 3700 zł). Co ciekawe w hybrydowej odmianie zachowano ten sam prześwit, co w zwykłych odmianach Octavii. Kto zaś zdecyduje się na benzynowe 2.0 TSI czy niebawem na diesla 2.0 TDI, może liczyć na prześwit obniżony o 15 mm.
Nawet w bogatej odmianie RS lista opcji jest całkiem spora. Jednym z najdroższych dodatków są tzw. ergonomiczne fotele, które kosztują aż 11 850 zł. Niemało, bo od 3,9 do 4,5 tys. zł trzeba dopłacić w przypadku opcji niezależnego ogrzewania. Sporej dopłaty wymaga także składany hak holowniczy – 3850 zł.
Podobne wiadomości